Dzisiaj cenna wygrana z Kicu. Wynik nie odzwieciedla emocji (przynajmniej moich). Początek żałosny. 0:10, goście 5/5 za 3, do końca pierwszej kwarty mieli chyba coś z 8 na 10. Co dziwne, jednak złapaliśmy ich w pole widzenia jeszcze w pierwszych 10 minutach! Chyba zadecydowała skuteczność za 2 punkty - w środku meczu zespół Damka miał 25%! No i w końcu kogoś zdominowaliśmy na tablicy, bo nawet czerwone latarnie dotąd były od nas lepsze. Swoja drogą to coś naprawdę dziwnego. Mam jeden z najwyższych zespołów w naszej lidze, mam reprezentacyjnego centra plus niedawnego reprezentanta U-19 na tej pozycji, i przegrywam zbiórki? I to _jak_ przegrywam. Ciekaw jestem czy to tylko simologia stosowana, czy coś nie tak w treningu...
No, w każdym razie w drugiej połowie wzięliśmy się do roboty i odskoczyliśmy na 20 punktów w 3 kwarcie.
Ale to jeszcze nie był koniec emocji, bo w 4-tej kwarcie Kicu błyskawicznie zredukowali do 7-miu, i dopiero powrót podstawowej piątki uratował nas od katastrofy.
Fajny mecz, Damku! Już czekam na rewanż