A tyle osób na Wicharego krzaczyło po pierwszych meczach...

Nie tylko w końcówce, na początku też i w okolicy 45-50 minuty gdy odrobiliśmy tą 4 punktową stratę też działy się prawdziwe cuda.
A co do ligi to mnie cieszy, że spokojnie oszczędzam energię na razie. I tyle.

Chociaż można dodać, że w końcu wyszedłem z niechlubnego miejsca w strefie barażowej.