PowerPlay Dergi

Zapewne wielu z was niejednokrotnie zastanawiało się nad znaczeniem jednej z dostępnych w grze opcji taktycznych, jaką jest ustawienie ważności spotkania. Teorii nad ową opcja wśród graczy PPM krąży niemiara. Najprostszą jest myśl- kto gra „wyżej” ten wygrywa, a przynajmniej ze słabszym „na papierze” przeciwnikiem przegrać nie może. Jest to teoria tak najprostsza jak i najbardziej błędna, a niestety przez wielu (być może zbyt wielu) managerów często (być może zbyt często) wyznawana. Nie chcę jednak rozważać głębiej takiego myślenia. Nie chcę również przytaczać innych związanych z tym tematem teorii, których słuszności tak naprawdę też i nie znam. Pewien jednak jestem, że historia, którą chcę przedstawić wielu osobom pozwoli spojrzeć na opcję ważności spotkania z nieco innej perspektywy. Z góry zaznaczam jednak, że za negatywne, związane z potencjalną zmiana myślenia, wyniki odpowiedzialności nie ponoszę, nie mniej podziękowania za wyniki pozytywne z uśmiechem na twarzy przyjmę.

Trudno tak naprawdę powiedzieć, jaki wpływ na grę zespołu, na wynik spotkania ma ważność meczu, czy występuje może coś takiego jak „odpowiedni dobór ważności”. Jako, że dwa razy tego samego spotkania rozegrać nie można trudno też powiedzieć czy końcowy jego rezultat korzystniej wyglądałby po zastosowaniu ważności wyższej czy może niższej. Co więcej, nie wiadomo czy po zastosowaniu ważności niższej niekorzystny dla nas rezultat nie odwróciłby się czasami na naszą korzyść?

Są to niestety cały czas tylko puste, nie podparte żadnymi faktami przypuszczenia i domysły.

Wśród społeczności PPM nie brakuje „miłośników wysokiej ważności”, nie brakuje też jednak śmiałków, którzy teorie na temat tejże ważności pragną burzyć, a opinia jakoby to losy spotkania w głównej mierze rozstrzygała taktyka staje się wręcz codziennością.

W tym momencie zadać sobie należy kilka pytań: Jakich rezultatów można się spodziewać grając cały czas „nisko”? Jaki będzie efekt gry? Jak daleko można dojść? Co można osiągnąć? Odpowiedź dla większej rzeszy managerów może być wręcz szokująca. Otóż, odpowiadając kolejno na powyższe pytania spodziewać się można gry równie skutecznej, której efektem może być seria zwycięstw, która doprowadzić może, co pokazała obecna edycja Pucharu Polski, do ćwierćfinałowej fazy tych rozgrywek. W skrócie- grając bezustannie niską ważnością meczu można trafić do grona 8-u najlepszych drużyn w kraju!
Nasuwa się wiec na myśl kolejna seria pytań: Jak długo radaos, bo o jego osiągnięciu mowa, wraz ze swoim teamem Old Men's grając na niskiej ważności będzie w stanie brnąć przez pozostałe rundy Pucharu Polski? A może inaczej: Gdzie, na jakim etapie rozgrywek w takim przypadku powiedzieć sobie należy „stop!”? A może jeszcze inaczej: Czy aby na pewno w takim przypadku ”stop niskiej ważności!” powiedzieć sobie w ogóle należy?

Old Men’s to drużyna drugoligowa, mocna, posiadającą w składzie zawodników zdecydowanie tego sukcesu godnych. Nie umniejszając jednak w żaden sposób ekipie radaosa, nie jest to drużyna, która umiejętnościami zdecydowanie bije rywali „na głowę”- a nie jest dlatego, że na tym etapie rozwoju gry w całym światku PPM taka drużyna po prostu nie istnieje. Awans do ćwierćfinału rozgrywek Pucharu Polski grając mecz za meczem z rangą mało ważnego spotkania jest więc nie lada wyczynem, który, trzeba jasno zaznaczyć, zdecydowanie nie świadczy o słabej obsadzie tych rozgrywek.

Dowodzone przez radaos’a Old Men’s grając w Pucharze Polski mecz za meczem na niskiej ważności spotkania, runda po rundzie odprawia z kwitkiem kolejno napotkanych na swojej drodze rywali- a nie obyło się bez przeciwników grających ważnością „wysoką”. A więc kolejnym zwycięskim pojedynkom w tym przypadku ważności zasług przypisać zdecydowanie nie można. Co więc jest zasługą tak fenomenalnej passy zwycięstw, jakiej świadkami możemy być w rozgrywkach Pucharu Polski za sprawą radaos’a i jego Old Men’s? Na pewno szczęście, które jest nieodzownym elementem tej gry. Na pewno też odpowiedni dobór taktyki, która na rezultat spotkania bez wątpienia wpływ ma. Można więc śmiało stwierdzić, że w pojedynku „ważnościowcy” vs. „taktycy” górą zdecydowanie ci drudzy, a wywnioskować również należy, że nawet najwyższa ważność spotkania nie zniweluje do końca przewagi nad odpowiednio dobraną na mecz taktyką.

Gdy doszliśmy już do pewnych wniosków związanych z ważnością spotkania wiele osób zastanawia się pewnie, co dalej z drużyną Old Men’s? Czy aby limit szczęścia nie został już czasem wykorzystany w 1/8 finału, kiedy to przed własną publicznością radaos pokonał grające na wysokiej ważności SIEKIERKI Sosnowiec? I chyba podstawowe pytanie- Z jaką ważnością spotkania zagra Old Men’s we wtorkowym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski? Choć nie w stu procentach, to raczej przypuszczać możemy, że wtorkowy rywal radaosa, którym jest jacwin77 i jego ONLY KTH „nisko” nie zagra.

Trudno właściwie rozważać jakiekolwiek warianty zastosowania ważności w tym spotkaniu przez radaos’a. Pewność, tym razem stu procentową, możemy mieć w tym, że nie zagra on „wysoko”. Poza tym, każda inna opcja wydawać się będzie wyborem zrozumiałym, gdyż potencjalna gra w półfinale, która znacznie przybliżyć może Old Men’s do udziału w rozgrywkach Pucharu Zdobywców Pucharów prędko może się nie zdarzyć.

Tak jak Wy czytając, tak i ja pisząc ten artykuł cały czas próbuję wytypować wybór radaos’a. Z jednej strony „zasada niskiej ważność ponad wszystko”- zasada przyjęta jednak wraz z wykluczeniem osiągnięcia tak wysokiego szczebla rozgrywek na jakim radaos aktualnie się znajduje. Z drugiej strony właśnie ten wysoki szczebel rozgrywek... rozgrywek, których cel jest już tak bliski. I tak kręcić możemy się w kółko gdyż żadnych wyraźnych argumentów za jedną czy drugą opcją nie ma, lub równoważą się one. Ja mogę jedynie rzucić monetą, a radaos- myślę, że on już rzucił, tuż przed rozpoczęciem rozgrywek.