Tempo:

As tuas equipas:
Comunicação
Public account
  Zona PRO
1330 créditos
Comprar créditos
Estás na conta publica. Se queres entrar no jogo ou juntar-te a um fórum, tens de fazer log in. Se és um novo utilizador, deves primeiro registar-te.

  PowerPlay Magazine

Żarty sie skończyły


Żarty sie skończyły

 

 

Kto interesuje się hokejem to wie, że sezon zasadniczy to tylko preludium. To tak jakby sprinterzy zajmowali miejsca w blokach. Prawdziwe emocje zaczynają się dopiero w fazie playoff. Tam rodzą się nagle potęgi z wydawało by się przeciętnych drużyn. I odwrotnie, ktoś kto był na szczycie przez cały sezon, nagle w wyniku dwóch meczów jest stanie wszystko zaprzepaścić. Dlatego faza playoff to nie zabawa dla managerów o słabych nerwach. Tutaj dopiero pokazuje się prawdziwy charakter drużyny.   

Zapraszam na krótki przegląd najważniejszych meczów o stawkę w ekstraklasie.  Celowo pominąłem mecze praktycznie o pietruszkę.

 

 

Ćwierćfinał        

 

Spotkania DMS z KS Killers miały jednego wielkiego faworyta. I właściwie patrząc na pierwsze spotkanie można by było na tym skończyć tą relację. Klarowne 5:0 nie pozostawiało żadnych złudzeń. Ale na szczęście był jeszcze drugi mecz i Killersi postanowili przechytrzyć  swego rywala. Wbrew swej groźnej nazwie postanowili tym razem zagrać łagodnie jak baranki i wielkie nieba, to zdawało się działać. Sfrustrowani gracze DMS tłukli niemiłosiernie swych uprzejmie uśmiechniętych rywali, sędzia miał pełne ręce roboty i co chwilę wysyłał podgorączkowanego zawodnika DMS na uspokojenie nerwów, a tymczasem wynik oscylował wokół remisu. Niestety ta taktyka sprawdziła się tylko połowicznie, Killersi zamiast dobić osłabionego rywala nadaj grali swój uprzejmy hokej, wykorzystali tylko jedną z 8 przewag, jak również oddali jednego gola grając w przewadze. Aż prosiło się żeby właśnie wtedy zagrać z zębem. W dogrywce górę wzięły większe umiejętności graczy KaczYmka i w ten sposób nie doszło do trzeciego spotkania.

 

Duck's Masta Squad  vs KS Killers     2:0          5:0 - 4:3o

 

MOO YOUNGSTERS w meczach z Unią udowodnili, że można ich traktować jako czarnego konia PO. Dopiero 7 pozycja po sezonie zasadniczym i zdawało by się, że to Unici będą faworytami, ale już w poprzednim artykule ostrzegałem przed tym pochopnym stwierdzeniem. Oba mecze ćwierćfinałowe, jak i późniejsze o miejsca 5-8 pokazały, że z Unii uszło jednak powietrze. Możemy ich chyba tylko usprawiedliwić udanym startem w obu pucharach, tak więc w obliczu końca sezonu po prostu nie starczyło sił. A robili co mogli, walczyli bardzo ostro w obu spotkaniach i w pierwszym była jeszcze jakaś nadzieja: na stracone w osłabieniu bramki odpowiadali strzelonymi również w osłabieniu. Taki wysiłek, a mimo tego porażka. To może każdego podłamać i drugie spotkanie było już bardziej wyraziste. Tym razem zawodnicy rixa wyciągnęli wnioski z pierwszego meczu i nie tracili już głupich bramek grając w przewadze, lecz tylko spokojnie punktowali. I te 3 bramki zdobyte w takich sytuacjach zadecydowały o zwycięstwie 6:4.

 

 Unia O vs MOO YOUNGSTERS          0:2          3:4 - 4:6

 

Trzeci ćwierćfinał o spotkanie drużyn o diametralnie różnych nastawieniach. „Gwiazdy Bollywood” marzą o nawiązaniu do wyniku z poprzedniego sezonu (4 miejsce), a może nawet chcą go poprawić. Natomiast „Dęby” są w trakcie reorganizacji i wyprzedaży. Uwzględniając te fakty trzeba docenić sportową postawę drużyny marco1980, która w niczym praktycznie nie ustępowała rywalowi. Najbardziej zacięte było pierwsze spotkanie i tutaj o wyniku zadecydował dopiero konkurs karnych. Goszcząc przeciwnika w drugim meczu „Dęby” miały prawo liczyć na zwycięstwo  i trzecie decydujące spotkanie. Ale tym razem to dobry zagrał va banque i zdecydował się na wysoką ważność spotkania i to się bardzo opłaciło.

 

 Bollywood Stars  vs   Debno Royal Oaks     2:0          4:3s - 5:3

 

Ostatnia para, drużyny w tabeli dzieliło bardzo niewiele i to widać było w czasie tych pojedynków. Jedyna gdzie do rozstrzygnięcia potrzeba było 3 meczy. Od dawna było wiadomo, że Rangersi stoją bramkarzami. Nie inaczej było w tych meczach: Sofroniusz Ślęp od pewnego czasu przejął pałeczkę pierwszego bramkarza w drużynie i teraz wiemy że w pełni zasłużenie.  Były to w sumie bardzo trudne spotkania, bo straconą bramkę było niezmiernie trudno odrobić. Pierwsze spotkanie to wyższa dojrzałość taktyczna managera Rangers Stars, w drugim Delfin wykorzystał atut swojego lodowiska. A trzecie było już wisienką na torcie: gospodarze dopiero w dogrywce postawili kropkę nad „i”, a bramkarze w obydwu drużynach bronili fenomenalnie. Życzyłbym wszystkim tak emocjonujących pojedynków.

 

 Rangers Stars  vs Delfin Gdynia               2:1          3:1 - 2:3 - 2:1o

 

 

Półfinał               

 

W pierwszym półfinale DMS wreszcie trafiło na rywala, który mógł im na serio zagrozić. Może nie widać tego było w już w pierwszym pojedynku, gdzie gospodarze wykorzystali pewnie swoją dużą przewagę w polu, ale zaraz po nim rix odgrażał się, że doprowadzi do trzeciego meczu. I o mały włos, a ten plan by się udał. MOO YOUNGSTERS trzykrotnie obejmowało prowadzenie, a goście uparcie jednak wyrównywali wynik. I kiedy już wszyscy  gotowali się na dodatkowe emocje i rzuty karne, Błażej Krasnowski na 10 sekund przed końcowym gwizdkiem wykorzystał kombinacyjną akcję zespołu i zdobył gola na wagę finału, a kto wie może i mistrzostwa. Bo czyż te pojedynki to nie był przedwczesny finał ?

 

 Duck's Masta Squad  vs  MOO YOUNGSTERS     2:0          4:2 - 4:3o

 

W cieniu wielkich faworytów toczyły się pojedynki w drugim półfinale. Oba spotkania były zażarte i trzymały w napięciu do ostatnich sekund. A rozstrzygnięcie, które za każdym razem padało w ostatniej minucie dogrywki, jest mimo wszystko dla mnie lekko niespodziewane. Manager Rangers Stars w czasie sezonu skarżył się na pecha swojej drużyny. Ale jak widać zitek nadal nie ma szczęścia. Czego tym razem zabrakło ? Może więcej ryzyka ? W końcu to dobry zaryzykował jeden raz więcej wrzucając wysoką ważność spotkania. Kto wie czy to nie było decydujące ?  Tak czy owak  Bollywood Stars kontynuują swój marsz ku górze, w zeszłym sezonie było czwarte miejsce, w tym jest już co najmniej druga lokata. A dopóki krążek w grze ….

 

 Bollywood Stars  vs    Rangers Stars     2:0          4:3o - 4:3o

 

 

Mecze o miejsca 9-16   

 

W cieniu zmagań o mistrzostwo toczyły się pojedynki decydujące o utrzymaniu w ekstraklasie. Zwycięzcy mogą już spać spokojnie, pokonanym pozostanie rywalizacja w barażach.

 

Już na starcie niespodziewanie Toronto Angels w dwóch meczach ulega Kujawiakowi. Oczywiście to jest tylko pozorna niespodzianka, bo kto śledzi losy zmagań w I lidze na pewno zauważył, że Kujawiak to typowa drużyna na fazę PO, do której przystępuje z dużym zapasem energii oszczędzanym przez cały sezon.  I w poprzednim sezonie również grała bardzo dobrze w fazie PO.

Az trzech spotkań potrzebowali  aktualni jeszcze mistrzowie Polski na zapewnienie sobie utrzymania. W drugim meczu Kęty wykorzystały atut swojego lodowiska i doprowadziły do decydującego spotkania. Nadzieja zatliła się w sercu sympatyków drużyny, ale lekcja mistrzów była bardzo brutalna: 7:0. I to mimo, ze rywal grał z wyższym nastawieniem. Po prostu umiejętności robią swoje.

Manger „Niszczycieli” nie bawił się natomiast w żadne gierki: 2x wysoka ważność plus kontra miało zagwarantować utrzymanie. I spełniło bardzo dobrze swoje zadanie, szczególnie w pierwszym meczu wygranym aż 8:1. W drugim meczu było trudniej: tylko 1:0, ale w sumie mecze bez historii.

Fart dla KS Crusaders. Manger  Magicpow padł ofiarą własnej chytrości. Po wygranym pierwszym spotkaniu, postanowił odpuścić drugie licząc na trzeci mecz i dodatkowe zyski z biletów. Nie uwzględnił tylko zmienionego terminarza na PO, który różni się od tego z sezonu zasadniczego. I drużyna nie wiedząc do końca jakie są jego plany na wszelki wypadek odpuściła również trzeci mecz. Lepiej przecież z wolą prezesa przegrać niż wylądować na liście transferowej albo samemu szukać klubu. Tak więc dodatkowe 300 tysięcy może kosztować nawet miejsce w lidze.

 

 Toronto Angels   vs   Kujawiak Wloclawek    0:2          3:5 - 3:4

SMART-MOTO Team   vs    Kęty RNAV Spotters     2:1          5:3 - 2:4 - 7:0

 Zabrze Destroyers   vs  Kędzierzyn-Koźle    2:0          8:1 - 1:0

 Magicpow    vs  KS Crusaders  1:2          3:1 - 0:7 - 2:6

 





Avaliação do artigo: Fraco - Normal - Excelente     Vistas únicas: 415

Partilha no Facebook   Partilha no Twitter   Partilha no MySpace