Czas:

Twoje drużyny:
Komunikacja
Public account
  Strefa PRO
1330 kredytów
Kupno kredytów
Jesteś na koncie publicznym. Jeśli chcesz grać lub uczestniczyć w dyskusji, musisz się zalogować. Jeśli jesteś nowym użytkownikiem, musisz się najpierw zarejestrować.

  PowerPlay Magazyn

Pierwszy Oficjalny Ogólnonarodowy Zlot PPM Kraków - relacja


Pierwszy Oficjalny Ogólnonarodowy Zlot PPM Kraków - relacja

Nie ukrywam iż na tą chwilę czekałem dosyć długo po paru lokalnych zlotach które odbywały się na naszym terenie w końcu zapadła decyzja o zlocie ogólnopolskim. Zapewne tą decyzję nie tylko ja przyjąłem z pełnym zadowoleniem.
Na wspomnienie i należyte uhonorowanie zasługuje ofiarność społeczności PPM, która nie skąpiła grosiwa i licznie zasiliła konto i fundusz piwno-orzeszkowy, tym bardziej iż gro mecenasów nie brało udziału w imprezie. Za wszystkie składki jeszcze raz serdecznie dziękujemy! Teraz przejdziemy do sedna sprawy.
Jako że nasza ekipa do Krakowa nie miała zbyt dalekiej drogi tak więc wybór środka lokomocji był prosty i wsparliśmy naszą rodzimą kolej.
W pociągu Interegio relacji Katowice – Kraków Główny spotkali się, Guinness, Zitek, Scheps, Dachowiec, Rzeźnik i Davidian. W związku z ustawą o zakazie spożywania napojów alkoholowych w miejscach publicznych zajęliśmy się degustacją soków z „wkładką” procentową co prawda wybór soków nie był jakiś duży ale każdy łaknął witamin.
Ustawodawca zakazał również w ostatnim czasie palenia papierosów ale i na ten paragraf nasza sprytna załoga znalazła rozwiązanie i po pewnym czasie w toalecie już nie było czuć „swojskiego” zapachu PKP tylko piękną nutę dymu tytoniowego.
Do Krakowa dotarliśmy około 17:40 i udaliśmy się na krótki posiłek do BK, dodzwoniliśmy się do organizatorów i okazało się że impreza już trwa w najlepsze tak więc pośpieszyliśmy do FMC (Funky Music Club). Niestety stężenie alkoholu we krwi trochę zaburzyło mój zmysł orientacji w terenie i na Rynek Nowy dotarliśmy po małych przygodach w międzyczasie okrążając miejsce imprezy parokrotnie.
Udaliśmy się do podziemi gdzie znajomy bilbord PPM uspokoił nas tak dotarliśmy na miejsce. Po niestety szybkiej prezentacji i zapoznaniu (naprawdę szkoda że tak mało osób dotarło) przystąpiliśmy do gaszenia pragnienia i zacieśniania świeżo zawartych znajomości.
Najśmieszniejsze jest to iż gdyby ustawić uczestników zlotu na start chyba nie byłbym wstanie dopasować twarzy do Nicków i myślę iż nie byłbym jedynym który miałby z tym problem. Po około 30 minutach zespół Słowacki rozpoczął konferencję czym bardzo nas ucieszył bo mogliśmy zadać nurtujące nas pytania, krótkie streszczenie:
- nie jest planowany aktualnie kolejny sport (wszystkie siły rzucone są na udoskonalanie projektów hokeja i piłki)
- wprowadzenie losowania spadków i awansów zamiast sztywnej drabinki (do analizy przez programistów jednak pomysł zyskał aprobatę)
- wprowadzenie krążków na wzór proporców w hokeju (poprawka kosmetyczna ale już w fazie testów)
- dodanie czasu jaki maja przebywać piątki na lodzie
- będzie kolejny puchar puchar ligi (nie do końca zostało to rozjaśnione)
- duże zmiany w silniku hokejowym ale opisane zbyt pobieżnie (chodziło głównie o kary 4-4, 4-3, kary po 18 minucie, wycofanie bramkarza ze wskazaniem gracza który ma wejść w jego miejsce)Tutaj niestety trzeba więcej czasu i cierpliwości gdyż silnik musi ulec gruntownej przebudowie.
Po konferencji wszystko potoczyło a raczej polało się z górki piwko za piwkiem drink za drinkiem dużo śmiechu i dowcipów dało się zauważyć grupki gdzie żywiołowo rozmawiano na tematy związane z PPM i nie tylko.
Część ludzi udała się na zapiekanki ja z rzeźnikiem udałem się po Dziadka na dworzec PKP bo jego pociąg z Warszawy się opóźnił.
Po powrocie tym razem bez komplikacji cyknięto fotkę grupową i zespół Słowacki powoli zaczynał odczuwać skutki zmęczenia. Pożegnali się z nami i udali się na spoczynek.
Znowu polało się piwo, przy jednym z toastów rozpadł się kufel obsługa jednak nie wnosiła pretensji. Czas mijał szybko głowy coraz bardziej ciążyły, zmęczenie dawało się we znaki mimo to po rozpoczęciu wieczorka muzycznego towarzystwo ochoczo ruszyło na parkiet.
W raz z upływem czasu coraz mniej nas się ostawało aż do sytuacji kiedy to i nasza grupa zdecydowała się na opuszczenie lokalu i udanie się na dworzec PKP.
Szybko dotarliśmy na peron po drodze dopadając jeszcze frakcję z Koszalina :D. Na nasze szczęście PKP dostosowało się i opóźniło pociąg o 30 minut dzięki czemu zamiast czekać godzinę na następny usadowiliśmy się wygodnie w przedziałach. W drodze powrotnej zasililiśmy konto konduktora dzięki czemu przejazd był w ramach 50% taniej ale bez biletów.
Na dworcu w Katowicach rozdzieliliśmy się i w domu zameldowałem się o 6:00 cała wyprawa zajęła 24 godziny (praca, podróż, impreza).
W drodze powrotnej już omawialiśmy tematy kolejnego zlotu poszukiwaliśmy zagubionej teczki Dachowca który usilnie twierdził iż ma ją nad głową była to pół-prawda bo teczka była na „gofrownicy” ale w przedziale obok.

Jeszcze raz serdeczne podziękowania dla organizatorów, uczestników, sponsorów oraz wszystkich którzy nawet w najmniejszym stopniu przyczynili się do tego że mogliśmy się spotkać!

Do zobaczenia na kolejny zlocie!

 

Paczka ze zdjęciami do poprania po kliknięciu tu: pobierz paczke ze zdjęciami!

 

Wspólne zdjęcie niemalże wszystkich uczestników:

Na samym dole od lewej: Dachowiec, vlady, Behemond. W drugim rzędzie od lewej: Deadlock, Davidian, Rzeznik (kolega z brudką), a nad nim w okularach rix, po prawej obok Rix-a stoi zitek, w błękitnej koszuli Sebo706, a obok niego Matavermis z dziewczyną.

Nad Deadlockiem od lewej: BlackRoses, grab, PablooDemon, tuttle, calolek, za Rixem Celnior, obok dziewczyny w białej koszuli znajduje się konrad13op, a samym końcu ten wyższy to lubosko.

 

Powiedzieli po zlocie:

 

Deadlock

Przede wszystkim chciałem podziękować wszystkim, którzy na spotkanie przybyli. Mówię zarówno o kolegach ze Słowacji jak i z Polski. Liczyliśmy co prawda na trochę większą ilość polskich managerów, ale i tak było bardzo fajnie. Dzięki mini-konferencji prasowej dowiedzieliśmy się paru nowych rzeczy dotyczących spraw obecnych jak i przyszłości PPM. Mam również nadzieję, że niedługo odbędzie się kolejne spotkanie


Behemond

Musze powiedziec, ze nie zaluje tego, ze przyjechałem tam. Była tam bardzo fajna grupa ludzi, z ktorych nieznałem nawet jedynego, ale moge sczerze powiedziec, ze dobrze pogadalem z kilka osobami i dowiedziałem sie co to nowego z waszej strony. Szkoda tylko, ze nie bylo wiecej czasu na rozmowe o innych rzeczach, ale moze bedzie kiedys później coś takiego znowu nastąpi. *

 

* - jest to oryginalna wypowiedź mieszkańca Słowacji, który był na zjeździe.

 

Chciałbym również poinformować o nowopowstałym temacie na forum. Od teraz każdy z Nas może poznać się bliżej wrzucając swoje zdjęcie do specjalnie stworzonej bazy. Więcej w temacie  Poznajmy się;)