"Wybrani spośród Nas" nr 4.
Witam kolejnym artykule z serii "Wybrani spośród Nas". Moim dzisiejszym gościem będzie gracz tmucha, który wraz z kilkoma innymi osobami jest odpowiedzialny za tłumaczenie Projektu PPM na język polski.
Tomic: Witam. Czy mógłbyś przedstawić się naszej społeczności i opowiedzieć coś o sobie?
tmucha: Witam. Mam na imię Tomek, mam 28 lat, od roku jestem szczęśliwym ojcem Kuby. W życiu codziennym oprócz pracy zawodowej szczególnie interesują się sportem. Jestem fanem praktycznie wszystkich sportów zespołowych, choć szczególnie bliska mojemu sercu jest koszykówka. Przez 10 lat byłem aktywnym zawodnikiem, ale dziś niestety pozostało mi już tylko oglądanie i pisanie do jednej z gazet sportowych.
Tomic: Jak wyglądała Twoja droga do PPM? W jaki sposób tutaj trafiłeś?
tmucha: PPM zainteresował mnie Piwowarek, z którym razem współpracowaliśmy przy okazji innego menedżera hokejowego. Tam również odpowiadaliśmy za tłumaczenie tekstów w grze z języka angielskiego na polski. Dzięki niemu dostałem zaproszenie jeszcze do fazy beta PPM, tak więc całą grę mogłem poznać praktycznie od podszewki.
Tomic: Jak to się stało, że jesteś jednym z tłumaczy projektu PPM na język polski?
tmucha: To w zasadzie efekt bardzo dobrej znajomości z tuttle, który wcześniej współtworzył innego menedżera hokejowego zwanego HockeyArena i nasza współpraca układała się bardzo dobrze. Jak już wcześniej wspomniałem tam również odpowiadałem za tłumaczenia, stąd naturalnym kierunkiem po zarejestrowaniu się w PPM była decyzja o zaangażowaniu się także w ten projekt.
Tomic: Czy pełniona funkcja sprawia Ci przyjemność i jest dla Ciebie satysfakcjonująca, czy może marzy Ci się inna posada w projekcie PPM?
tmucha: Jestem już na takim etapie życia, że z racji ograniczonego czasu, jaki mogę poświęcić grze obecnie sprawowana funkcja jest dla mnie optymalną. W poprzednim projekcie byłem również moderatorem forum, ale to wbrew pozorom ciężki kawałek chleba i wymaga sporej dyspozycyjności. Obecna praca tłumacza w PPM to dziś już praktycznie tylko kosmetyka, czyli poprawianie ewentualnych lapsusów językowych oraz tłumaczenie wiadomości. Najtrudniej było na początku we wczesnej fazie projektu, kiedy w szybkim tempie trzeba było przełożyć na nasz język ojczysty cały interfejs gry. Kolejnym okresem wzmożonej pracy było wprowadzenie transmisji na żywo oraz wdrożenie drugiej dyscypliny sportowej, czyli piłki ręcznej. Oczywiście przed nami kolejny taki okres, gdyż zbliża się premiera piłki ręcznej, ale jest nas w zespole tłumaczy odpowiednia ilość i poradzimy sobie również z tym zadaniem.
Tomic: Miałeś kiedyś jakieś zabawne sytuacje związane z tłumaczeniem tekstów na nasz ojczysty język?
tmucha: Szczerze mówiąc to nie były one chyba na tyle poważne, gdyż żadna nie utkwiła mi w pamięci :) Z drugiej strony wiadomo, że takowe się zdarzają, ale na szczęście są osoby, które nad tym czuwają i przekazują informację o ewentualnych błędach. Wbrew pozorom czasem najprostszy zwrot może się okazać sporą pułapką, gdyż nie zawsze możemy odnieść dane wyrażenie do całego kontekstu. To powoduje, że czasem przetłumaczony tekst wywołuje zdziwienie lub śmiech graczy kiedy widzą go później na ekranie.
Tomic: Twoje drużyny są zdecydowanie nietuzikowymi zespołami w PPM. Obecnie posiadasz oba kluby w II lidze, ale przecież przez wiele sezonów klub hokejowy grał w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jaka zatem była Twoja recepta na sukces?
tmucha: Myślę, że trudno mówić w moim przypadku o jakiejkolwiek recepcie na sukces. Jestem chyba jedyną osobą w PPM, która przyjęła dość specyficzny sposób prowadzenia zespołu. Głównym wyróżnikiem obu moich drużyn jest to, że grają w nich sami wychowankowie. Jeśli już kupuje zawodnika, to tylko z racji tego, by skompletować wyjściowy skład na mecz, podczas gdy pozostali przebywają na obozie. Taki sposób kierowania klubem pozwala dość dobrze funkcjonować na poziomie II ligi, ale już nie wystarcza na skok do ekstraklasy, gdzie można się znaleźć będąc nie tylko dobrym taktykiem, ale również trzeba dobrze prosperować na rynku transferowym. Właśnie ta zależność pokazuje, że projekt został dobrze zbilansowany i by znaleźć się na szczycie trzeba się wykazać odpowiednimi umiejętnościami w kilku aspektach gry.
Tomic: Jak widać w piłce nożnej wolałeś rozpocząć przygodę od niższej ligi. Co było przyczyną takiej decyzji? Czyżby Twoim zdaniem przebijanie się z niższych klas rozgrywkowych na sam szczyt było bardziej satysfakcjonujące, niż walka o Mistrzostwo Polski już od pierwszego sezonu?
tmucha: Odpowiedź jest bardzo prosta. Chciałem się sprawdzić i zobaczyć czy mogę znaleźć się na samej górze zaczynając od niższej ligi. Oczywiście do ekstraklasy nie udało mi się awansować, choć co sezon jestem w czołówce II ligi, ale tak jak już wspomniałem wcześniej, bez dołożenia do tego odpowiedniej aktywności na rynku transferowym raczej nie jest to możliwe. Trzeba przyznać, że satysfakcja z obrania tej drogi jest z pewnością większa, choć w obu istniejących dyscyplinach jesteśmy już na takim etapie gry, że obecni przedstawiciele najwyższej klasy rozgrywkowej muszą być naprawdę wytrawnymi menedżerami. Jeśli ktoś znalazł się w ekstraklasie na samym początku, ale nie wypracował odpowiednich umiejętności, to mając nawet wówczas lepszych zawodników od innych dziś już na pewno tam nie gra.
Tomic: Jaką zatem strategię rozwoju klubu przyjmiesz w piłce ręcznej?
tmucha: Nie będę tutaj oryginalny, czyli zapewne będę rozwijał klub w oparciu o wychowanków. By to rozwiązanie sprawdziło się na dłuższą metę trzeba przede wszystkim rozpocząć od rozwoju zaplecza, a w szczególności akademii sportowej. To jest „źródło”, które ma zapewnić stały dopływ utalentowanej młodzieży, która przy intensywnym treningu ma ukształtować zawodników mogących rywalizować na odpowiednim poziomie. Oczywiście z tego wynika kolejny krok, czyli szybka rozbudowa zaplecza treningowego i centrum odnowy biologicznej. Ostatnim budynkiem, na który zwracam szczególną uwagę jest oczywiście dział ekonomii i zasobów ludzkich, dzięki któremu można zapewnić odpowiednie finansowanie. W całą to rozbudowę infrastruktury staram się wpleść rozwój stadionu (hali), bo to w dłuższej perspektywie czasu główny czynnik przynoszący dochody.
Tomic: Jaką radę dałbyś osobom, które planują rozpoczęcie zmagań w piłce ręcznej?
tmucha: Myślę, że nie jestem osobą, która powinna udzielać rad w tej kwestii. O tym jak osiągnąć sukces powinni mówić ci, którzy są lub ewentualnie byli na szczycie i mają na swoim koncie kilka trofeów. To są prawdziwe wzorce. Jak działają moje drużyny opisałem we wcześniejszych odpowiedziach, ale czy ktoś chciałby iść tą samą drogą? Jeśli tak będzie, to od razu zaznaczę by to osoba skontaktowała się ze mną, bo może być to ciekawa forma wymiany doświadczeń :)
Dziękuję za ciekawe i wyczerpujące odpowiedzi, a czytelników zapraszam na kolejny artykuł z serii "Wybrani spośród Nas", który ukaże się już za dwa tygodnie. Zapraszam!
Deliti na Facebook-u Deli na Twitter Deli na MySpace