Konkurs: Praca nr 4 - Prześwietlenie transferów w I lidze
Za nami dobre 1,5 sezonu w piłce ręcznej, więc myślę że to pora na małe podsumowanie tego, ile wydajemy na transfery. Łącznie kluby z pierwszej ligi wydały o ponad 430 milionów więcej niż zarobiły na transferach. Aż 13 na 14 drużyn ma ujemny bilans zysków z transferów. Co ciekawe, jeszcze żaden gracz nie był zakupiony za kwotę wyższą 40mln zł, ale wydaje się tylko kwestią dni, kiedy magiczna liczba zostanie przekroczona.
Tworząc tabelę dochodów i przychodów naszych krajowych potentatów zauważyłem kilka ciekawych rzeczy. Po pierwsze, najlepszy obecnie klub w Polsce, wydał najwięcej w pierwszym sezonie na wzmocnienia składu, ponad 90mln. Kolejnemu zespołowi z klubowej kasy ubyło „zaledwie" 55mln, więc około 40% mniej. Kolejnym ważnym spostrzeżeniem które pokazuje, że nie warto oszczędzać jest to, że tylko najsłabsza drużyna w lidze zarobiła na ruchach transferowych. Poniżej przedstawiam tabelę która może okazać się pomocna przy analizach jak krok po kroku odnieść sukces.
Teraz pora skupić się na indywidualnych rekordach. Najdroższym transferem w historii naszej pierwszej ligi było sprowadzenie Stacey Wells'a do drużyny lidera tabeli - ReValiATiON 09, który zapłacił za pozyskanie tego szczypiornisty blisko 40mln. Drugie miejsce należy do drużyny SPR Stal Mielec i zawodnika Radoslav Sanderson, który kosztował prawie 35mln. Na najniższym stopniu podium drużyna Śląska Wrocław i jej niedawny hit transferowy - Sladan Stevanić za nieco ponad 30mln. Wśród największych transferów z klubu przewodzi również lider ekstraklasy, który sprzedał Krzysztofa Byczka za 22,5 mln i jest to jedyny transfer wychodzący za kwotę większą niż 20 ‘baniek'
Kończąc ten artykuł, nasuwa mi się jeden morał, pieniądze szczęścia nie dają, ale bez nich o szczęściu nie ma mowy.
Podeijeli na Facebook Podeijeli na Twitter Podeijeli na MySpace