Heure:

Vos équipes:
Communication
Public account
  Zone PRO
1330 crédits
Acheter des crédits
Vous êtes dans le compte public. Si vous voulez jouer au jeu ou participer aux discussions, vous devez vous connecter. Si vous êtes un nouvel utilisateur, vous devez vous enregistrer d'abord.

  PowerPlay Magazine

Z pucharem po raz piąty! [H]


Z pucharem po raz piąty! [H]

Przed kilkoma dniami zapadły ostateczne rozstrzygnięcia w Pucharze Polski w hokeju na lodzie. Zwycięzcą rozgrywek został obrońca tytułu KS Killers, który w Pucharze Krajowym triumfował już po raz piąty w ciągu ostatnich 6 sezonów! 

 

 

Ćwierćfinały:

 

HDT Hockey Dream Team 1:3 Pardubice Penguins

Przed pojedynek obecnego mistrza Polski z beniaminkiem pierwszej ligi wydawało się, że mecz ten zakończy się zdecydowanym zwycięstwem gospodarzy, którzy bez większych problemów wysoko pokonają rywali. Już od pierwszych minut spotkania na lodzie zdecydowanie dominowała drużyna mistrza Polski, która skupiała się na szybkim objęciu prowadzenia ostrzeliwując, co chwilę bramkę rywali. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Austriak Mark Unterluggauer, który pięknym strzałem nie dał bramkarzowi żadnych szans na obronę. Pomimo objętego prowadzenia drużyna z Podkarpacia nie zwalniała tempa i dążyła do podwyższenia prowadzenia. Jednak pod koniec 14. minuty spotkania stało się coś, czego chyba nikt się nie spodziewał. Jedną z nielicznych akcji zakończonych strzałem na bramkę zamienił Sebastian Oanţă. Od tego momentu na tablicy widniał wynik 1:1. Kibice tłumnie przybyli na mecz długo musieli czekać na kolejne bramki w tym pojedynku, bo aż do 46. minuty spotkania. Wówczas to grający w osłabieniu goście za sprawą Gustawa Ciaracha objęli prowadzenie. Kibice gospodarzy byli wyraźnie zszokowani takim obrotem spraw, gdyż na tafli dominowali gospodarze, a bramki zdobywali goście. Jakby tego było mało, to pod koniec trzeciej tercji spotkania bramkę przypieczętowującą awans  gości do półfinału zdobył Wawrzyniec Buława, który zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.

 

KS Killers 5:2 BTS Mokre

Spotkanie tych drużyn w Pucharze Polski, to w ostatnich latach klasyk tych rozgrywek. Nie ma takiego drugiego rywala, z którym BTS Mokre odpadałby równie często w ostatnich sezonach jak właśnie z KS Killers. Kibice przybyli na stadion mieli nadzieję, że ta świetna passa będzie nadal trwać. Mecz obie drużyny rozpoczęły dość ospale, czego efektem była bezbramkowa pierwsza tercja spotkania. W drugiej tercji gospodarze wzięli się jednak ostro do roboty i w 25. minucie po trafieniu Gracijana Gačnika na trybunach wybuchła radość. Kibice ledwo zaczęli skandować nazwisko strzelca pierwszego w tym meczu gola, a już za sprawą Niemca Rudolpha Veltena prowadzili 2:0. Goście byli wyraźnie zszokowani takim obrotem sprawy, gdyż chwilę później drużyna KS Killers prowadziła 3:0 za sprawą Otto Bannholzera. Od tej chwili goście na krótko wzięli się w garść, czego efektem była bramka po indywidualnej akcji Sereno Costy. Niestety dla gości po tej bramce w szeregi drużyny wkradło się rozluźnienie, czego efektem była chwilę później kolejna bramka dla gospodarzy. Po drugiej tercji na tablicy widniał wynik 4:1. Warto tutaj podkreślić, że w drugiej tercji goście zagrali z niesamowicie rzadko spotykaną skutecznością, gdyż spośród 2 oddanych strzałów 1 znalazł drogę do bramki. W trzeciej tercji obie drużyny walczyły już jak równy z równym. Na piątą bramkę zdobytą przez gospodarzy goście odpowiedzieli drugim swoim trafieniem i do końca spotkania wynik ten nie uległ już zmianie. Nie udało się zatem drużynie BTS Mokre przełamać złej passy w rywalizacji Pucharu Polski z drużyną KS Killers. Kolejna szansa na przełamanie będzie być może już w kolejnym sezonie.

 

DragonsDG 3:2 SMART-MOTO Team

Przed tym spotkaniem trudno było jednoznacznie wskazać faworyta tej konfrontacji. Co prawda gospodarze na papierze mogli wyglądać na faworytów pojedynku, jednakże w ostatnim meczu ligowym między tymi zespołami, to drużyna gości schodziła z tafli zwycięsko. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy pod koniec 5. minuty spotkania za sprawą Lachezara Chipeva wyszli na prowadzenie. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Już 15 sekund później do wyrównania doprowadził Márk Soós. Po pierwszej tercji na tablicy widniał wynik 1:1. W drugiej tercji po raz pierwszy w tym spotkaniu na prowadzenie wyszli goście po przepięknym strzale Vlatko Ramicia. Od tego momentu gospodarze starali się na wszelki możliwy sposób doprowadzić do wyrównania, co udało im się na niecałe 2 minuty przed końcem spotkania za sprawą Marcela Padovaniego. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, a ponieważ w dogrywce żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, to do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. W nich natomiast lepsi okazali się gospodarze, którzy w ten oto sposób wywalczyli przepustkę do półfinału. 

 

KS Crusaders 3:2 ONLY KTH

Dwa bardzo wyrównane zespoły były przed tym meczem gwarantem wielkich emocji. Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy w 11. minucie spotkania po raz pierwszy wyszli na prowadzenie za sprawą Łotysza Pēterisa Meinartsa. Od tej pory drużyna ONLY KTH bardzo mądrze grała w obronie i skutecznie rozbijała ataki rywali aż do 35. minuty spotkania, kiedy to grający w liczebnej przewadze gospodarze po strzale Adam Doleček doprowadzili do wyrównania. Ta sytuacja wyraźnie zmotywowała gości, którzy już 33 sekundy później po raz kolejny wyszli na prowadzenie. Wielu kibiców zgromadzonych na trybunach zastanawiało się, czy ich ulubieńcy są jeszcze w stanie nawiązać walkę z rywalem. Jak się okazało te wątpliwości nie były uzasadnione, gdyż już w 37. minucie po raz kolejny mieliśmy remis w tym spotkaniu. Wynik 2:2 po zakończeniu drugiej tercji spotkania gwarantował wielkie emocje w trzeciej tercji spotkania. Tę część spotkania lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy  już po 18 sekundach od rozpoczęcia  kolejnej części spotkania po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Do końca spotkania wynik ten już nie uległ zmianie, a kibice tłumnie przybyli na to spotkanie mogli świętować awans do półfinału Pucharu Polski.

 

 

Półfinały:

 

KS Killers 5:2 KS Crusaders

To spotkanie miało być dla gospodarzy okazją  do rewanżu za półfinałową porażkę sprzed kilku lat w Pucharze Polski. Początek spotkania lepiej jednak rozpoczęli goście, którzy już w 5. minucie objęli prowadzenie. Ta sytuacja wyraźnie zdenerwowała gospodarzy, którzy od tego momentu zaczęli jeszcze bardziej angażować się w akcje ofensywne. Jeszcze w pierwszej tercji spotkania zdołali strzelić dwie bramki i zejść do szatni jako zespół prowadzący w tym spotkaniu. Druga tercja to w dalszym ciągu popisowa gra gospodarzy, którzy fantastycznie wykorzystywali przewagi. Grając w przewadze aż trzykrotnie w tej części spotkania zdołali pokonać bramkarza. Goście natomiast zdołali odpowiedzieć jedną bramką. Po drugiej tercji na tablicy widniał wynik 5:2. W ostatniej tercji wynik ten nie uległ już zmianie i kibice wraz z zawodnikami mogli świętować szósty z rzędu awans do finału.

 

DragonsDG 3:0 Pardubice Penguins

Pojedynek półfinałowy pomiędzy tymi zespołami zapowiadał się bardzo ciekawie. Wielu ekspertów zastanawiało się, czy będący zdecydowanymi faworytami tego pojedynku gospodarze odeślą z kwitkiem największą niespodziankę tej fazy rozgrywek. W pierwszej tercji bardzo dobrze w defensywie grali goście, którzy pomimo zdecydowanej przewagi gospodarzy nie stracili bramki. Na pierwszą bramkę w tym spotkaniu kibice zgromadzeni na trybunach musieli czekać do 29. minuty, kiedy to grający w przewadze gospodarze po świetnym strzale Christophe Bazire wyszli na prowadzenie. Na kolejne bramki w tym pojedynku musieliśmy czekać do 56. minuty spotkania wówczas wynik spotkania podwyższył Łotysz Ārijs Ecmanis. W tym momencie wyglądało na to, iż goście pogodzili się już z porażką. Gospodarze natomiast postanowili pójść za ciosem i w 59. minucie wynik spotkania ustanowił Wawrzyniec Kruczek.

 

 

Mecz o 3. miejsce:

 

KS Crusaders 2:0 Pardubice Penguins

Przed tym spotkaniem faworyt do brązu mógł być tylko jeden. Gospodarze pojedynku w opinii ekspertów byli typowani do łatwego i wysokiego zwycięstwa. Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami od zmasowanych ataków gospodarzy. Goście jednak dzielnie się bronili, ale tylko do 15. minuty, kiedy to bramkę dla gospodarzy zdobył Albert Daca. Od tego momentu brązowi medaliści Mistrzostw Polski dążyli do podwyższenia wyniku spotkania. Pomimo wielu dogodnych sytuacji nie potrafili tego zrobić aż do 36. minuty, kiedy to grając w przewadze bramkę zdobył Jarmo Valtasalo. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i brązowy medal Pucharu Polski został wywalczony przez KS Crusaders.

 

 

Finał:

 

KS Killers 2:0 DragonsDG

Wielkie emocje i na nowo pisana historia - w ten oto sposób wielu ekspertów zapowiadało to spotkanie. Rzeczywiście drużyna gospodarzy w tych rozgrywkach była w ostatnich sezonach niezawodna. W ciągu ostatnich pięciu występach w finale jedynie raz musiała uznać wyższość rywala. Czy zatem w tym meczu goście mogli mieć jakiekolwiek szanse na triumf? Już od początku spotkania widać było, że goście nastawili się głównie na obronę w tym spotkaniu i trzeba przyznać, że całkiem nieźle im to wychodziło, gdyż w pierwszej tercji pomimo wielu okazji strzeleckich bramek nie oglądaliśmy. Druga tercja rozpoczęła się od kary dla zawodnika gospodarzy. Pewnie wielu kibiców gości zgromadzonych przed telewizorami pomyślało, że to jest ten moment, w którym można pokusić się o bramkę. Tymczasem stało się coś nieoczekiwanego. Drużyna gospodarzy grająca w osłabieniu ku radości zgromadzonych na trybunach kibiców zdobyła bramkę. Jakby tego było mało już kilka minut później wynik spotkania podwyższył Irlandczyk Micheal Burke. Od tego momentu gospodarze dążyli do podwyższenia rezultatu spotkania, ale świetnie w bramce gości spisywał się Jakub Havrill. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i drużyna KS Killers mogła świętować swój piąty triumf w tych rozgrywkach.





Evaluation de l'article: Faible - Normal - Excellent     Visiteurs uniques: 129

Partager sur Facebook   Partager sur Twitter   Partager sur MySpace