Czas:

Twoje drużyny:
Komunikacja
Public account
  Strefa PRO
1330 kredytów
Kupno kredytów
Jesteś na koncie publicznym. Jeśli chcesz grać lub uczestniczyć w dyskusji, musisz się zalogować. Jeśli jesteś nowym użytkownikiem, musisz się najpierw zarejestrować.

  PowerPlay Magazyn

Cudu nie było.


Cudu nie było.

W Kijowie podczas turnieju drugiej rundy kwalifikacji olimpijskich cudu nie było. Nasi hokeiści byli zdecydowanie gorsi od gospodarzy turnieju, i to właśnie Ukraińcy awansowali do finałowej rundy.

Pierwsze dwa spotkania Biało-Czerwoni wygrali gładko. Najpierw 8-0 z Estonią, następnie 5-0 z Hiszpanią. Wyniki tych meczów były łatwe do przewidzenia, i tak naprawdę liczył się dla nas tylko ostatni mecz z gospodarzami turnieju. Mimo wysokich zwycięstw w pierwszych spotkaniach widać było dwie podstawowe bolączki polskiego zespołu:
- słabą skuteczność – z Estonią 8 goli na 63 strzały, z Hiszpanią 5 goli na 61 strzałów;
- słabą grę w przewadze – z Estonią 2 gole z 7 kar, z Hiszpanią 0 goli z 3 kar.

Co prawda, Polacy nie stracili żadnej bramki, ale nie ma co się oszukiwać – nie jest to żadne osiągnięcie z tak słabymi rywalami, natomiast pozwolenie Hiszpanom na oddanie aż 22 strzałów nie napawało optymizmem przed meczem z Ukraińcami.

Dla porównania przytoczę statystyki gospodarzy turnieju: pozwolili oni w pierwszych dwóch spotkaniach oddać swoim rywalom 23 strzały (jedenaście razy strzelali Hiszpanie, a dwanaście razy Estończycy) i wykorzystali 5 z 8 przewag.

Tym samym, patrząc na same dane statystyczne, trudno było o optymizm przed decydującym starciem. Gol Dariusza Gruszki w 4. minucie dał prowadzenie polskiej drużynie, jednak pierwsza tercja potwierdziła bolączkę z poprzednich spotkań – słabą grę w przewadze. Polacy nie wykorzystali żadnej z czterech kar nałożonych na Ukraińców, w tym pięciominutowej nałożonej na Materukhina za wrzucenie na bandę. Co gorsza, przełom pierwszej i drugiej tercji objawił trzecią słabość – grę w osłabieniu. Pierwsze dwie kary w tym meczu dla naszych graczy, Dziubińskiego i Rompkowskiego, dały dwie bramki gospodarzom turnieju. A jako, że do końca spotkania Ukraińcy dołożyli jeszcze trzy dalsze bramki, w tym dwie w liczebnej przewadze, nie było co myśleć o pozytywnym wyniku.

Polacy zdecydowanie zasłużyli na porażkę w tym spotkaniu. Nie zdarzył się cud – wobec różnicy w umiejętnościach i kulturze gry zwyczajnie nie było możliwości by się zdarzył. Pozostaje mieć nadzieję, że uda nam się wyeliminować błędy, które nasz zespół popełniał, zaś lekcja, jakiej udzielili nam Ukraińcy zaprocentują w najbliższej przyszłości, oby już podczas kolejnego turnieju na Ukrainie – Mistrzostw Świata Dywizji IB.

Wyniki Turnieju:

Polska – Estonia 8-0
Ukraina – Hiszpania 7-0
Polska – Hiszpania 5-0
Ukraina – Estonia 10-0
Hiszpania – Estonia 5-4
Ukraina – Polska 5-1

Klasyfikacja Końcowa:
Pl./Zespół/GP/GF-GA/Pts
1.    Ukraina  3 22-1 9
2.    Polska 3 14-5 6
3.    Hiszpania 3 5-16 3
4.    Estonia 3 4-23 0

W pozostałych dwóch grupach kwalifikację wywalczyli Brytyjczycy, którzy zwyciężyli w turnieju w Japonii, oraz, co jest wielką niespodzianką, Holendrzy, którzy ograli w Budapeszcie Węgrów.