
Selecciona un país: |
![]() |
Polonia |
Jak Melikson zagra, a mam nadzieję że tak, poziom Wisły od razu podskoczy o jakieś 5 gwiazdek

Wisła z Meliksonem lub bez to tak jak THE ARMY OF PRETTY TITS w porównaniu z Polską czołówką hokeja w PPM

Trochę przesadzone
Melikson to nie jest 1/4 wartości Wisły.

Mila byl swietny ale w Groclinie gdzie gral za Rasialdem i Niedzielanem. W Slasku nie ma tej klasy napastnikow jak wowczas w Grodzisku to i gra Pana Sebastiana wyglada bladziej chociaz widac ze w pilke grac umie no i przede wszystkim chce. Popatrzmy na Lecha.. tam w srodku pola jest takich trzech Sebastianow ktorzy graja blisko siebie. Wszytko na jeden kontakt. Lech to system swatowy a patrzac jak gra Wisla czy Legia wiec przytrzymwana pilki i wrzut w pole karne sa chyba troche zacofani. Lech to gra zespolowa. piekna i widwiskowa
Ale niestety Lecha nie ma w Europejskich Pucharach. A szkoda.
Ale gdyby Renius Lionas złapał kontuzję to gwiazdki spadły by do około 145 a to już różnica tylko około 24 gwiazdki

Ta, szczególnie w pierwszym meczu z APOELEM "robił różnicę" tak, że nie było go widać na boisku

W drugim teoretycznie powinien, bo to jednak klimat zbliżony do Izraela. Paradoksalnie, ta wielokulturowość Wisły może im pomóc, duża część wiślaków jest z terenów o podobnej specyfice klimatu: 2 Izraelczyków (Melikson, Biton), 3 z Bałkanów (Jovanovic, Kirm, Iliev), 3 zawodników z ogólnopojętej Ameryki Łacińskiej (Chavez, Diaz, Nunez) i Bułgar (Genkow).
Prawie tak dobra jak twoja o Haxie
A tak na poważnie, jedyne co pozostało to ignorować gościa.



A tak na poważnie, jedyne co pozostało to ignorować gościa.
Przemyślenia kibica po meczu Legia - Śląsk, a przed rewanżem Legii ze Spartakiem
"Skorża to prawdziwy taktyczny lis, niemal jak Erwin Rommel. Nie dość, że zamykając treningi odcina rywali od możliwości podejrzenia i rozszyfrowania jego niecnych planów taktycznych, to na dodatek przed kluczowymi meczami potrafi zrobić im w głowach taki mętlik, że najtęższe głowy próbując rozszyfrować jego chytre plany, pocą się niczym prostytutka w kościele.
Wyrachowany Maciej w ramach podpuszczenia przeciwnika przećwiczył dzisiaj wariant śpiącej Jędzy połączony z dzidą na Borsuka. Założył przy tym (całkiem słusznie), że utrata dwóch goli w rewanżu zupełnie go nie boli, więc niezwłocznie po uśpieniu śląska dwubramkowym prowadzeniem zarządził chaotycznie-huraganowe szturmowanie bramki przeciwnika. Ale że siłami trzeba racjonalnie gospodarować miały one trwać nie dłużej niż 15 min niczym dywanowe naloty na Drezno. żeby jeszcze bardziej utrudnić rozpracowanie taktyki Maciej zakazał strzałów z dystansu oraz skutecznego egzekwowania stałych fragmentów gry, które naturalnie trzeba wyjątkowo głęboko kamuflować przed rewanżem. O indywidualnych wytycznych dla zawodników dotyczących ilości niewymuszonych strat piłki należy wspomnieć tylko dla formalności, bo i tak są zagadką nie tylko dla rywali, ale i samego trenera. Co prawda straty udało się odrobić tylko w połowie, ale pamiętajmy że jest to wynik osiągnięty przy pełnym kamuflażu, co pozwala z optymizmem wariata oczekiwać awansu do LE.
ps.Pomimo tych wszystkich misternych zabiegów, obejrzawszy dzisiejsze popisy „Cyrku Macieja” Karpin pomyślał, że jedynym zmartwieniem przed rewanżem jest kwestia ilości zamówionej wódki do świętowania awansu i nadzieja, że klubowa lodówka się nie popsuje, bo ciepła przecież słabo wchodzi chłopakom
"

"Skorża to prawdziwy taktyczny lis, niemal jak Erwin Rommel. Nie dość, że zamykając treningi odcina rywali od możliwości podejrzenia i rozszyfrowania jego niecnych planów taktycznych, to na dodatek przed kluczowymi meczami potrafi zrobić im w głowach taki mętlik, że najtęższe głowy próbując rozszyfrować jego chytre plany, pocą się niczym prostytutka w kościele.
Wyrachowany Maciej w ramach podpuszczenia przeciwnika przećwiczył dzisiaj wariant śpiącej Jędzy połączony z dzidą na Borsuka. Założył przy tym (całkiem słusznie), że utrata dwóch goli w rewanżu zupełnie go nie boli, więc niezwłocznie po uśpieniu śląska dwubramkowym prowadzeniem zarządził chaotycznie-huraganowe szturmowanie bramki przeciwnika. Ale że siłami trzeba racjonalnie gospodarować miały one trwać nie dłużej niż 15 min niczym dywanowe naloty na Drezno. żeby jeszcze bardziej utrudnić rozpracowanie taktyki Maciej zakazał strzałów z dystansu oraz skutecznego egzekwowania stałych fragmentów gry, które naturalnie trzeba wyjątkowo głęboko kamuflować przed rewanżem. O indywidualnych wytycznych dla zawodników dotyczących ilości niewymuszonych strat piłki należy wspomnieć tylko dla formalności, bo i tak są zagadką nie tylko dla rywali, ale i samego trenera. Co prawda straty udało się odrobić tylko w połowie, ale pamiętajmy że jest to wynik osiągnięty przy pełnym kamuflażu, co pozwala z optymizmem wariata oczekiwać awansu do LE.
ps.Pomimo tych wszystkich misternych zabiegów, obejrzawszy dzisiejsze popisy „Cyrku Macieja” Karpin pomyślał, że jedynym zmartwieniem przed rewanżem jest kwestia ilości zamówionej wódki do świętowania awansu i nadzieja, że klubowa lodówka się nie popsuje, bo ciepła przecież słabo wchodzi chłopakom

Temas favoritos
Ultimos comentarios