Čas:

Vaše ekipe:
Komunikacija
Public account
  PRO Cona
1330 kreditov
Kupi kredit
Ste v javnem računu. Če bi radi igrali igro ali se vključili v razpravo, se morate prijaviti. Če ste nov uporabnik, se morate najprej registrirati.

  PowerPlay Revija

Najlepsi zawodnicy, zbyt szybki koniec…


Najlepsi zawodnicy, zbyt szybki koniec…

Hokej to twardy sport, w którym kontuzje występują bardzo często. Niekiedy zmuszają one zawodnika do wcześniejszego zawieszenia łyżew na kołku. Innym razem, kariera zawodnika jest rujnowana przez poważną chorobę lub wypadek poza lodowiskiem.  Jednak zawsze, takie wcześniejsze pożegnania ukochanym sportem, są bardzo trudne. Spróbowałem więc stworzyć listę 10 najlepszych zawodników w historii NHL, których kariery skończyły się szybciej niż ktokolwiek mógł się spodziewać.


Próbowałem ustawić graczy pod względem wpływu na NHL. Niektórzy z nich byli w stanie stać się legendami, grając nawet tylko przez krótki okres. Nam fanom, pozostaje jedynie wyobrazić sobie jak ich kariery mogłyby się potoczyć, gdyby grali dalej. Jestem pewien że podczas tworzenia tej listy zapomniałem o kilku graczach, którzy być może zasłużyli na miejsce w niej bardziej, niż niektórzy ze wspomnianych poniżej. Jeśli uważacie że kogoś pominąłem, proszę o przypomnienie w komentarzach.


1. Bobby Orr (657 rozegranych meczów-270 bramki-645 asysty-915 punktów-31 lat w momencie zakończenia kariery)

Robert Gordon Orr jest z pewnością najlepszym obrońcą w historii. Ktoś kiedyś powiedział nawet, że jest lepszy niż Gretzky. Ten defensor zmienił sposób w jaki do tej pory grali obrońcy. Był pierwszym, który angażował się w atak, a legendarne stały się jego wprowadzenia krążka do strefy neutralnej. Ten popularny Niedźwiedź poprowadził swoją drużyną do 2 Pucharów Stanleya. Możesz zobaczyć jego najsłynniejszy moment kariery na obrazku, chwilę po zdobyciu zwycięskiej bramki w finałowym meczu w 1970 roku. Był to pierwszy puchar dla Bostonu po 29 latach. Kolejne mistrzostwo zdobyli 2 lata później. Gdybym chciał wymienić wszystkie jego osiągnięcia, nie starczyłyby mi 2 pełne artykuły. Wspomnę jedynie że Nagrodę Norrisa zdobył 8 razy z rzędu, 3 razy został wybierany MVP ligi, zdobył Nagrodę Arta Rossa dla najlepiej punktującego gracza. Żaden inny obrońca tyle nie osiągnął. W latach 1970-71 jego bilans wyniósł +124. W 1976 wygrał Puchar Kanady. Ostatnie 3 sezony spędził w Chicago (jeden z tych sezonów kompletnie stracił) jednak jego kontuzje zebrały swoje żniwo. W ostatnich 4 sezonach swojej kariery był w stanie rozegrać jedynie 36 meczów. Jego kariera została przerwana przez ciągnące się problemy z kolanem. Kto wie, co jeszcze by osiągnął, gdyby był w stanie grać dalej.

2. Mike Bossy (752–573–553–1,126–30 lat)

Michael Bossy był jedną z czołowych postaci dynastii New York Islanders w pierwszej połowie lat 80-tych. Bossy był urodzonym snajperem. Jest bardzo prawdopodobne, ze gdyby nie skończył kariery z powodu chorych pleców, mógł zostać najlepszym strzelcem wszech czasów. Był na dobrej drodze żeby zdobyć co najmniej 800 goli w karierze. Był drugim graczem w historii, który zdobył 50 bramek w 50 meczach. Oprócz 4 Pucharów Stanleya wygrał także Puchar Kanady w 1984 roku. Dostał Nagrodę im. Conna Smythe’a jako MVP play-offów. Zdobywanie goli było jego drugą naturą, oprócz tego był także najrzadziej karanym zawodnikiem w lidze. Grał tylko przez 10 sezonów, a w 9 sezonach z rzędu zdobywał powyżej 50 bramek. To rekord, którego jak dotąd nikt jeszcze nie pobił, nawet sam Gretzky. Jednak królem strzelców ligi był tylko dwa razy. Siedem razy zdobywał powyżej 100 punktów, jednak nigdy nie udało mu się zdobyć Nagrody Arta Rossa. Na swoje nieszczęście trafił między ery Guy’a Lafleura i Wayne’a Gretzky’ego. Mimo to, z pewnością jest jednym z największych graczy w historii NHL.

 

3. Pavel Bure (702–437–342–779–32 lata)

Ta “Rosyjska Rakieta” wzięła Amerykę północną przebojem. Jego niesamowita szybkość, przyspieszenie i instynkt strzelecki, przykuły wzrok wszystkich fanów. Bure został wschodzącą gwiazdą ligi w latach dziewięćdziesiątych. Jego kariera rozpoczęła się w Vancouver Canucks w którym to klubie zdobył 60 goli i 100 punktów w drugim i trzecim sezonie gry. W 1994 roku, wraz z drużyną zaskoczył wszystkich dochodząc do finału, w którym przegrali dopiero z New York Rangers. Pavel Bure 16 goli w 24 meczach play-off, w sumie zgromadził 31 punktów podczas tej fazy. Jednak później zaczęły się problemy. W sezonie 1995-96 występował na tej samej pozycji w klubie co jego kolega z reprezentacji Alexander Mogilny. Fani zwiększali swoje oczekiwania podczas jego nieobecności. Jednak Bure pojawił się tylko w 15 meczach. W trakcie sezonu nie potrafił się odnaleźć, więc Vancouver nie skorzystało zbyt wiele na jego niecodziennych możliwościach. Po sezonie 1997-98 Bure poprosił o transfer i wylądował na Florydzie. Nie tyle chciał grać dla Miami Beach, ile nie chciał dłużej grać w Vancouver. Co prawda odnalazł formę koszulce panter, jednak w pierwszym sezonie, w którym miał tylko 11 okazji żeby ją założyć, zdobył 13 bramek. Potem nadeszły 2 sezony w których zdobył Nagrodę im. Maurice’a Richarda jako najlepszy strzelec. W obu sezonach zwyciężył ze sporą przewagą nad rywalami. Jednak były to także dwa ostatnie sezony dla niego jako gwiazdy. Po przeprowadzce do New York Rangers jego problem z kolanem zaczęły być coraz poważniejsze. Po kilku nieudanych próbach powrotu na lodowisko, postanowił zrezygnować. Jednak mimo jego krótkiej kariery, fani zapamiętają go na bardzo długo.

4. Eric Lindros (760–372–493–865–34 lata) 

Eric Lindros był gwiazdą już przed rozegraniem swojego pierwszego meczu. Otrzymał tytuł „the Next One” co sprawiło że mógł sobie pozwalać na więcej niż pozostali gracze z draftu. Scouci widzieli w nim materiał na gwiazdę pokroju Wayne’a Gretzky’ego. Jak pierwsze w drafcie wybierało Quebec Nordiques, jednak Lindros już wcześniej powiedział że nie chce grać w tym zespole. Zabawa zaczęła się po tym jak Quebeck go wybrało. Jego cena była niewyobrażalnie wysoka i Philadelphia musiała poświęcić 4 zawodników, 2 miejsca z pierwszej rundy draftu i 15 milionów w gotówce, żeby go zdobyć. W całej transakcji nie było drugorzędnych graczy. Jednym z nich był Peter Forsberg, który został wybrany w drafcie jedynie kilka miejsc za Lindrosem. Jednak Quebeck cały rok zajęło zrealizowanie zamiarów Lindrosa. Dlatego też zawodnik stracił jeden sezon, podczas którego grał w juniorskiej drużynie Oshawa Generals. W 1991 roku zagrał w Pucharze Kanady, który Kanada wygrała, oraz na Olimipadzie w Albertville. Kiedy Lindross w końcu wylądował na lodowiskach NHL, zaczął w pełni wykorzystywać swój potencjał. Był siejącym postrach zawodnikiem, a zderzenia z nim były po prostu niszczące. Jego potencjał ofensywny nie był wcale gorszy, a z Johnem LeClairem i Mikaelem Renbergiem stworzyli legendarną linię nazywanem „Legionem Zniszczenia”. Jednak tylko raz poprowadził Filadelfię do finału Pucharu Stanleya, W którym ulegli Detroit Red Wings. Twarda gra jednak, zaczęła odciskać piętno na jego zdrowiu. W sumie przeżył 9 wstrząsów mózgu w ciągu całej kariery, a to jest za dużo dla każdego. Najgorszy miał miejsce po uderzeniu przez innego niesamowicie twardego gościa, Scotta Stevensa. To zdarzenie zmusiło go do opuszczenia sezonu 2000-01. Potem, w kolejnej szlagierowej transakcji przeszedł do Rangersów, gdzie już nigdy nie odnalazł swojej najlepszej formy. Był częścią drużyny, która zdobyła złoto na Igrzyskach w Salt Lake City, jednak nie był jej podstawowym graczem. Prawie pod koniec kariery w końcu trafił do Toronto, co zawsze było jego marzeniem, jednak i tam nie miał wiele szczęścia. Lindros nadal będzie żył w pamięci fanów nie tylko z powodu pierwszego transferu, ale także dlatego iż był uosobieniem wyobrażenia silnego skrzydłowego.

5. Cam Neely (726–395–299–694–31 lat)

Cam Nelly jest kolejnym Niedźwiedziem na liście. Podobnie do Lindrosa, Neely był wzorem silnego skrzydłowego. Był także jednym z najlepszych strzelców swoich czasów. Został legendą strzelając 50 bramek w 49 meczach w sezonie 1993-94. Przed nim tylko Wayne Gretzky strzelił 50 bramek w sezonie. Tak jak Orr czy Bure miał problemy z kolanami przez większość swojej kariery. Dwa razy doprowadził Boston do finału, w którym za każdym razem ulegali Edmonton Oilers. Nigdy nie zagrał w więcej niż 76 meczach w sezonie, jednak to nie przeszkodziło mu w zdobyciu ponad 50 goli aż 3 razy. W 1994 roku dostał Nagrodę im. Billa Mastertona, za wytrwałość i poświęcenie hokejowi. Po 13 sezonach zastał zmuszony do odejścia. W innym przypadku z pewnością przekroczyłby barierę 500 bramek, może nawet 600 było w jego zasięgu. Jego numer „8” został zastrzeżony w 2004 roku i jest wywieszony pod dachem hali. Wisi tam w towarzystwie takich sław jak Ray Bourque, Phil Esposito i innych.

 

6. Pat LaFontaine (865–468–545–1,013–33 lata)

Pat LaFontaine jest jednym z najlepszych, urodzonych w USA zawodników grających w NHL. Został wybrany w drafcie z numerem 3 przez Islanders w 1983 roku. Było to zaraz po tym jak wygrali swój 4 i ostatni Puchar Stanleya. Pat miał tego pecha że przyszedł pod koniec istnienia wielkiej drużyny, a nie wcześniej. W swoim pierwszym sezonie zagrał finale z jego Islanders, jednak był to sezon kiedy rozpoczynał się okres chwały dla Edmonton Oilers. Był to zarówno pierwszy jak i ostatni raz kiedy Pat miał okazję zagrać w finale. Jako 19-letni pierwszoroczniak, nie był w stanie rywalizować z naszpikowanym gwiazdami Oilers. W klasyfikacji punktowej, Pat zdobywając 50 bramek i 100 punktów uplasował się na 2 miejscu. W sezonie 1992-93 zdobył niesamowite 148 punktów w koszulce Buffalo Sabres. Wtedy zaczęły go łapać kontuzje. W kolejnych 4 sezonach był w stanie zagrać w więcej niż 22 meczach tylko raz. W 1995 roku dostał Nagrodę im. Billa Mastertona, tak jak Cam Neely przed nim.  Zanim skończył karierę, wygrał jeszcze jeden ważny turniej. Grał w drużynie, która zwyciężyła w inauguracyjnych rozgrywkach Pucharu Świata, który zastąpił dotychczasowy Puchar Kanady. Swój ostatni sezon rozegrał w Rangersach i dopiero wstrząs mózgu zmusił go do zakończenia kariery.

7. Pelle Lindbergh (157 games played-87 wygranych-49porażek-15 remisów-26 lat)

Per-Eric Lindbergh jest jedynym bramkarzem na tej liście. Jego wspaniała kariera została zakończona nie przez kontuzję, ale przez wypadek samochodowy, w którym stracił życie. Ten szwedzki talent najpierw zabłysnął w barwach narodowych. Karierę w NHL rozpoczął w wieku 22 lat w zespole Philadelphia Flyer. Wcześniej jeden sezon grał w AHL. W swoim pierwszym roku gry, pojawił się w 8 meczach, a większość czasu spędził w drugiej drużynie. Jednak w jego 2 sezonie, w którym wciąż był uznawany za debiutanta, rozegrał 40 meczów i został wybrany do Drużyny Pierwszoroczniaków. Najlepszym sezonem dla niego okazał się sezon 84-85,. Poprowadził wtedy zespół do 40 zwycięstw, a jego skuteczność w bramce wynosiła 0.899. Nie brzmi to zbyt imponująco jak na dzisiejsze czasy, jednak w połowie lat 80-tych grało się inaczej i średnia bramek była dużo wyższa. Bramkarze mieli też mniejsze ochraniacze niż dzisiaj. Jako pierwszy europejczyk otrzymał Nagrodę Vezina. Podpisał 6-letni kontrakt z drużyną z Filadelfii, a pieniądze przeznaczył na wymarzone Porsche. Ten samochód okazał się dla niego zgubny. Tragiczny wypadek miał miejsce 10 listopada 1985 roku, po nim zapadł w śpiączkę, z której już nigdy się nie obudził.

 

8. Zigmund Palffy (684–329–384–713–33 lata)

Zigmund Plaffy – lepiej znany jako Ziggy- powrócił do profesjonalnego hokeja, jednak historia jego kariery w NHL jest bardzo popularna. Obecnie gra w Słowackiej Extralidze, w swoim rodzinnym mieście Skalicy. Ziggy na początku swojej kariery był świetnym snajperem i zawsze był w stanie czymś zaskoczyć. Nie był potężnie zbudowanym, szybkim łyżwiarzem, a jego strzały nie dziurawiły siatek rywali jednak dzięki swojemu hokejowemu zmysłowi i inteligencji był w stanie ośmieszać obronę rywali. Swoje najlepsze lata w NHL spędził a LA Kings razem ze swoimi dobrymi kumplami, Jozefem Stumpelem i Luc’iem Robitaillem. W seonie 2000-01 był jednym z głównych kandydatów do nagrody Arta Rossa, jednak kontuzja, która zmusiła go do opuszczenia 9 spotkań, wyłączyła go z walki o to trofeum. Ostatecznie zdołał zgromadzić 89 punktów. Drugą szansę walki o ten tytuł miał w sezonie 2003-04, jednak i tym razem kontuzja stanęła mu na drodze. Plaffy zdobywał średnią ponad jednego punktu na mecz przez większość sezonów. W ostatnim sezonie grał na skrzydle, obok Sidneya Crosby’ego. Pittsburgh grał wtedy bardzo młodym składem i zajmował ostatnie miejsce w tabeli. To mogło być jednym z powodów, dla których zdecydował się odejść. Niedługo po tym jak sezon osiągnął półmetek, Ziggy ogłosił zakończenie kariery z powodu długotrwałych problemów z ramieniem. W swoim kraju zawsze będzie pamiętany jako asystent przy złotej bramce Petera Bondra w finale Mistrzostw Świata przeciwko Rosji, 11 maja 2002 roku.

9. Vladimir Konstantinov (446–47–128–175–30 lat) 

Przez kolegów klubowych nazywany był różnie – Vlad, Vlady lub Vladdie. Ja sam przyjąłem swój nick na jego cześć. Ten twardy obrońca nie miał litości dla przeciwników. Napastnicy nienawidzili go, gdyż wiedzieli że gra przeciwko niemu była bolesna. Czasem uciekał się do łamania zasad, aby prowokować przeciwników do zrobienia czegoś za co trafiliby na ławkę kar. Był jednym z wielkiej rosyjskiej piątki w Detroit (Larionov, Fedorov, Slava Kozlov, Fetisov). W sezonie 1995-96 zaliczył bilans +60 punktów (najlepszy w lidze) i to wystarczyło aby nominować go do Nagrody Norrisa. W NHL grał tylko przez 6 sezonów, jednak w tym czasie zdążył zdobyć Puchar Stanleya. Zapewne to zwycięstwo pośrednio wpłynęło na przedwczesny koniec jego kariery. Zaledwie 6 dni po finale Konstantinov, Fetisov i fizjoterapeuta Sergei Mnatsakanov, wracali limuzyną z turnieju golfowego i kolacji dla zawodników Detroit. Kierowca limuzyny zasnął w czasie jazdy i doprowadził do wypadku w którym Konstantinov ledwo uniknął śmierci. 5 tygodni leżał w śpiączce. Ten wypadek pozostawił jednak po sobie spory ślad na Vladym, któremu teraz ciężko jest się poruszać, a nawet mówić.

 

10. Bill Barilko (252–26–36–62–24 lata)

Bill Barilko zmarł tragicznie w katastrofie lotniczej. Wszystkie 5 sezonów gry spędził w Toronto Maple Leaf. W tak krótkim okresie gry zdołał jednak zdobyć puchar Stanleya 4 razy. Swoje 5 minut sławy miał w finale w roku 1951. Rywalizacja z wielkim rywalem z Motrealu była nieprawdopodobnie zacięta. Pierwsze 4 mecze kończyły się po dogrywkach. Trzy z nich wygrało Toronto. W piątym starciu była kolejna dogrywka. O końcowym rezultacie zadecydował nie kto inny jak sam Barilko, swoim pamiętnym golem. 4 miesiące później w drodze powrotnej z wypadu na ryby z kolegami, ich mały samolot zaginął. Nikt nie wiedział co się stało jednak oczywistym było że samolot się rozbił i nikt z pasażerów nie przeżył. Samolot wraz ze zwłokami Barilki został odnaleziony dopiero w 1962 roku, kilka dni po kolejnym zdobyciu przez Toronto Pucharu Stanleya. Było to ich pierwsze zwycięstwo po jego śmierci. Numer, z którym grał w swoim ostatnim sezonie został zastrzeżony i nikt inny już go nie otrzyma.





Ocena članka: Slabo - Običajen - Odlično     Edinstveni pogledi: 556

Deliti na Facebook-u   Deli na Twitter   Deli na MySpace