Niespodziewany triumfator
Ten sezon wyraźnie pokazał, że nie spektakularne transfery czy nabite CW zawodników decydują o sukcesie, lecz dobrze dobrany, zgrany oraz doświadczony kolektyw. W sezonie zasadniczym bezkonkurencyjnym okazał się Gryf Szczecin, zespół na który nikt praktycznie nie stawiał w przedsezonowych rozważaniach o faworytach ligi. Pod wzgledem siły, zespół klasyfikowany jest dopiero w drugiej dziesiątce (13 miejsce). Gryfici objęli prowadzenie już od 2 kolejki i nie oddali go do końca sezonu. Takiego wyczynu nie pamięta jeszcze ekstraklasa w swojej już 5 sezonowej historii. Co prawda, w końcówce sezonu drużyna przeżyła lekkie załamanie formy (4 porażki), ale uzyskana wcześniej przewaga pozwoliła bezpiecznie dowieść 1 miejsce do końca sezonu. Sumix bardzo dobrze pokazał jak prowadzić drużynę i nie tracić niepotrzebnie ani energii ani kasy. Jeśli były jakieś wzmocnienia to konkretne, np. kupiony za 93M János Grósz, obecnie zawodnik o najwyższym CW (500) w drużynie. Bez rozdrabniania się w zakupy niewiele wnoszących do drużyny zawodników. Do tego trzeba dodać najlepszego centra ligi Konrada Jarosza i mamy już receptę na sukces. Trzeba też zauważyć, że zespół rozegrał praktycznie cały sezon na niskiej ważności (tylko 2 mecze na normalu), co świadczy o wielkiej pewności managera. I można przyjąć, że Gryf jest również jednym z faworytów do wygrania PO, o czym najlepiej świadczy wygrany pierwszy mecz fazy Po z silną Unią.
Miejsce drugie już bez niespodzianek zajęli faworyzowani MOO YOUNGSTERS. Drużyna rixa jest bardzo rozpoznawalnym znakiem ligi, wiele zostało już o niej napisane. I zapewne nie powiedzieli ostatniego słowa, po wicemistrzostwie w zeszłym sezonie, tym razem mają apetyt na mistrza. I na pewno uzasadniony. Tym bardziej, że rix może się czuć rozdrażniony pechowym odpadnięciem w fazie grupowej LM oraz dopiero 4 miejscem w PP. To na razie jeszcze nie daje kwalifikacji do międzynarodowych pucharów, jest więc o co walczyć. Rywal w PO, bardzo silny bo HDT, ale po pierwszym meczu jest do przodu.
Dalej był już większy ścisk w tabeli i kolejne miejsca zajęli BTS Mokre oraz Pozor Krynica. Wreszcie szczęście spotkało Motykę, po dwukrotnym bardzo pechowym niezakwalifikowaniu się do PO w tym sezonie dane im będzie spróbować w lidze osiągnąć porównywalne sukcesy jak w przeszłości w pucharze. I maja szansę, jeśli wziąć po uwagę, że jest to najbardziej bramkostrzelny team ligi – 138 bramek zdobytych. Kto jest w stanie zatrzymać tak skomasowaną ofensywę z Brunonen Majem, najskuteczniejszym zawodnikiem ligi na czele ? Raczej nie rozbity w pył Delfin Gdańsk. Może ktoś inny ?
No chyba tylko Pozor i jego Gunārs Azāns. Ale uwaga, podobnie jak inni wielcy bramkarze lubi on czasami zagrać bardzo chimerycznie. No i najwcześniej obie drużyny mogą spotkać się dopiero w półfinale. Poza tym Pozor miał już bardzo udany sezon zwieńczony 3 miejscem w PP, wiec nie wiadomo jak z motywacją u jego zawodników. Chociaż w pierwszym meczu PO idealnie ustrzelili Crusadersów. Więc jak wiadomo - apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego i o nich może być jeszcze w tym sezonie bardzo głośno. W sumie rewelacyjny sezon beniaminka.
Pozostałe ekipy miały sporo szczęścia w końcówce sezonu. Bo na 2 kolejki przed końcem nie wyglądało to tak różowo dla nich. KS Crusaders cudem wybronili się z RHCP Rybnik, totalnie zawalając już po raz kolejny taksę, tym samym pozbawiając definitywnie szans Wojteksa oraz otwierając furtkę dla komancha oraz MarcinaK, który wspaniałą seria 4 kolejnych zwycięstw wślizgnął się jednak do ósemki. Brzmi znajomo ? Czyż podobnie nie było w zeszłym sezonie ? Ale jak się ma Bazylię w składzie to można sobie serwować takie horrory. Goalkeeper Delfina po raz drugi najlepszym bramkarzem ligi, chociaż w 5 sezonu minimalnie lepszy był Cyryl Dżoń z Toronto. Można tylko się zastanowić, dlaczego nie jest on w stanie być skuteczną zaporą dla snajperów BTS Mokre ? Jeśli spojrzymy na 1 mecz ćwierćfinałowy.
Natomiast Unia O zaserwowała sobie marsz w odwrotnym kierunku przegrywając 5 ostatnich spotkań (pewnie zbyt mocno byli skoncentrowani na PP, gdzie przegrali dopiero w finale). Dobrze, że parę kolejek wcześniej zdobyli trochę punktów i w sumie to wystarczyło ledwie, ledwie na miejsce 8. Nie ma więc traumy z sezonu 4, Unici, jedna z najbardziej zasłużonych i utytułowanych drużyn w lidze zagra ponownie o medale.
Spory pech dla Toronto, które tylko gorszą różnicą bramek przegrało walkę o zaszczyt rywalizacji w górnej połówce PO. Tak samo jak dość pechowo nie zakwalifikowali się Wojteks oraz drugi z beniaminków - GZP Stotor Płaszów ( przegrane 2 ostatnie mecze).
Tak więc po raz kolejny weterani wyszli obronną ręką z tej batalii. Tylko czy jeszcze długo będzie sprzyjać im szczęście, czy też w końcu weźmie górę młodość i ambicja ?
Z ligi lecą: opuszczony Delfin Gdynia, 2 beniaminków New Jersey PL oraz Guinness Tychy oraz weteran ligi: tmucha. Szkoda, tworzyli pisali piękną historię „Niszczycieli” przez 4 poprzednie sezony, a w 2 ostatnich kwalifikowali się nawet do PO.
Pozostałe drużyny stoczą batalię o pozostanie w lidze, w tym niespodziewany triumfator PP KS Klaudyn.
1 Gryf Szczecin 75 127:86 +41
2 MOO YOUNGSTERS 75 113:90 +23
3 BTS Mokre 69 138:99 +39
4 Pozor Krynica 69 105:92 +13
5 KS Crusaders 68 125:106 +19
6 Delfin Gdańsk 65 88:78 +10
7 HDT Hockey Dream Team 63 124:100 +24
8 Unia O 63 110:93 +17
9 Toronto Aliens 63 99:94 +5
10 RHCP Rybnik 60 99:89 +10
11 GZP Stotor Płaszów 60 96:93 +3
12 SMART-MOTO Team 54 104:96 +8
13 Bollywood Stars 53 99:103 -4
14 Boskie Sosery 50 134:127 +7
15 KS Klaudyn 44 100:104 -4
16 Szczawiki 44 92:117 -25
17 Zabrze Destroyers 38 94:129 -35
18 Guinness Tychy 35 77:126 -49
19 New Jersey PL 31 78:116 -38
20 Delfin Gdynia 31 84:148 -64
Deliti na Facebook-u Deli na Twitter Deli na MySpace