Transfery pierwszoligowców (sezon 2) – sprzedaże
Transfery to nieodłączny element każdej ligi piłkarskiej. Plotki na temat prawdziwych, bądź tylko domniemanych ruchów na rynku transferowym pozwalają nie tylko odciągnąć uwagę od niekoniecznie najlepszych wyników zespołu, ale i zająć kibicom czas wolny od rozgrywek. Kluby, które nie są w stanie same „wychodować” graczy zdolnych do podniesienia poziomu gry i zastąpienia starszych kolegów muszą sięgać po zawodników z innych ekip. Podobnie jest i w naszym PPM’owym świecie. Nie każdy jest drugą Barceloną produkującą dziesiątki młodych talentów. Jednym akademia sportowa daje więcej, a innym mniej i to niekoniecznie proporcjonalnie do wydatków na jej funkcjonowanie. Jedni na transferach tylko zarabiają, a drudzy wydają krocie na cudzych wychowanków. A jak jest w polskiej ekstraklasie? Kto mógł sobie pozwolić na luksus zakupu młodych piłkarzy z ogromnym potencjałem, zdolnych do gry na najwyższym poziomie, a kto musiał zacisnąć pasa? Kogo możemy nazwać królem transferowego polowania, a kto przespał okazję do wzmocnienia drużyny i tylko ją osłabił? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie (a przynajmniej powinniście ;)) w dwuczęściowym podsumowaniu transferów naszych piłkarskich pierwszoligowców w sezonie 2. W części pierwszej zajmiemy się tym, co księgowi lubią najbardziej, czyli sprzedażami zawodników.
O dziwo, mamy w polskiej ekstraklasie taki jeden nietypowy klub, którego menedżer chyba nazbyt mocno przywiązał się do swoich zawodników (no może ewetualnie nie przeczytał jeszcze przewodnika i nie wie, że coś takiego jak lista transferowa istnieje?) i w ciągu całego sezonu 2... nie sprzedał nikogo! Mowa tu rzecz jasna o menedżerze o wdzięcznym nicku SirTomaszIII i jego zespole KKP Eurobramy Kielce. O dziwo wychodzi na tym całkiem nieźle, bo w zeszłym sezonie zajął 3. miejsce w lidze, a w tym póki co jest wiceliderem rozgrywek. Znacznie gorzej wiedzie się za to stosującemu podobną strategię Wahadlowemu i jego klubowi FC Wahadlo, który w sezonie 2 sprzedał aż 1 zawodnika za oszałamiającą sumę 100 tysięcy. Co prawda w obecnym sezonie na samych tylko transferach zarobił ponad 13 razy więcej, ale niewiele mu to pomogło, bo w tym momencie zajmuje przedostatnie, 21. miejsce w lidze. Zresztą nawet ta liczba wypada blado w porównaniu z osiągnięciami innych. Przyjrzyjmy się więc absolutnemu rekordziści pod względem wpływów z transferów – mcklein’owi i jego „gwiezdnemu” klubowi z Gruduska – Grudusk Soccer Stars. Prawie 51 milionów zgromadzone ze sprzedaży 19 piłkarzy muszą robić wrażenie, szczególnie, gdy porówna się je z kwotą około 31 milionów zarobioną przez kolejne w tej klasyfikacji kluby: GKS Tychy '71 (11 transferów) i Kuznię Jawor (17). Co ciekawe, gdy pod uwagę weźmiemy tylko średni zarobek z jednego transferu niekwestionowanym liderem jest ktoś zupełnie inny. Co prawda Revaliation09 ustępuje drużynie z Gruduska wysokością zarobków (28 milionów), jednak średni wpływ z jednej sprzedaży wynoszący ponad 4,5 miliona to naprawdę godny podziwu wynik.
Dużą w tym zasługa głównie transferu Macieja Sulżyckiego, który powędrował do występującego w serbskiej III lidze klubu FK Leskovac za astronomiczną, jak na polskie warunki, kwotę 12,5 miliona. Także i w tym względzie Eternal09 wyraźnie prowadzi przed resztą pierwszoligowców. Kolejni na liście najdroższych sprzedaży to: Maciej Domuradzki (2. miejsce, 9 135 000), który z Kuzni Jawor trafił do ówczesnego włoskiego czwartoligowca (obecnie występującego już w trzeciej lidze) - Polo Aroid, oraz Sergiusz Czupryna (3. miejsce, 8 174 584), który z Gruduska przeniósł się do słonecznej Brazylii, gdzie występuje w drugoligowym Liunzins Futebol Clube. Z pewnością warte uwagi są też transfery Sławomira Cwynara (4. miejsce, 8 062 748) z GKS-u Tychy '71 do włoskiego trzecioligowca Penguins Wolves oraz, wykonany już po rozpoczęciu 3 sezonu, Olgierda Gontarza (5. miejsce, 8 000 000) z KKS IronMetal do brazylijskiego drugoligowca Grêmio (jak widać Brazylijczycy, podobnie jak Włosi lubią polskich piłkarzy).
Łącznie wszystkie kluby polskiej ekstraklasy w czasie sezonu 2 na samych tylko transferach 243 zawodników zarobiły około 369 milionów (nie licząc prowizji). Daje to średnią blisko 17 milionów na klub i 1,5 miliona za jednego zawodnika. Nie zmienia to faktu, że większość klubów postawiła na ilość, a nie jakość. Naprawdę „dużych” transferów było stosunkowo niewiele. Tylko jeden zawodnik zawodnik został sprzedany za kwotę większą niż 10 milionów, a 11 za więcej niż 5 milionów. Liczby te wypadają jednak blado w porównaniu z zakupami, jakich w czasie sezonu 2 dokonywały najlepsze kluby w Polsce. Ale o tym będziecie mogli poczytać w kolejnym artykule.