PK..., czyli turniej pełen niespodzianek.
Już jutro zostaną rozegrane mecze kolejnej rundy Pucharu Polski! Co było największym rozczarowaniem, a co pozytywnym zaskoczeniem ostatniej kolejki? Jeden z kandydatów na redaktora Magazynu PP podsumował ostatnie wydarzenia tego turnieju.
Jak co tydzień, w pucharze krajowym dochodzi do wielu niespodzianek i w tym tygodniu nie mogło być inaczej. Przed tygodniem odpadły takie zespoły jak: DragonsDG i Real Madryt. Natomiast w tym tygodniu z walki o puchar odbadli m.in.: Pozor Krynica, Koci Pazur, oraz Ice Dream Team to odpowiednio szósty, siódmy i ósmy z rozstawionych zespołów przed rozpoczęciem PK.
Zacznijmy od meczu drużyny pozora, był to zdecydowany faworyt tego pojedynku, tymczasem kontuzja pierwszego bramkarza i to KS Boruta Zgierz przechodzi do następnej rundy. Pomimo kontuzji zespół z Ekstraklasy przeważał w całym spotkaniu, tylko nie potrafił tego wykorzystać, natomiast przeciwnik w całym meczu oddał jeden celny strzał na bramkę i to wystarczyło.
Odpadł także pierwszy zwycięzca PK Dachowiec, który nie dał rady UKS Luzino. W meczu drużyna Koci Pazur oddała aż 13 strzałów ale tylko jeden celny,a to nie wystarczy żeby przebrnąć przez 7 rundę. Także Sadama i jego drużynę możemy dodać do drużyn które wystąpią w 8 rundzie i będą straszyć rywali w losowaniu.
Drużyna adriana po raz pierwszy nie przebrnęła 7 rundy i jest to najsłabszy występ w pucharze zespołu Ice Dream Team. Ich przeciwnikiem była drużyna forysa FC Skronina, która dzielnie stawiła czoła wyżej rozstawionemu rywalowi i pokazała że bardzo zależy jej na PK, ponieważ zagrała z większym zaangażowaniem.
Bardzo dużo emocji było w meczu cichego i jego Aniołków z FC Janowy. Szybko strzelona bramka przez gości trochę ustawiła mecz i dopiero w końcówce udało się wyrównać gospodarzom. Karne były dosyć dziwne ponieważ jeden zawodnik strzelał karne aż 6 razy, 4 karne strzelił dla swojej drużyny, a 2 dla drużyny przeciwnej. W ostateczności w kolejnej rundzie zobaczymy Aniołki Cichego.
Największą różnicą bramek wygrali: Zitek, ZenekKonevka i masterbujal, wszyscy zgodnie po 4-0. Zitek pokonał dawnego kapitana naszego zespołu narodowego Deadlocka, a przyczyną tak wysokiego wyniku była niska ważność, której Deadlock zapomniał zmienić po wcześniejszym meczu. W meczu Zenka padł jeden z dwóch hat-tricków w tej rundzie, a ustrzelił go Karol Bylina.
Trzy bramki w meczu strzelił też podopieczny billyta Erdenalp Fadıloğlu, który jest z pochodzenia turkiem i przybył do zespołu z Polski w pierwszym sezonie. Mecz który Niedźwiedzie wygrały 3-0 został obejrzany aż przez 19200 kibiców.
Dela på Facebook Dela på Twitter Dela på MySpace