Ja kiedys jazde na czas po macoszemu traktowałem i nawet zawodników na tym etapie oszczedzałem. Mam w lidze ekipe co się chyba w tym elemencie specjalizuje, juz 3 sezon razem walczymy i kiedyś to nawet 8-9 minut wygrywali jak były jazdy druzynowe. Od zeszłego sezonu się wziąłem, trening wrzuciłem, przestałem zaangazowanie zmniejszac, a nawet troche podkreciłem i efekty od razu widac. W tym sezonie przegrana 3 sekundami i wygrana 10s
Arkusze 2 mam, jeden do skilli i treningu oraz ten najwazniejszy: organizer. Bez tego nie da się efektywnie jeździć. Na początku sezonu nie chciało mi sie wyscigów tam wrzucić, bez tego jezdziłem to czasami na podium się nie dostawałem. Tak skład ustawiałem, żeby wszyscy 80% zmeczenia mieli, aby po updacie miec cały skład do dyspozycji na 100%. Niepotrzebnie, bo czasami kilku zawodników nie potrzebowałem i mogłem im dac wczesniej wieksze zaangazowanie. A rywale ostro cisneli i troche wygrywali, juz myslałem, że po raz trzeci bedzie 3 lokata i brak awansu. Dopiero jak się przemogłem i organizer uaktualniłem zaczeła się jazda na poważnie. Zacząłem planowac na 2-3 tygodnie do przodu, ten kto w nastepnych tygodniach nie był potrzebny to jechał na maksa. Momentalnie w lidze odjechałem. Co najwyżej czasami jakas kontuzja trochę plany popsuła, ale to zawsze można juniora na to miejsce wrzucić.
Za dużo tam wyscigów i danych, żeby to w głowie ogarnąć. Są tygodnie, gdzie jeździsz na 2 składy, ale są też takie gdzie 4-5 składów trzeba wystawić. I żeby to zrobić na 100% efektywnie to trzeba mieć wspomaganie

Zresztą widać, że tam taksa ma ogromny wpływ. Raz na jakiś etap zapomniałem ustawić i najlepszy miał 6 miejsce, podczas gdy normalnie dominowali.
Szkoda, ze tu nie ma takiego zarzadzania energią jak tam czy w innych grach (chcociażby ten inny kosz). Tylko ciągle w dół leci, a się nie odnawia. Ogranicza to bardzo mozliwości taktyczne. Tak to mozna by wybierac mecz, gzdie mozemy sobie pozwolic na zmeczony skład i takie gdzie trzeba mieć wszystkich wypoczetych.
Dzis trafiam na mocno rozsierdzoną Stal, oj chyba mi dokopie