Energia u reprezentantów - zajechać ich czy niekoniecznie
W ostatnich dniach, nie raz, poruszało się na forum temat energii zawodników w piłce nożnej. Jak większość z was dobrze się orientuje, są też tacy, którzy pierwszy raz o tym usłyszą, łącznie z kapitanami niektórych nacji ;) piłkarze powołani do kadry mają tzw. osobną energię – nazwijmy ją reprezentacyjną. Na podstawie tej właśnie energii będą „rozliczani” podczas występów w spotkaniach międzynarodowych. Nie jest więc ważne ile zawodnik zużyje jej w klubie, może tam ledwo dychać, ale w kadrze zagra jak nowo narodzony, jeśli oczywiście wcześniej w kadrze się oszczędzał. Dodam jeszcze, że energia w reprezentacji zużywa się 2 razy szybciej niż normalnie np. w lidze. Można powiedzieć (i tak właśnie krzyczą przeciwnicy tego pomysłu), że to czysty nonsens, przecież zawodnik „zużyty” nie może w tym samym momencie się odrodzić z popiołów i zagrać jak nowonarodzony, to przecież nie jest realne. Zgoda, tyle tylko, że PPM w wielu kwestiach różni się od realiów, w wielu po prostu musi się różnić, a w tym przypadku, moim zdaniem dobrze się stało, że się różni, ponieważ jakie by nie były tu minusy, plusy jakie za tym idą, w walce zdrowego rozsądku - wygrywają. A oczywiście są plusy jak i minusy tego „wynalazku”. Główny minus, to rzecz jasna, wspomniany brak realizmu. Ja za największy plus uznaję fakt, że właściciel kadrowicza, nie jest narażony na to, że po rozgrywkach międzynarodowych zawodnik wróci do niego niezdolny do gry. Jak wiadomo rozgrywki te mają miejsce w czasie trwania sezonu ligowego, inaczej niż w hokeju, gdzie Mistrzostwa Świata odbywają się już po sezonie. Gdyby nie wprowadzono energii reprezentacyjnej zawodnik wróciłby do gry w swoim klubie praktycznie bez energii sezonowej. Żeby temu zapobiec należałoby oszczędzać takiego zawodnika w reprezentacji – można się spodziewać jaki byłby tego efekt w wynikach kadry. Drugim rozwiązaniem jest dogadywanie się z danym właścicielem i powoływanie tylko takich zawodników, co do którym będzie zgoda na ich normalną grę z wysokim zaangażowaniem – jak dla mnie, sprawa czysto krzywdząca menadżera zawodnika, jeśli nawet któryś na to by się zgodził.
To tylko moje 5 groszy na ten temat, jako kierującego Polską reprezentacją piłki nożnej. Warto byłoby się przekonać co sądzą o tym inni selekcjonerzy swoich krajów. Najprościej byłoby zapytać ich o to, co też uczyniłem. Poniżej ich odpowiedzi na pytanie, co myślą o oddzielnej energii reprezentacyjnej.
AntonGorodecky – selekcjoner Czech
Nie widzę żadnego problemu z energią reprezentacyjną. Kiedy kwalifikacje są w środku sezonu, myślę, że jest to dobry pomysł. Przykładowo, jeśli byłbym właścicielem kadrowicza, gwiazdy mojego zespołu i w meczach reprezentacji grałby on na wysokiej ważności ... cóż, nie byłbym szczęśliwy. Pod koniec sezonu, kiedy będę potrzebował go najbardziej, będzie już bez energii. Tak więc, według mnie, niezależna energia jest dobrym pomysłem. Inna sytuacja jest w hokeju. Tam jest dobrym rozwiązaniem, aby energia sezonowa była jednocześnie energią reprezentacyjną. Oddzielne energie mają sens tylko wtedy, gdy rozgrywki kadry są w środku sezonu ... i nie podoba mi się pomysł kwalifikacji w hokeju, jak dla mnie dziwnie to by wyglądało.
Obryantj – selekcjoner USA
Podoba mi się pomysł z oddzielną energią dla piłkarskich drużyn narodowych. Główne powody, dlaczego jestem za taką separacją to:
(1) Ma to wielkie znaczenie dla ewentualnych manipulacji ze strony selekcjonera, który mógłby znacząco obniżyć energię danych zawodników w kadrze, dla własnego interesu, obniżając tym samym energię zespołów z którymi walczy w lidze
(2) W hokeju, gdzie energia reprezentacyjna nie jest oddzielna, często występuje presja a to ze strony selekcjonera, a to od menadżera zawodnika. Pierwszy oczekuje jak najwyższej energii dla kadrowicza, drugi chce jak najwięcej jej wykorzystać. Jest to całkowicie zrozumiałe, ale nie sądzę, aby selekcjoner mógł oczekiwać, że klub będzie oszczędzał swojego gracza w ważnym spotkaniu tylko dlatego, że jest on częścią kadry.
(3) Pomysł pozwala selekcjonerom powołać zawodników, których nie mógłby powołać ze względu na obawy, że jego zużycie energii w klubie będzie zbyt wysokie aby później zaistnieć w kadrze, Dzięki temu jest możliwość umieszczenia w reprezentacji zawodników o największym potencjale na boisku, bez konieczności eliminacji niektórych graczy ze względu na energię. To przekłada się na lepsze rezultaty w ważnych grach.
(4) Selekcjonerzy będą musieli się popisać zmysłem strategicznym i zdecydować, jak dużo energii poświęcają na kwalifikacje Mistrzostw i ile na Puchar Narodów. Niektóre zespoły zdecydowały, że już pierwsze sparingi będą dobrą okazją, aby spróbować niskiej lub normalnej ważności, podczas gdy inni pozostali zagrali bardzo niskim nastawieniem. Będzie interesujące zobaczyć, zakładając, że tendencja się utrzyma, w jak dużo gorszej sytuacji podczas głównych rozgrywek międzynarodowych będą zespoły grające już teraz wyższą ważnością.
Mantachiev – selekcjoner Francji
Osobna energia dla reprezentacji jest dobrym rozwiązaniem dla gry. Zawodnicy reprezentacji odbywają sporo ważnych spotkań, tracą energię a tym samym tracą później swoją przewagę nad słabszymi drużynami grając w klubie macierzystym. Mając graczy bez energii, osłabiasz zespół, przegrywasz mecze i możesz stracić zainteresowanie grą, nawet jeśli ten problem dotyczy wszystkich tak samo. Wyobraź sobie zespół, który ma dobrych zawodników w reprezentacji i w sezonie gra sporo ważnych spotkań o mistrzostwo, puchar krajowy, puchar ligi, czy puchary międzynarodowe. Trudno to wszystko pogodzić bez strat dla którejś ze stron. Jeśli twój zawodnik zagra w 42 spotkaniach ligowych, 5 w pucharze krajowym , 4 w Puchar Ligi i 6 w pucharach międzynarodowych. Jeśli to wszystko zagra tylko na bardzo niskiej ważności, straci 5.7 punktu energii, ale już przy ważności niskiej będzie to 14.25, a przy normalnej 28,5 a co z wyższym zaangażowaniem? Nie można grać wszystkiego nisko, jeśli chce się zaistnieć na kilku frontach.
DonPatRon – selekcjoner Serbii
Odrębna energia dla graczy reprezentacji to świetny pomysł. Teraz wszystkie drużyny NT mają takie same szanse w każdy meczu, a selekcjoner może kalkulować, jak będzie grał i jak zaplanować zużycie energii. Tylko nie podoba mi się fakt, że po każdym sezonie jest reset energii. Lepszym rozwiązaniem byłoby zrobić to co 2 sezony (1 cykl reprezentacyjny). Tak więc na pewno jestem do rozdzielaniem energii dla graczy reprezentacji, ale z małymi zmianami.
NikoSoft – selekcjoner Bułgarii
Byłem trenerem naszej reprezentacji hokeja w pierwszym sezonie. Dużym problemem było to, że menedżerowie nie myśleli o reprezentacji i szastali energią powołanych zawodników z lub nawet bez powodu. Tutaj (w piłce nożnej) byłoby podobnie. Duże kraje (z 100+ porządnych zawodników) mają możliwość powoływania z większego grona przedstawicieli, ale te małe (jak nasza) mają 14-15 dobrych zawodników, a jeśli 3-4 z nich nie ma energii, nie jesteśmy w stanie nic ugrać. Tak więc pomysł oddzielnej energii podoba mi się, ale myślę że nie musiałby ona być resetowana po każdym sezonie, a kontynuowana aż do końca MŚ.
atenator – selekcjoner Norwegi
Osobna energia dla reprezentacji kraju jest chyba najlepszym pomysłem autorów PPM jak do tej pory. Miejmy nadzieję, że zostanie to również wdrożone do hokeja. Dzięki temu, selekcjoner ma w ważnych meczach do dyspozycji wszystkich zawodników, a nie są oni „zajechani” przez menadżera klubu w jakim występuje zawodnik.
Josh34 – selekcjoner Węgier
Pomysł mi się podoba, ponieważ w naszej reprezentacji jest wielu młodych zawodników jeszcze bez doświadczenia, a grając wiele zdobywają to doświadczenie, jednocześnie tracąc energię. Ci bardziej już doświadczeni z kolei grają dodatkowo w pucharach
międzynarodowych, gdzie również tracą dodatkowo siły. Pomysł pozwala na wykorzystanie każdego zawodnika przez selekcjonerów, bez obawy na wcześniejszą stratę energii u zawodników.
alekseyzaitsev – selekcjoner Rosji
Największą zaletą tego pomysłu jest to, że selekcjonerzy będą mogli spokojnie przyjmować danych zawodników do kadry, bez narażenia na ewentualne osłabienie jego klubu.
Larsson22 – selekcjoner Portugali
Tak myślę, że to dobry pomysł. Przy nowym systemie kwalifikacji rozgrywanych w trakcie sezonu, byłby ogromny problem dla selekcjonerów w związku z interesem i oczekiwaniami właścicieli graczy. Mogłoby to spowodować problemy w stosunkach między menadżerami każdej społeczności.
Emerald – selekcjoner Irlandii
Osobna energia dla reprezentacji to moim zdaniem bardzo dobry pomysł. Nie tylko otrzymujemy dużo wyższą jakość zespołu w trakcie mistrzostw, ale także menedżerowie klubu mogą teraz korzystać z energii jak im się podoba, we wszystkich rozgrywkach w jakich muszą się zmierzyć. To ma sens na wielu poziomach.
Simo23 – selekcjoner Szwajcarii
Myślę, że to dobrze że energia dla reprezentacji jest oddzielna, ponieważ nie będzie przypadków, gdy w kadrze będziemy mieć słabych (ze wzglądu na słabą energię) zawodników. Z drugiej strony nie jest to zgodne z realiami. Myślę, że w osobną energią, więcej menadżerów będzie chciało mieć swojego zawodnika w reprezentacji. Również selekcjoner będzie teraz dobrze wiedział ile dany zawodnik energii zużyje. Gdyby nie wprowadzono osobnej energii gracze do Mistrzostw przystępowaliby z energią 70 albo niższą, a to nie byłoby dobre dla zespołu.
jorgenius – selekcjoner Brazylii
Uważam, że osobna energia, jest bardzo trafionym pomysłem. Ze względu na to, że kwalifikacje do MS odbywać się będą w trakcie sezonu regularnego, bardzo ważne jest aby zespoły, których zawodnicy grają w reprezentacji uniknęły niepotrzebnych strat.
Dobrica – selekcjoner Chorwacji
Pomysł jak najbardziej mi się podoba, ponieważ teraz selekcjoner nie jest uzależniony od menadżera zawodnika.
guaguagua – selekcjoner Chin
Popieram pomysł na oddzielne energie dla reprezentacji i dla klubu. Tym systemem, więcej doskonałych graczy będzie mogło zagrać co chce w reprezentacji, a ich właściciele nie będą martwić się o utratę energii sezonowej, która ma wpływ na ich wydajność w klubie. Mimo, że nie będzie to wyglądało jak w prawdziwym futbolu, ale to jest gra i jej celem jest dobra zabawa, co ten pomysł umożliwi. To duma, zobaczyć najlepszych zawodników reprezentujących swój kraj na scenie międzynarodowej, a nikt przecież w świecie rzeczywistym nie chce zobaczyć sporów między selekcjonerem a klubem w związku z powołaniem takich zawodników. Tak więc myślę, że oddzielenie energii jest dobrym sposobem na rozwiązanie tego konfliktu i zapewnienie dobrej zabawy w PPM.
KetchHoel – selekcjoner Kanady
Już sama energia sezonowa, można powiedzieć, że nie jest tożsama z rzeczywistością. Nie mniej jednak jest to dobry mechanizm, który pozwala na prawidłową strategię, a ta jest zawsze wskazana. Powołanie zawodnika do reprezentacji nie powinno w żaden sposób wiązać się z niekorzyścią dla jego właściciela, a tak się dzieje, jeśli ta sama energia zawodnika jest współdzielona zarówno dla klubu jak i reprezentacji. Normalne jest, że wtedy następują konflikty. Natomiast rozdzielenie energii daje pełną nad nią kontrolę zarówno selekcjonerowi jak i menadżerowi. Jak wyraźnie widać jest to dobra zmiana w grze.
soderb – selekcjoner Szwecji
To dobry pomysł. W Szwecji nie mamy tzw niepisanej umowy – tak jak to można zaobserwować w innych krajach – o oszczędzaniu kadrowiczów i graniu spotkań ligowych na niskich ważnościach.
moonlight33 – selekcjoner Hiszpanii
Prawdą jest, że jako trenerowi podoba mi się pomysł z osobną energią, ponieważ ułatwia on pracę, ale także pozwala utrzymać zawodnikowi w klubie energię bez strat poniesionych w reprezentacji. Teraz zawodnicy grający np. w pucharach międzynarodowych nie są zmuszeni oszczędzać swojej energii na potrzeby reprezentacji. Prawda, że to odejmuje nieco rzeczywistości w grze, ale jest to posunięcie dla dobra wspólnego wszystkich właścicieli dobrych zawodników występujących na arenach międzynarodowych i nie tylko. Nie muszą oni już przesiadywać na ławce w ważnych spotkaniach, aby później mieć możliwość zagrać w reprezentacji.
Detroit19Red5Wings40 – selekcjoner Ukrainy
To dobry pomysł , ponieważ nie będzie konfliktów na linii selekcjoner – menadżer kadrowicza, sporów o energię zawodnika.
Frecsi – selekcjoner Szkocji
Tak, jestem za, jeśli chodzi o oddzielną energię dla kadrowiczów. Praca selekcjonera podczas MŚ będzie przez to łatwiejsza, nie trzeba będzie się martwić, aby pilnować utrzymanie wysokiej energii u powołanych i co ważniejsze, zawodnicy którzy grają zagranicą, nie będą mogli mieć specjalnie uszczuplanej energii poprzez zagrywki nie-fair.
everlastingz – selekcjoner Włoch
Jestem za rozdzieleniem energii. We Włoszech ważne mecze grane są na wysokich ważnościach, efektem czego najlepsi zawodnicy kończyli sezon z energią 70. Jak później grać nimi w reprezentacji, to niemożliwe. Mamy kilku aktywnych menadżerów i głównie od nich
pochodzi kilku dobrych zawodników. Oddzielna energia spowoduje, że każdy kraj przystąpi do rozgrywek międzynarodowych z podobnymi szansami.
HenrikRomby – selekcjoner Danii
Myślę, że to świetny pomysł. Wielu menadżerów momencie powołania ich zawodników, krzywi się na myśl, że będą oni tracić zbyt szybko energię. Przy oddzielnej energii nie będzie tego problemu, selekcjoner dodatkowo będzie mógł sam decydować w jakim stopniu angażować do gry danego gracza, to na pewno także jemu ułatwi kierowanie reprezentacją.
EuGenius – selekcjoner Finlandii
Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł to oddzielna energia. W hokeju jeśli chcesz aby Twój dobry zawodnik został reprezentantem, musisz nim grac na niskiej ważności, lub po prostu grac nim mniej w sezonie. W piłce selekcjoner nie będzie już musiał naciskać na menadżerów o utrzymanie wysokiej energii. Piłkarze mogą grać ile chcą i jak chcą, zdobywając tym samym cenne doświadczenie. Popieram ten pomysł.
Hidrato – selekcjoner Argentyny
Nie jestem do końca zwolennikiem pomysłu dla osobnej energii reprezentacyjnej, a to ze względu na niezgodność z rzeczywistością, i sprawianie że selekcjoner głównie wybiera teraz najsilniejszych graczy, nie musi decydować, który gracz jest warty powołania ze względu na możliwe straty przez niego większej ilości energii. Z drugiej strony zapobiega to problemowi jakim jest manipulowanie energią zawodników przez selekcjonera dla własnych korzyści i pozostawienie tego bez kontroli. Oddzielna energia temu zapobiega. W końcu każdy pomysł ma swoje plusy i minusy.
BeeJay – selekcjoner Niemiec
Myślę, że oddzielna energia jest całkowicie nierealna. Gracz ma tylko jedną energię na cały sezon, do chwili jej odzyskania z początkiem nowego sezonu. Tak to wygląda w rzeczywistości i tak powinno być w PPM. Nie wiem, dlaczego autorzy podjęli taką decyzję. Nie podoba mi się (choć ułatwia pracę trenerowi), i mam nadzieję, że to zmienią i pozostawią jak w hokeju.
Podsumowując, jak widać z powyższych wypowiedzi, generalnie pomysł z oddzielną energią dla reprezentacji był pomysłem dobrym. Niektórzy selekcjonerzy nie do końca trafnie przedstawili swoje stanowisko, nie mniej jednak ich główna myśl jest widoczna. Jedynie selekcjoner Niemiec stanął wyraźnie niejako po drugiej stronie muru, z tym że kompletnie nie potrafiąc uzasadnić swojej wypowiedzi.
Сподели на Facebook Сподели на Twitter Сподели на MySpace