W tym sezonie niby nic nie zmieniłem, a efekty są koszmarne - każdy mecz, który powinienem wygrać na luzie - zaczyna być na styku, pół na pół, a mecze teoretycznie na styku - dają klęskę na 20 pkt.
Tak jak dziś z Empire - jak widzę 1 pkt. przewagi w sile i punkt ważności wyżej, to mimo grania na wyjeździe - powinienem w zależności od trafienia taktyki - iść od zwykłego zwycięstwa do nikłej porażki.
Tymczasem - pierwsza kwarta w plecy 15 pkt., skuteczność 44% moja do 81% cbasnka i leżę na 18 pkt.
Ekspert pokazuje tyle, ile bym się sam spodziewał: 62 do 38 na moją korzyść.
W takiej sytuacji - zaczynam oczywiście dodatkowo wydziwiać z taksą, ale to nadal nie tłumaczy całej serii klopsów. Znam się trochę na statystyce i rachunku prawdopodobieństwa. Pojedyncze spotkanie przeciw rachunkowi, jak to, które przegrałem mimo 94 do 6 - tak może być.
Ale już prawdopodobieństwo całej serii jest tak nikłe, że czuję się, jakby ktoś mi ustawił zmienną "minus 20 punktów". Na pewno z silnikiem jest wszystko OK? Eternal - Tobie ekspert też zawsze się myli? I po cholerę mi najwyższa siła chyba wczoraj na świecie (jedyne 28) ?
Czekam w końcu na spotkanie, po którym powiem - normalny wynik
