Subject: Puchary międzynarodowe PPM

Niestety u mojego rywala żadnych kontuzji - dzisiaj będzie ciężko, a muszę wygrać, żeby awansować dalej..

Ten Belg mnie chyba lubi, 2 tercja i prowadzę już 7:0

wygrana 11:1 jestem w szoku, mam nadzieję, że podsumowanie wszystko wyjaśni

Druga porażka i znowu z tym samym zespołem, gość ma jakiś patent na mnie Pomimo porażki awans z pierwszego miejsca w grupie

Ja niestety minimalna przegrana i odpadam..

Jest, jest, jest!!!!

Wygrana 4:0 z Holendrem, Bośniak jednak łatwo wygrał 2:0 (bramkę na 2:0, która gwarantowała mu awans zdobył w 53 minucie) i sytuacja zrobiła się nerwowa.

W tej sytuacji tabela wyglądała następująco:
1. Bośniak 10 14 +12
2. MOO 10 14 +11
---
3. Niemiec 9 13 +10
4. Hiszpan 9 8 -3
5. Holender 10 6 -12
6. Szwajcar 10 3 -18

Jak widać musiałem liczyć na remis Niemca, tylko w takim wypadku miałem szanse na awans.

Przebieg meczu Niemca:
10min - 0:1 dla Hiszpana
18min - 1:1
28min - 2:1 dla Niemca
41min - 2:2(!)
55mint - 3:2 dla Niemca!!!
57min, następna akcja i BRAMKA Hiszpana! Remis 3:3! i awans z grupy.

Tabela po dzisiejszych meczach:
1. Bośniak 10 14 +12
2. MOO 10 14 +11
---
3. Niemiec 10 14 +10
4. Hiszpan 10 9 -3
5. Holender 10 6 -12
6. Szwajcar 10 3 -18

Chyba najciekawsza grupa w LM.

O mój przeciwnik zagrał na wysokiej więc dlatego porażka. Nie miałem za dużych szans..

przykro mi ale cię zmartwię najciekawiej to było u mnie, do odrobienia miałem 2 punkty i 12 bramek i zrobiłem to, bilans bramkowy mam taki sam ja przeciwnik, ale niestety to chyba drużyna z Izraela awansuje z II miejsca, to chyba największy mój pech w historii PPM

Wygrywając 11:1 odrabiasz 10, no chyba, że rywal też swoje przegrał

ale przeciwnki przegrał 4:2, więc odrobiłem 12 bramek

nie no ja wysiadam, myślałem, że rywal mi się podłożył, silnik chyba dzisiaj zaszalał hockey.powerplaymanager.c...

Idealnie trafiłeś taktycznie chociaż ja ostatnio przy takim układzie pomimo miazgi w strzałach przegrałem 1:3.
A jak u was z ilością bramek bo to będzie decydować o awansie.
Zabrakło 2 bramek jak widzę.

Rywal 40-24, a ja 38-22, cholerka brakło mi jednej bramki, swoją drogą Turek który zawsze grał wysoko, dzisiaj zagrał nisko, pewnie gdyby nie to, to wygrał by znacznie wyżej

Macabi 40, Motyka 38.

Poza tym nic to nie zmienia, Węgier przegrywa i to on jest 2 w grupie.

Nic wstydu nie przyniosłem, brakło trochę szczęścia i konsekwencji, bo w sumie to LM odpuściłem już tydzień temu, najwyżej pretensje tylko do siebie