Ciekawie wokół polskiej piłki?!...kolejny wstęp do dyskusji.

Dawno nie było tak ciekawego okresu w „życiu" polskiego piłkarstwa. Wiele się działo wokół PZPN i reprezentacyjnych drużyn, co miało na pewno bezpośredni wpływ na krótkie zgrupowanie „wybrańców Smudy" i ich postawę w dwóch rozegranych w jego czasie spotkaniach towarzyskich. Jedne ze zdarzeń wywołały kontrowersje inne oburzenie i złość, wreszcie inne uczucie bezsilności i politowania a nawet strachu. Ale po kolei...
Niewątpliwie największym medialnym echem odbiła się „sprawa orzełka". Zastąpienie wieloletniego (od zawsze?!) godła na reprezentacyjnych koszulkach znakiem zastrzeżonym Związku zostało odebrane bardzo krytycznie, i w kibicowskich środowiskach a także przez uznane autorytety piłkarskie w naszym kraju. Kolejny raz PZPN wpadł na „innowatorski" pomysł (zamień na dowolny wybrany przez Ciebie przymiotnik oddający Twój stosunek do tego pomysłu! J ). Ciekawe, że nie robiąc sobie nic z fali krytyki przytaczano absurdalne argumenty na jego obronę. W tej sprawie powiedziano już wszystko, prawie każdy..."znany-związany" z dyscypliną wypowiedział się na ten temat! ( Tu zachęcam Was drodzy czytelnicy do wyrażania Waszych opinii. Piszemy dla Was i Was chcemy słuchać i Wam umożliwiać głośne wyrażanie własnego zdania, będąc bardzo jego ciekawymi!!! J ) W mojej ocenie kluczowy argument o zastrzeżeniu znaku i dzięki temu większych przychodach marketingowych ze sprzedaży gadżetów z owym logiem ...upada po analizie ostatnich dni. Kto będzie panowie decydenci to kupował, skoro kibice odsuwają się od Was. Na 40-tyś stadionie Lecha Poznań na meczu z Węgrami zasiadło raptem 6400 kibiców. Cierpi na tym najbardziej Reprezentacja, której na pewno nie pomagają gwizdy na trybunach i brak dopingu. Na szczęście „betonowy" zazwyczaj Związek zaczyna kruszeć i rozważać powrót Orła na środek biało-czerwonych trykotów między znaki sponsora i Związku. Podobno sprawę miano przedłożyć pod głosowanie na najbliższym Walnym Zgromadzeniu za sprawą opozycyjnych do prezesa Laty działaczy i to mogło być przyczyną „zmięknięcia" prezesa. Koszulki z białym orzełkiem towarzyszyły naszej reprezentacji przy wszystkich jej sukcesach. Zawsze będą się nam kojarzyły z najpiękniejszymi sukcesami, czy to „Orłów Górskiego", czy drużyn Piechniczka , Engela i kolejnych. Miejmy nadzieję, że będą też towarzyszyły przy sukcesach na najbliższych Mistrzostwach Europy. Niestety będzie o to bardzo trudno!
Po pierwsze postawa drużyny w ostatnich meczach. Z powodu ograniczeń ramowych ale i „dziennikarskiego obowiązku" oraz tego, że pewnie duża większość z Was owe spotkania, podobnie jak ja, oglądała i przeżywała, nie będę oceniał i opisywał tych meczy. Wystarczy tylko, że napiszę, że nie była to postawa gwarantująca sukces z najlepszymi. O czym szczególnie boleśnie przekonali nas Włosi. A najlepsi właśnie w czerwcu przyjadą na Ukrainę i do Polski. Po wtorkowych barażach znamy już komplet finalistów. Są to 15 najlepszych drużyn w rankingu UEFA i...28 w tym zestawieniu Polska. Spójrzmy tylko na zestawienie koszyków:
1) Polska, Ukraina, Holandia, Hiszpania
2) Niemcy, Włochy, Anglia, Rosja
3) Chorwacja, Grecja, Portugalia, Szwecja
4) Dania, Francja, Czechy, Irlandia
Na pierwszy rzut oka widać, że grozi nam „grupa śmierci" z Anglią lub Niemcami, Portugalią i Francją. Możliwe co prawda są zestawienia z Rosją, Grecją i dowolną drużyną z koszyka numer 4...z wyjątkiem FrancjiJ, niemniej i tak są to bardzo silne drużyny! Następców (dublerów) nie widać o czym dobitnie świadczy żenująca porażka kadry U-21 trenera Majewskiego. To co ta drużyna zrobiła w tym meczu z Mołdawią, przegrywają we Wronkach 0:1, mając przecież w składzie Borysiuka, Kucharczyka czy Sobiecha, a więc piłkarzy praktycznie pierwszo-reprezentacyjnych, zakrawa na „pomstę do nieba"!. Niestety brakuje naszym piłkarzom mentalności zwycięzcy. Za dużo jest tych przegranych meczy z tylko kilkunastominutowymi okresami dobrej gry. Za dużo „niedociśniętych" przeciwników i remisów...a co za tym idzie wypuszczonych wygranych.Za dużo dekoncentracji i głupich bramek. Za dużo kłopotów z defensywą. Wreszcie za dużo tych..."za dużo".
Na pocieszenie trzeba się zgodzić z tym, że na szczęście futbol nie jest wymierną grą. Będziemy gospodarzami turnieju i obyśmy mieli także w tym czasie dobrze grającą drużynę, której nie zabraknie również szczęścia. A o tym, że „naszych" na to stać jestem przekonany. Potrzebne będzie tylko współzaistnienie wielu czynników. Oby nie za wielu!
Droga społeczności, lada chwila rusza kolejna edycja tak popularnego i śledzonego przez Was turnieju Polish League. Jeżeli wsród Was jest osoba, która chciałaby dołączyć do współorganizatorów i dofinansować turniej proszę o kontakt z MarcinK.