Podsumowanie regularnego - czas na play-off.
Właśnie zaczęła się faza play-off, a wystąpi w niej wszystkie siedem klubów, które jeszcze grają w PLH. Przyjrzyjmy się sezonowi zasadniczemu w ich wykonaniu.
Ciarko PBS Bank KH Sanok – przydługa nazwa wymieniająca głównych sponsorów drużyny ma silne uzasadnienie. Sponsorzy dają na klub spore pieniądze, zdecydowanie największe na polskim podwórku. Dzięki temu mogliśmy oglądać przez dwa miesiące zawodnika z NHL – Wojtka Wolskiego. Kanadyjczyk nie był w pełni przygotowany do sezonu, jednak jego występy na polskich lodowiskach zaowocowały, że o hokeju było przez chwilę głośno w mediach. Co do samych występów – hokeiści z Sanoka zostawili daleko w tyle resztę ligi – zdobyli najwięcej punktów (90), strzelili najwięcej goli (161) i stracili najmniej (99 – co prawda mniej straciła Nesta Toruń, jednak ten zespół został wycofany po dwóch rundach). W pełni zasłużone pierwsze miejsce dające bezpośredni awans do półfinałów play-off. O tym, że jakikolwiek wynik poza mistrzostwem będzie klęską, nie wypada nawet pisać.
JKH GKS Jastrzębie – drugi na mecie sezonu zasadniczego i zarazem zwycięzca turnieju o Puchar Polski rozegranego w grudniu w Sanoku. Zespół JKH od czasu reaktywacji jest budowany rozsądnie – pieniądze nie są marnotrawione na chybione transfery a młodzież szkolona jest we współpracy z Czechami. Rok rocznie Jastrzębianie plasują się coraz wyżej w tabeli. Na zwycięstwo w play-off liczyć raczej nie mogą, jednak finał jest w ich zasięgu. Kto wie, może i tym razem Kral i spółka sprawią niespodziankę podobnej do tej z finału Pucharu Polski?
GKS Tychy – zespół z Tych po fatalnym zeszłym sezonie, gdy nie zakwalifikował się do finałowej czwórki, tym razem spełnił pokładane w nim nadzieje. Trzecia pozycja po sezonie zasadniczym odpowiada aktualnej sile zespołu. Tyszanie na papierze wyglądają bardzo mocno, jednak w sezonie regularnym zdarzały im się potknięcia. Jeżeli unikną dekoncentracji w decydujących momentach play-off mogą pokusić się o finał.
Comarch Cracovia – krakowski zespół powoli zapomina o dominacji w polskim hokeju. Od trzech sezonów trener Rudolf Rohacek musi sobie radzić z corocznym osłabianiem zespołu, a ci zawodnicy którzy zostają są coraz starsi. W bieżącym sezonie gra ponownie spoczywała na barkach Leszka Laszkiewicza, chociaż dzielnie sekundowała mu „czeska linia” z Fojtikiem, Valcakiem i Dvorakiem, jednak było to zdecydowanie za mało na coraz mocniejszych rywali. Dodatkowo bramkarz Rafał Radziszewski nie ma obecnie godnego zastępcy, wobec czego może mu dokuczać zmęczenie przed decydującymi spotkaniami. Trzecie miejsce wydaje się być szczytem możliwości Pasów.
HC GKS Katowice – beniaminek bardzo pozytywnie zaskoczył. Koalicja Kanadyjczyków i Amerykanów, których przewinęło się przez zespół dziesięciu, bardzo mądrze prowadziła grę zespołu. Gdy do tego dodamy kilku doświadczonych ligowców (Drzewiecki, Gwiżdż, Śmiełowski, Bigos) oraz sporo utalentowanej młodzieży (Bepierszcz, Komorski czy wyciągnięci z Torunia Kalinowscy) ujrzymy kompilację, która dała Katowiczanom 5 miejsce, będącą nie bez szans w ćwierćfinałach z Cracovią.
Unia Oświęcim – w Oświęcimiu postawiono w tym sezonie na kilku graczy zza wschodniej granicy, którzy znakomicie weszli w sezon, jednak w pewnym momencie przestali prezentować poziom jakich od nich oczekiwano i dziś żadnego z nich już w mieście nad Sołą nie ma. Ewentualny sukces w fazie posezonowej będzie opierał się na barkach czeskiego bramkarza Michala Fiktra oraz doświadczonych ligowców z Różańskim, Sarnikiem i Piekarskim na czele.
Zagłębie Sosnowiec – zdecydowanie najsłabszy zespół ligi po wycofaniu się Nesty Toruń. Ledwie dwanaście oczek w 38 spotkaniach. Problemem Zagłębie były pieniądze, a właściwie ich brak. Na domiar złego, w trakcie rozgrywek drużynę opuścili doświadczeni zawodnicy: Sarnik, Luka, Bernat, Voznik i Elżbieciak. Sosnowiczanie wygrali ostatni raz 23 listopada i nic nie wskazuje, by w fazie play-off mogli odnieść jakikolwiek sukces.
Nesta Toruń – brak pieniędzy, brak drużyny, brak wyników, brak podsumowania. Pozostaje mieć nadzieję, że hokej w Toruniu się mimo wszystko odrodzi.
***
P.S. Teraz czas na play-offy. Póki co rozegrano po dwa spotkania ćwierćfinałowe. Zarówno Cracovia jak i Jastrzębie wygrały obydwa spotkania u siebie. W trzeciej rywalizacji jest remis - Unia wywalczyła wygraną w karnych pierwszego spotkania z Tychami, i jest to największa do tej pory niespodzianka. Kolejne mecze już w weekend. Zachęcam do śledzenia kolejnych spotkań.
Сподели в Facebook Сподели в Twitter Сподели в MySpace