Po wszystkim cz.2
Zwycięzcą playoffów i kolejnym mistrzem Polski w piłce ręcznej został ReValiATiON 09, o czym można przeczytać w poprzednim artykule. Teraz czas na opisanie II lig. Poziom tych rozgrywek wcale znacznie nie odstawał od tych w najwyższej klasie rozgrywkowej. Stawką był oczywiście awans do czołowej polskiej ligi. Jak sobie poradziły drużyny z zaplecza ekstraklasy? Zapraszam do lektury :)
II.1
Mecz o 3. miejsce: Los Rojiblancos vs. FC Folga 0:2 (27:29 27:30)
Mecz o 5. miejsce: Grudusk Handball Stars vs. Olimp Skaryszew 2:0 (34:28 42:20)
Mecz o 7. miejsce: Cool Team Poznań vs. KS Iskra Szczypiorek 13 2:0 (35:28 33:25)
Nie dość, że KS Iskra Szczypiorek 13 rzutem na taśmę znalazł się w TOP8 ligi to jeszcze w pierwszym meczu, na wyjeździe pewnie ograł Iron Island Krakens. Aż dziwne, że tak łatwo poszło drużynie Cracka84, biorąc pod uwagę siłę tych zespołów. W Krainie Snów mogło się wszystko rozstrzygnąć na korzyść „Szczypiorków". Kary dwuminutowe pod koniec spotkania zdecydowanie pomogły gościom, którym udało się odrobić różnice trzech bramek do rywala, wyszli na prowadzenie i ostatecznie wygrali 27:28! Zwyciężeni w drugim spotkaniu polegli również w rozstrzygającym o bój w półfinale. W innych pojedynkach ćwierćfinałowych Szczypiorniści pewnie pokonali Olimp Skaryszew, najpierw u siebie 30:24, potem na wyjeździe 30:33. Najwększą niespodziankę sprawiła drużyna dziadka13, którzy w pierwszym spotkaniu wygrali po dogrywce 37:38. Potem, w kolejnej potyczce u siebie zagrali wręcz kosmiczną drugą połowę. Ze stanu 14:20 odrobili stratę w 15 minut i pod koniec meczu schodzili aż z siedmiobramkową zaliczką! Ostatnia para to kolejny pojedynek, w którym musiał zdecydować trzeci mecz. Ostatecznie do półfinału przeszła drużyna shoguna82, która po ciekawym spotkaniu pokonała Cool Team Poznań 26:23.
Iron Island Krakens trafił na bardziej wymagającego rywala w półfinale. FC Folga mogła myśleć o realnych szansach na znalezienie się w finale PO. W Żelaznej Hali liderzy grupy zasadniczej pokazali, kto jest w tym starciu faworytem. Rozgromili rywala na własnym stadionie 40:25. W drugim spotkaniu poraz kolejny FC Folga pokazała klasę ponownie odrabiając straty z pierwszej połowy i ostatecznie wygrywając pojedynek. Konieczny był trzeci mecz, w którym prawdopodobnie przeważył atut własnego boiska. „Krakeni", głównie za sprawą świetnie spisującego się Sławomira Skrzypka (10/13, 0 strat) nieznacznie pokonali przyjezdnych i to oni znaleźli się w finale. Drugi pojedynek był znacznie ciekawszy. Szczypiorniści w pierwszym spotkaniu wygrali zaledwie jedną bramką z Los Rojiblancos. Na wyjeździe mieli bardzo komfortową sytuację. Wynik 30:29 i gra w przewadze od 58. minuty. Najwyraźniej zlekceważyli rywala, gdyż oni właśnie grając w osłabieniu rzucili dwie bramki na wagę zwycięstwa! W ostatnim meczu zawodnicy jaca78 utrzymali koncentrację już do samego końca i wygrali cały piojedynek 2:1.
Szczypiorniści już mogli cieszyć się conajmniej uczestnictwem w barażach. Mogli powalczyć o mistrzostwo, jednak czekało przed nimi nie lada wyzwanie. Mimo to w pierwszym spotkaniu pokazali, że mogą powalczyć z zespołem cassiela87. Zwycięzcę musiała wyłonić nie jedna, lecz aż dwie dogrywki. Ostatecznie to faworcyi tego spotkania wygrali 35:32. Iron Island Krakens paradoksalnie w drugim meczu na wyjeździe znacznie łatwiej rozprawił się z przeciwnikami. W taki oto sposób poznaliśmy pierwszego beniaminka w najwyższej klasie rozgrywkowej. Szczypiorniści natomiast musieli czekać na rywala w barażach.
Baraże:
SPR Sambor Tczew (I.1) vs. Szczypiorniści (II.1) 0:2 (25:30 24:32)
Szczypiorniści pojechali na obóz, Sambor Tczew nie miał wielkich chęci na utrzymanie... Nie zapowiadało to wielkiej walki. Tak naprawdę można było przypuszczać, że obydwa zespoły chcą przegrać. Lepiej swój plan zrealizował Ratownik007, który po dwóch spotkaniach spada do ligi II.1. Czy tak powinna wyglądać walka o jedną z najlepszych lig na świecie? Ocenę tego pozostawiam wam, czytelnikom.
Politechnika Koszalińska (II.1) vs. Handball - Barca - TEAM (III.1) 1:2 (29:28o 28:29 31:32)
Dwie Lewe Rence (II.1) vs. Carreras de caracoles (III.4) 2:0 (31:27 33:22)
KPR Legionowo (II.1) vs. Ares Athletic (III.7) 2:0 (38:28 31:27)
Politechnika Koszalińska i Handball - Barca - TEAM stoczyli chyba najlepszy pojedynek odkąd pojawiłem się w PPM-ie. Czy ktoś wskaże mi inne starcie, w którym każdy mecz kończy się różnicą jednej bramki? Szczerze w to wątpię. Każdy mecz mógł potoczyć się inaczej, jednak nieszczęście stało po stronie Oddejcebuli, który spada z ligi. Pozostałe spotkania nie wzbudziły wielkich emocji, Dwie Lewe Rence jak i KPR Legionowo bezproblemowo utrzymali się w II lidze.
II.2
Mecz o 3. miejsce: Grybovia vs. LKS Przełęcz Kossowa 1:2 (33:32 23:39 33:38)
Mecz o 5. miejsce: BrRrElOkI BIELSZOWICE vs. Bałtyk Gdynia 2:0 (33:26 35:25)
Mecz o 7. miejsce: HC KABATY vs. Kolomokotywa Gdynia 1:2 (31:28 27:30 24:33)
W ćwierćfinale nie było większych emocji. Wszystkie pojedynki skończyły się po dwóch spotkaniach. Jedynym meczem, który mógł skończyć się niespodzianką był ten zakończony wynikiem 30:29. Kolomokotywa na obozie umiała nawiązać walkę ze zwycięzcą pucharu krajowego, Arkadią Krakau. Była bardzo blisko zwycięstwa, jednak nie udało się go wyrwać zespołowi z Krakowa. Chyba najciekawszy pojedynek stoczył Bałtyk Gdynia z Gdybovią. Świetną pogoń pod koniec drugiego spotkania zaprezentowali szczypiorniści Kombasa, seryjnie rzucając gole pod sam koniec spotkania wychodząc na prowadzenie. Pokonali na swoim terenie zawodników z Gdynii 28:26.
Arkadia Krakau w półfinale dała się ograć Kossowej raz, na wyjeździe, w dodatku po wyrównanym pojedynku zakończonym wynikiem 25:26. Poza tym nie dała szans przeciwnikowi wygrywając dwa razy u siebie, 33:26 i 33:23. W Hali Czyżyny, wraz ze swoimi wiernymi kibicami zespół z Krakowa dał się ograć zaledwie cztery razy w rozgrywkach ligowych! Jak na taki poziom ligi wynik bardzo imponujący. Drugi półfinał był bardziej wyrównany, Legion Legionowo i Grybovia to jak najbardziej godne siebie drużyny. Pokazał to pierwszy mecz, w którym gospodarze w ostatniej chwili wydarli zwycięstwo wygrywając 33:32! W drugim spotkaniu oskrzydleni poprzednim zwycięstwem zagrali jeszcze lepiej i na wyjeździe pokonali przeciwników 36:28.
Finał! Ten najmocniejszy pojedynek, pomiędzy najsilniejszymi drużynami. Wiele wskazywało na bardzo ciekawe spotkania, w końcu Arkadia trafiła na kogoś, kto mógł ich pokonać. Kibice czekali na ten finał z niecierpliwością, bardzo podsyceni wcześniejszymi zwycięstwami. A jak się skończyło? A tak, że menedżer Legionu Legionowo, makulihno wysłał najlepszych zawodników na obóz... Bo o samych spotkaniach można powiedzieć tyle, że łącznie zawodnicy z Krakowa rzucili dwa razy więcej bramek niż rywale.
Baraże:
Grande Handball Team (I.1) vs. Legion Legionowo (II.2) 0:2 (30:31 27:31)
Wysłanie najlepszych zawodników na obóz nie poszło na marne. Legion zagrał w bardzo dobrym stylu przeciwko Grande Handball Team. Ciekawe spotkanie zakończone wynikiem 30:31 sprawiło euforię w szeregach gości. U siebie zagrali jeszcze lepiej i to oni awansowali do I ligi!
Karkonoscy Górale (II.2) vs. Husaria Celmedia Koszalin (III.2) 0:2 (21:34 28:31)
NERV Bielsko Biała (II.2) vs. Junak Włocławek (III.5) 2:0 (35:30 30:22)
Duck's Masta Squad (II.2) vs. -DSP- (III.8) 2:1 (30:28 23:35 32:23)
Jedynie Karkonoścy Górale pożegnali się z II.2 poprzez baraże. Rywale byli bardzo silni i mogą sporo namieszać w następnym sezonie. NERV Bielsko Biała nie miała problemów z przeciwnikiem, który bynajmniej nie postawił wymagających warunków. Natomiast -DSP- dzielnie postawił się potencjalnie najmocniejszemu zespołowi rundy spadkowej. Widoczna była ilość kar właściwie w każdym pojedynku. Łącznie w trzech spotkaniach obydwie drużyny dostały 41 kar! To oznacza, że ponad połowę czasu któraś z drużyn grała w pięciu w polu... Jak widać obdywie drużyny grały na zasadzie „walka musi być" :) Ostatecznie to Duck's Masta Squad zostaje w lidze.
II.3
Mecz o 3. miejsce: KS Crusaders vs. Duma Tarnów 2:0 (37:21 37:18)
Mecz o 5. miejsce: Viva Dąbrova vs. GKS Koral Dębnica 1:2 (33:24 27:32 29:30)
Mecz o 7. miejsce: Blue Star Poznań vs. Dziewice 2:1 (35:26 27:33 27:26)
Choć KS Crusaders powinien najłatwiej rozprawić się z przeciwnikiem to właśnie on miał największe problemy z dotarciem do finału. Już w pierwszym spotkaniu Dziewice mocno walczyły o wygraną. Mecz zakończył się wynikiem 26:25 i gospodarze mogli dziękować bramkarzowi, Sebastianowi Wroniszowi za efektywne obrony. W drugim spotkaniu miimo tego, że bronił wciąż bardzo dobrze to nie wystarczyło to do zwycięstwa. Tym razem przeciwnicy bardziej przeważali i udało im się doprowadzić do remisu w generalnym pojedynku. W ostatnim meczu nie było żartów... tym razem KS Crusaders przeważali w trakcie całego spotkania i w rezultacie to oni przeszli do półfinału. Reszta spotkań to pewne zwycięstwa. Dalej przeszli: FC OSOW SZCZECIN, Duma Tarnów oraz Małapanew Ozimek.
W obydwóch półfinałach nie można było przewidzieć rozwoju zdarzeń. KS Crusaders trafili na równorzędnego rywala. Pierwszy mecz był bardzo wyrównany jednak to goście wygrali po trafieniu Tomasza Byczkiewicza. Marcin Chrapko z drużyny ZenkaKonevki robił co mógł, zagrał rewelacyjne spotkanie, ale nie pomogli mu zbytnio koledzy z zespołu. U siebie Małapanew Ozimek wręcz rozgromił rywala, wygrywając 31:21. Taka różnica powstała głównie dzięki Józkowi Armacińskiemu, który bronił ze skutecznością 53%! Ginterowski musiał czekać na rywala, ponieważ w drugim pojedynku potrzebne było jeszcze jedno spotkanie do rozstrzygnięcia kto znajdzie się w finale. Ostatecznie znalazł się w nim FC OSOW SZCZECIN, spadkowicz. Pewnie pokonał Dumę Tarnów u siebie 38:26.
Kolejny raz potyczka w finale kończy się na dwóch spotkaniach. W każdym spotkaniu Małapanew Ozimek kontrolował przebieg meczu. Styl, w jaki ta drużyna wygrała PO nie oddaje w żaden sposób sukcesu, jaki ona osiągnęła. Jako jedyni awansując do I ligi nie zakończyli rundy zasadniczej na 1. miejscu, tak jak to miało miejsce w pozostałych grupach. W dodatku nie przegrali żadnego meczu, a innym zwycięzcom się to zdarzyło.
Baraże:
Niedźwiedzie Bytom (I.1) vs. FC OSOW SZCZECIN (II.3) 0:2 (29:37 24:33)
Osów nie dał większych szans rywalowi. Przez cały cały kontrolowali to, co się dzieje na boisku i obydwa spotkania wygrali znaczną różnicą goli. Oznacza to, że wszystkie pierwszoligowe drużyny grające w barażach przegrały swoje pojedynki, spadając do zaplecza ekstraklasy. Natomast Osów, po sezonie banicji wraca silniejszy niż wcześniej do najwyższej klasy rozgrywkowej.
KS Azoty-Puławy (II.3) vs. Macigpow (III.3) 0:2 (24:30 31:32)
BESKID DIABLAK (II.3) vs. KASTA MAJOWE (III.6) 0:2 (28:31 23:30)
Diablos Team (II.3) vs. Legenda NB (III.9) 0:2 (21:32 27:31)
Tak samo jak w pierwszej lidze, tak tutaj wszyscy, którzy grali w barażach spadają z ligi. KS Azoty-Puławy pod wodzą Saviola018 nie sprostał finaliście PK. Z wciąż bardzo solidną drużyną, mimo trochę wyczerpanych zawodników Macigpow awansował do II ligi. BESKID DIABLAK również nie dał rady przeciwnikowi z III ligi. KASTA MAJOWE w drugim spotkaniu potrzebował rozpędu, ale poradził sobie na własnym terenie tworząc bezpieczną przewagę w drugiej połowie. Natomiast Diablos Team wysłał swoich zawodników na obóz, celowo spadając z ligi. Bardzo ułatwił zadanie Legendzie NB, którzy mieli nawet problemy w drugim spotkaniu z rezerwami drugoligowca. Nie były one jednak na tyle duże, by nie wygrać spotkania i w rezultacie całego pojedynku.
Działo się bardzo wiele, zarówno w pierwszej, jak i w drugiej lidze. Czasem faworyci pokazywali swoją siłę i pewnie wygrywali PO, a np. w lidze II.3 zdarzyła się niespodzianka w kwestii zwycięzcy. W każdej lidze w tej fazie rozegrano ok. 30 spotkań, także było co opisywać :) Powoli zaczynają się przygotowania do 3. sezonu. Wtedy w I lidze nie będzie już miejsca dla słabych drużyn. Miejmy nadzieję, że będzie jeszcze więcej emocji niż w obecnym :)
Подели на Facebook Подели на Twitter Подели на MySpace