Време:

Твоите тимови:
Комуницирање
Public account
  PRO Зона
1330 кредити
Купи кредит
Вие сте во јавен профил. Ако сакате да ја играте играта или да се приклучите во дискусиите, мора прво да се логирате.Ако сте нов корисник, морате да се регистрирате прво.

  PowerPlay Списание

Narodziny nowej potęgi?


Narodziny nowej potęgi?

 

Końcowe kolejki w ekstraklasie przyniosły sporo emocji, lecz tych razem nie za sprawą drużyn walczących o najwyższe miejsca. Bo tam było wszystko jasne: wielka czwórka spokojnie przygotowywała się do fazy PO. Lekkie załamanie formy dopadło tylko MOO YOUNGSTERS (porażki z  KS Killers i ZKH Sosnowiec oraz remis z Magicpow ). A może była to tylko czysta kalkulacja, które miejsce lepiej zająć ? Tym bardziej można tak pomyśleć, ponieważ w ostatnich 2 meczach rix dał odpocząć bramkarzowi reprezentacji Polski Kiryłowi Sapko.

Dwie wpadki zaliczył także mistrz Polski Duck's Masta Squad: w meczu na szczycie właśnie z rixem oraz po dogrywce z Rangers Stars. Tym samym KaczYmk spadł na miejsce 4, a wyprzedził go rewelacyjnie finiszujący Delfin. Manowarowi udało się pozbierać drużynę, bo seria 4 porażek w poprzednich 2 tygodniach nie wyglądała za ciekawie i Delfin zakończył rozgrywki 5 zwycięstwami, co prawda z niezbyt wymagającymi rywalami.

Natomiast 1 miejsce odzyskał komanch nie bawiąc się w żadne spekulacje. Tylko wygrywał z wszystkimi jak leci, ewentualnie od czasu do czasu remisował.

Do tych drużyn dołączyła również Unia. Kto wie gdyby sezon trwał dłużej, może byłoby nawet podium ?

Ale nie to było najważniejsze w końcowych kolejkach. Prawdziwe emocje towarzyszyły walce o zakwalifikowanie do pierwszej ósemki. Bo nadal pozostały 3 miejsca i aż 8 kandydatów. Patrząc na sytuację w tabeli  oraz terminarz miejsca Zabrza i Crusaders wydawały się pewne. Najcięższe spotkania miał Magicpow i na to właśnie liczyła grupa pościgowa, że wykorzysta jego potknięcia i komuś z trójki: BTS Mokre, SMART-MOTO albo KS Killers uda się wskoczyć w jego miejsce. Pewne szanse miały również Rangers Stars oraz ZKH Sosnowiec, ale już pierwsze mecze zweryfikowały ich zamierzenia. To tyle teorii, ale jak to zwykle bywa życie zweryfikowało i tak wszystko po swojemu. Niespodziewanie punkty zaczęli gubić Crusadersi (3 porażki i 1 remis), natomiast Magicpow grali za to jak z nut (zwycięstwa z SMART-MOTO, Crusaders oraz remis z BTS Mokre, a w ostatnich 2 kolejkach wygrana z Zabrzem oraz remis z rixem) i bezapelacyjnie wskoczyli na miejsce 6 w tabeli. Dodger i Paulek01 przez pojedyncze porażki stracili realną szanse i na placu boju pozostał tylko Motyka. Trzeba powiedzieć że BTS Mokre stoczyli w końcówce sezonu naprawdę heroiczną walkę o zakwalifikowanie do PO. Po fatalnym początku beniaminek się wreszcie pozbierał i jako pierwszy przeszedł na normalną ważność meczów. I to już od połowy sezonu. Strategia ta zaczęła przynosić zamierzony skutek i drużyna z kolejki na kolejkę poprawiała swoje miejsce. Na 2 kolejki przed końcem wydawało się że cel jest w zasięgu ręki: BTS wreszcie znaleźli się nad kreską. Ale to był dopiero początek prawdziwej bitwy o ostatnie premiowane miejsce, która rozegrała się w 2 etapach. W pierwszym Motyce mimo dużej przewadze w meczu oraz wypełnionej po brzegi Arena Bieszczady nie udało się wygrać z komanchem. Pozostawało więc już tylko liczyć na wpadkę kogoś z dwójki Zabrze / Crusaders w ostatniej kolejce. New Jersey, zdecydowany outsider ligi, nie wydawał się odpowiednim kandydatem do pokonania „Niszczycieli” z Zabrza, ale Crusaders wcale nie musieli wygrać z Ocelari, którym zwycięstwo mogło pozwolić uniknąć bezpośredniego spadku. Wiadomo więc było, że postarają się wykorzystać naprawdę już ostatnią szansę i zagrają na wysokiej. Lecz tym razem niespodzianki nie było i ostatni decydujący mecz rozstrzygnął za jednym zamachem dwie brakujące jeszcze kwestie: kwalifikacji do PO (na korzyść KSC) oraz spadku z ligi (na niekorzyść Ocelari Cieszyn).      

 

Oprócz ekipy z Cieszyna z ligą pożegnały się również: wspomniane już New Jersey PL oraz dwaj weterani 1 ligi Kęty RNAV Spotters i Kujawiak Wloclawek.

 

I nastał czas długo oczekiwanych playoffów. Oraz jeszcze większych emocji.

 

Pojedynki ćwierćfinałowe pokazały, że większość ekip podchodzi bardzo poważnie do sprawy. Tylko w jednym pojedynku MOO YOUNGSTERS - KS Crusaders wystarczyły 2 mecze. Kto wie jakby potoczyły się losy tej rywalizacji gdyby etatowi reprezentanci Polski z KSC lepiej wykonywali rzuty karne. Albo cala drużyna zagrała na wyższej ważności. Bo tak to wyglądało na to, że ekipa jest zadowolona z pierwszego w historii awansu do PO i brakuje jej motywacji. Rix więc pewnie przeszedł dalej z małym handicapem w postaci zaoszczędzonej energii.

 

Pozostałe pojedynki były o wiele bardziej zacięte. Co prawda pierwsze mecze wygrali wyżej rozstawieni gospodarze, ale np. w spotkaniu HDT Hockey Dream Team  - Zabrze Destroyers gościom zabrakło tylko 1 bramki do wyrównania. Z kolei w spotkaniach rewanżowych to te teoretycznie słabsze ekipy nie dały żadnych szans swoim rywalom i tylko selekcjoner reprezentacji Polski ze swoją ekipą jako tako stawiał czoła Unitom. W pozostałych dwóch spotkaniach mieliśmy dość pewne wygrane. I chyba teraz nastąpił decydujący błąd KaczYmka. Zmylony bardzo nikłą porażką w 2 meczu i wierząc w atut własnej tafli, postanowił przyoszczędzić jeszcze trochę energii grając normala w decydującym spotkaniu. Ale naprzeciw stanęła przecież Unia. Bardzo silna Unia. I to jeszcze grająca wysoko. I tym sposobem mistrz Polski pożegnał się z marzeniami o obronie korony. Była to pierwsza sensacja fazy PO. I już mogę uchylić nieco rąbka tajemnica – wcale nie ostatnia.

 

Pozostali faworyci nie popełnili tego błędu, zagrali wysoko i wygrali decydujące spotkania. Ale pozwolę sobie jeszcze powrócić do pierwszego tu wspomnianego meczu: jak niewiele brakowało aby pójście na całość tmuchy i zagranie wszystkich meczów na maxa przyniosło pożądany skutek.

 

HDT Hockey Dream Team  (1) - Zabrze Destroyers (8)            2:1            3:2 - 4:8 - 11:3

MOO YOUNGSTERS (2) - KS Crusaders (7)            2:0            3:1 - 2:1s

Delfin Gdynia (3) - Magicpow (6)            2:1            8:4 - 3:6 - 4:2

Duck's Masta Squad (4) - Unia O (5)            1:2            5:3 - 2:3 - 4:6

 

 

Niespodziewanie w półfinałach nie było już tak zażartych pojedynków. Komanch wyciągnął wnioski z wpadki mistrza Polski i od samego początku nie zlekceważył Unii grając oba mecze na wysokiej. Podobnie jak marcin972. Ale to co było dobre na DMS, nie starczyło już na najlepszą drużynę świata HDT. W sumie dwie pewne wygrane komancha i to przy dość dużej przewadze na tafli w obu spotkaniach.  

 

Natomiast w drugim spotkaniu mieliśmy już niespodziankę. Lekkim faworytem był jednak chyba rix, ale pierwszy mecz i nietrafiona zupełnie taktyka podłamała bardzo zespół. W drugim meczu MOO YOUNGSTERS byli już cieniem drużyny, która przez wiele kolejek przewodziła w ekstraklasie. Dodatkowo słabo bronił w tym decydującym meczu Sapko. Zresztą jak się miało już wkrótce okazać to był dopiero początek jego fatalnej dyspozycji. Może gdyby zagrali na wysokiej, dostali by jeszcze jedną szansę. Ale chyba nie mieli już wiary w zwycięstwo. Natomiast dla Manowara były to kluczowe pojedynki. Po tych meczach stało się już dla wszystkich jasne, że w tym sezonie mierzą bardzo wysoko. I to nie bezpodstawnie. Bo ta bardzo młoda oparta na 16-17 latkach drużyna jest po prostu bardzo mocna. Już w sezonie zasadniczym grali bardzo dobrze, aczkolwiek zdarzały im się pewne przestoje. Ale szczyt formy osiągnęli wtedy, kiedy było to najbardziej potrzebne. I aż strach pomyśleć, co może się wydarzyć w następnych sezonach, bo ten zespół ma słuszny potencjał na zdominowanie ligi na dłużej. 

 

HDT Hockey Dream Team  (1) - Unia O (5)       2:0            4:1 - 6:4

MOO YOUNGSTERS  (2) - Delfin Gdynia  (3)            0:2            1:3 - 1:5

 

Długo wyczekiwany finał praktycznie przebiegał bez żadnych emocji. W pierwszym meczu Manowar świetnie rozpracował  taktycznie Komancha i już było jasne że nowy mistrz może tylko pochodzić z Gdyni. Wyjazdowe zwycięstwo 8:2 to po prostu deklasacja! I to pomimo grania na niższej ważności. Nic dziwnego że rywalom przeszła chęć na jakąkolwiek walkę w drugim meczu i obie drużyny zagrały sobie po prostu na luzie sparing. Z wynikiem zbliżonym do tego z pierwszego meczu. I teraz można sobie zadać tylko pytanie: czy nastała już era Delfina ?

 

HDT Hockey Dream Team  (1) - Delfin Gdynia  (3)            0:2            2:8 - 3:7

 


Natomiast w małym finale było bardzo emocjonująco i obejrzeliśmy dwa bardzo wyrównane pojedynki. Niestety Sapko był w szczytowym momencie swojej bardzo niskiej dyspozycji i nie pomogło nawet zagranie w drugim meczu po raz pierwszy w tym sezonie przez rixa na wysokiej ważności. Unia O. okazała się minimalnie lepsza i poprawiła swoją pozycję z zeszłego sezonu. Natomiast taka końcówka dla MOO YOUNGSTERS nie jest na pewno tym co sobie wymarzyli.

 

 MOO YOUNGSTERS (2)    vs     Unia O (5)    0:2    3:4o - 3:4

 

 

W decydujących o uniknięciu baraży meczach nie obyło się też bez emocji i niespodzianek.

Najbardziej zmotywowany był Motyka, który w dwóch dość zaciętych pojedynkach wygrał ze Szczawikami Grabcia. W obu zresztą grając na wysokiej ważności. Tym samym został obalony pewien mit o niskiej energii. Bo w sumie chyba jednak BTS miał zdecydowanie niższą energię w końcówce sezonu niż jego rywale, a w niczym nie przeszkodziło mu to powtórzyć 9 pozycji z sezonu zasadniczego. No chyba że czynnikiem decydującym był sama klasa zespołu. A Grabciu ma jeszcze kilka dni na przygotowanie się do obrony statusu I ligowca.

W następnej parze Killersi grając 3 razy na niskiej ulegli wicemistrzom Polski Bollywood Stars, którzy mimo że ten sezon mogą uznać za stracony w decydujących o utrzymaniu meczach postanowili zawalczyć. W przeciwieństwie do rywali. Czyżby Paulek01 z powodu niezakwalifikowania do PO postanowił opuścić 1 ligę ? I pomyśleć tylko jaki ten los potrafi być zmienny: w meczu o utrzymanie w lidze grały przecież 2 i 5 drużyna zeszłego sezonu.

W trzeciej parze chyba obu drużynom nie za bardzo zależało na wygranej. A szczególnie już marco1980, który po wygraniu pierwszego spotkania w drugim meczu na bramkę „zapomniał” wstawić bramkarza. W ostatnim spotkaniu nieco bardziej zdeterminowany okazał się pierwszy mistrz Polski i w ten sposób „Dęby” mogą już sposobić się na 2 ligę. Jeśli oczywiście zechcą.

I wreszcie w ostatnim pojedynku grano na poważnie: xeneczka jeden raz więcej zagrała wyżej i tak więc w przyszłym sezonie ekstraklasa posiadać będzie przedstawicielkę płci pięknej. Natomiast bardzo duże rozczarowanie dla zitka, oczekiwania wobec jego Rangersów, bądź co bądź czwartej siły w poprzednim sezonie było dużo, dużo większe.

 

 

BTS Mokre  (9) - Szczawiki (16)     2:0            2:1o - 2:0

KS Killers (10) - Bollywood Stars (15)            1:2            3:0 - 3:5 - 1:5

SMART-MOTO Team  (11)     - Dębno Golden Acorn  (14)            2:1            3:4 - 10:2 - 6:5o

ZKH Sosnowiec (12)            - Rangers Stars  (13)     2:1            3:2 - 1:4 - 4:3

 

 

 





Рејтинг на артикал: Сиромав - Нормално - Одлично     Единствени пати е видено: 546

Сподели на Facebook   Сподели на Twitter   Сподели на MySpace