Czas:

Twoje drużyny:
Komunikacja
Public account
  Strefa PRO
1330 kredytów
Kupno kredytów
Jesteś na koncie publicznym. Jeśli chcesz grać lub uczestniczyć w dyskusji, musisz się zalogować. Jeśli jesteś nowym użytkownikiem, musisz się najpierw zarejestrować.

  PowerPlay Magazyn

Rodzynek w Pucharze pocieszenia walczy dzielnie!


Rodzynek w Pucharze pocieszenia walczy dzielnie!

Rozgrywki europejskie w piłce nożnej wkraczają w decydującą fazę. Już jutro rozpoczyna się faza pucharowa w Pucharze Zdobywców Pucharów. 

PUCHAR ZDOBYWCÓW PUCHARÓW

 

W fazie grupowej tych rozgrywek wystąpiła tylko jedna nasza drużyna Płaszów United . Przed ostatnim spotkaniem w grupie sytuacja była dość nietypowa. Ubiegłoroczny zdobywca Pucharu Polski po pięciu kolejkach fazy grupowej zajmował ex aequo 2 miejsce wraz ze swoim najbliższym rywalem norweskim FFK Hawks FC . Oba zespoły do tej pory zgromadziły na swoim koncie 8 punktów i uzyskały bilans bramkowy 6:5. W przypadku, gdyby w ostatnim spotkaniu pomiędzy tymi zespołami padł remis, wówczas awans wywalczyłaby drużyna z Małopolski z racji wyższego współczynnika średniej oceny drużyny. Jednak gra przed Norweską publicznością sprawiała, że to Norwegowie przed tą konfrontacją byli faworytami tego spotkania. Wydawało się jasnym, iż drużyna gospodarzy będzie chciała szybko zdobyć bramkę, aby móc w pełni kontrolować przebieg spotkania.

Od początku spotkania na murawie widoczne było ogromne skupienie w obu ekipach. Żadna z drużyn nie chciała popełnić błędu i stracić pierwsza bramki w efekcie czego zawodnicy wielokrotnie przerywali niebezpieczne sytuacje faulami. W pierwszych 26. minutach arbiter spotkania aż trzykrotnie był zmuszony pokazać żółtą kartkę. W 28. minucie w szeregu obronnym polskiego zespołu doszło do nieporozumienia, które skrzętnie wykorzystał napastnik gospodarzy Olavi Sonck. W tym oto momencie blisko 75 tysięcy norweskich kibiców oszalało z radości, jednak ich radość nie trwała długo, gdyż jedynie 60 sekund. W 29. minucie prostopadłe podanie od środkowego pomocnika na gola zamienił napastnik gości Patryk Zięba. Stadion zamilkł, a 5 tysięcy fanów przybyłych z Małopolski na ten mecz jeszcze głośniejszym dopingiem zagrzewało do gry swoich pupili. Drużyna gości od tego momentu grała bardzo nerwowo popełniając liczne błędy w obronie. Jedną z takich sytuacji tuż przed przerwą w 42. minucie wykorzystał Itamar Almeida wyprowadzając drużynę gości po raz pierwszy w dzisiejszym meczu na prowadzenie. Dzięki tej bramce Polacy schodzili na przerwę prowadząc w meczu 2:1 i byli już bardzo blisko awansu do fazy pucharowej. Wydawało się, że na drugą połowę Norwegowie wyjdą bardzo zmotywowani i będą robili wszystko, aby odwrócić jeszcze losy tego spotkania. Okazało się jednak, że „bramka do szatni" podłamała gospodarzy i nawet pomimo wsparcia ogromnej liczby kibiców nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce Polaków. Natomiast drużyna gości w drugiej części spotkania stwarzała sobie bardzo dużo okazji do podwyższenia wyniku. Jedną z takich sytuacji wykorzystał w 72. minucie napastnik Patryk Zięba, który zdobywając swoją druga bramkę w tym spotkaniu przypieczętował awans zespołu do 1/16 finału. Dzięki temu zwycięstwu będziemy mogli nadal śledzić poczynania naszego jedynego przedstawiciela w tych rozgrywkach.

 

Norwegia FFK Hawks FC 1:3 Płaszów United Polska

1:0 Sonck 28'

1:1 Zięba 29'

1:2 Almeida 42'

1:3 Zięba 72'

 

Ostatecznie ubiegłoroczny zdobywca Pucharu Polski zajął drugie miejsce w grupie. Tabela grupy I Pucharu Zdobców Pucharów prezentuje się następująco:

 

W 1/16 finału nasz zespół zmierzy się ze zwycięzcą grupy 13 FC Khust z Ukrainy. Pierwsze spotkanie odbędzie się jutro 23. lipca w Polsce, natomiast rewanż 30. lipca na Ukrainie. 

Ukraina FC Khust

Liczba punktów w fazie grupowej: 13

Bilans spotkań w grupie: 4 - 1 - 1

Bilans bramkowy:  10:6

 

Warto w tym miejscu dodać, że na swoim stadionie drużyna asystenta selekcjonera Ukrainy (kadra seniorska oraz U 20) jest dotąd niepokonana. Na wyjazdach natomiast zespół ukraiński radzi sobie już trochę gorzej. Istotne jest zatem, aby wygrać pierwsze spotkanie, gdyż zaliczka w meczu u siebie może znacznie ułatwić sytuację w rewanżu.