Asunto: II.3

Więc jak widać, ile osób - tyle teorii

6 i jedziemy dalej Rywal oczywiście znowu 2x więcej trafień za trzy.

No nie wiem, co Ci powiedzieć, ale oceny zawodników to miał wyraźnie wyższe, w szczególności na pozycjach PG i SG, gdzie niby Twoi powinni bronić przed rzutami za 3... Może to jest główna różnica?

No okej, ale przecież to są różnice wynoszące zaledwie kilka punktów. W hokeju, nożnej, ręcznej parokrotnie większe różnice od tej dawało radę niwelować No zrozumiem tez raz, dwa lub trzy przegrać pod rząd, ale nie sześć. Jutro pewnie siedem będzie Takiej masakrycznej serii to chyba jeszcze nigdy nie doświadczyłem na PPM-ie, a gram już 5 lat.

Masz zamiar przegrać>?

Pewnie posmarował komu trzeba i widzisz jakie efekty.

Niech da namiar ;D

Niech powie ile dał, bo nie wiem jaką kwotę przygotować. Ja nie posmarowałem i 6 porażek z rzędu...

Właściwie to się zgubiłem O mnie mówicie?

Nie, mówimy o smarowaniu pieczywa

Nic nie smaruję!! Ja tylko szprycuję swoich drągali!

Hahaha...

basketball.powerplaymanag...



O co tutaj chodzi? Myślałem, że już nic moich ligówek nie przebije, a jednak

Hmm, poza tym, że nastąpił nagły zgon Twoich zawodników - wygląda, że zmiana obrony na "każdy swojego" vs. Twoje "motion offense" pogrążyło Twój atak...

A na poważnie, to od początku się zastanawiałem, czy silnik zamierza uwzględniać jakoś, że kolesie ganiają non-stop przez 3 kwarty i co wtedy w czwartej np.? Porządnie by było to zrobić tak, że jak nie ma odpoczynków i grają prawie bez zmian, to powinni paść na twarz i oddychać rękawami!
Czyżby w Twoim meczu tak się stało? Zmiennicy Twoich 4 najlepszych graczy zagrali łącznie jakieś 5 min. Czyli ci najlepsi - zgon...

Mogli się "zmęczyć" ale też bez przesady, żeby przerąbać kwartę 21 punktami, przy wygraniu poprzednich trzech. Jeszcze gdyby tu istniał skill kondycja, to może. Ze swoich obserwacji z 4 sportów nie wiem jak to jest z tym padaniem fizycznym. Raz w hokeju grając na 3 formacje potrafią w tej trzeciej tercji grać nieziemsko, innym razem dać ciała po bardzo dobrych dwóch pierwszych tercjach. W nożnej podobnie. Też do wczoraj myślałem, że te porażki to wina tego, że zawodnicy grają dwa mecze jednego dnia i może im pary brakuje wieczorem, ale to też wykluczyłem. Ogólnie ja już nic nie wiem To już nawet nie jest śmieszne.