Czas:

Twoje drużyny:
Komunikacja
Public account
  Strefa PRO
1330 kredytów
Kupno kredytów
Jesteś na koncie publicznym. Jeśli chcesz grać lub uczestniczyć w dyskusji, musisz się zalogować. Jeśli jesteś nowym użytkownikiem, musisz się najpierw zarejestrować.

  PowerPlay Magazyn

LM i PZP po 2. kolejce spotkań polskich klubów


LM i PZP po 2. kolejce spotkań polskich klubów

Brzydki i agresywny mecz na Kisielewski arena - bohaterem meczu arbiter, gdzie kibice Rangersów mogli oglądać tylko kartki. Zaś Węgrzy nie poradzili sobie na polskiej ziemi - powinni się od nas uczyć gry. W Nowym Dworze zostali rozgromieni a w Sanoku mogliby pobierać lekcję bramkarstwa. "Rewelacyjni" ratują remis u siebie, nie grając rewelacyjnie. Wszystkie cztery mecze odbyły się na polskich stadionach. Jak wyglądała 2. kolejka spotkań klubów w międzynarodowych pucharach? W jakiej sytuacji grupowej znajdują się nasze team`y?

12 Sezon - 2. kolejka Ligi Mistrzów w piłce nożnej

3 GRUPA

Mecz Ligi Mistrzów - faza grupowa
Środa, Listopad 6, 2013
Kisielewski arena
Kibiców: 80 000

Rangers Stars   0 - 0   Underdogs

Nastroje kibiców oraz całego sztabu szkoleniowego "Gwiazd" przed meczem były pełne optymizmu. Po pierwszej porażce ze szkockim zespołem żywiliśmy wielkie nadzieje, że Rangersom uda się zdobyć punkty w swojej grupie. Stadion - jak zwykle w takim spotkaniu, zapełniony po brzegi. Słychać śpiew z kilkudziesięciu tysięcy gardeł polskich kibiców. Niesamowita atmosfera na Kisielewski arena. Bośniacki zespół przyjechał do Polski, stosując ostrożną taktykę w tym meczu. W głównej mierze opierając się na zasadzie "im dalej piłka od własnej bramki, tym bezpieczniej". Już w 1` byliśmy świadkami meczu, który był chyba odzwierciedleniem kolorowych kartoników z kieszeni arbtira aniżeli bramek. Zbieranie żółtych kartek w drużynie gości rozpoczął Reprezentant swojego kraju, Bośniak Siniša Gudelj, faulując naszego obrońcę. Kilkanaście minut później po raz kolejny okazał się nieuchwytny dla piłkarzy bałkańskich nasz obrońca Oskar Nowak. Mijając zwodem Adisa Ljuce został podcięty od tyłu. Zespół trenera LishCHE chciał chyba wykończyć naszych zawodników kontuzjami? Wyskakujący do główki Olli Haitto oraz Elvis Gotovac, ten drugi uderzył w powietrzu w twarz zawodnika fińskiego i ujrzał żółty kartonik. Zaczęła się ostra gra. Zamiast oglądać szybkie i piękne akcje ze strony obu zespołów, co chwilę gwizdek sędziego przerywał spotkanie. Z boku było widać, iż polski zespół był bardziej opanowany od przeciwnika. Ale nic mylnego. Radosław Gawroński, który został ograny przez fińskiego napastnika, uderza go łokciem! Bardzo nieodpowiedzialne zachowanie zawodnika takiego formatu, który swoim postępowaniem osłabił zespół przy stanie 0-0. Napastnik Rangersów został wyrzucony z boiska, tym samym osłabiając ofensywę. Kolejne kartki w ekipie zitka ujrzeli Benoît Lochet za pociąganie koszulki rywala. Oskar Nowak, który sam dwukrotnie był nieprzepisowo zatrzymywany, Stepan Savin próbując nieudolnym wślizgiem powstrzymać rywala oraz Gabriel Cisak wręcz przewracając czeskiego pomocnika gości Jakuba Nekvapilę. II połowa spotkania mniej drastyczna, bo ukaranych zostało tylko 3 zawodników, z tego dwóch Finów z Rangers Stars: Olli Haitto oraz Riku Särkipato, Reprezentujący barwy swojego kraju. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Jednak nie z tego powodu mogliśmy być niezadowoleni, ale z samego stylu gry i podejścia zawodników obu ekip. Mecz brzydki, pełen przewinień. Arbiter świetnie wykonał swoją pracę, karając tych, którzy na to zasłużyli, nie pozwalając na wszelkiego rodzaju dyskusje i wymuszenia. Panował nad meczem. Polski zespół musiał od 22` grać w osłabieniu. Może gdyby nie zachował się tak nasz napastnik, wynik spotkania mógłby zakończyć się inaczej? Bezbramkowy remis, jeden punkt. Jeszcze nie mamy straconych szans na awans, ale jednak trzeba coś zrobić z grą piłkarzy. 

13 listopada jedziemy do Włoch. Klub prowadzony przez włoskiego Selekcjonera kadry YodaTM doznał dwóch porażek. Czy owego "13" dnia zdobędziemy punkty?

 

 

12 sezon - 2. kolejka Pucharu Zdobywców Pucharów w piłce nożnej

4 GRUPA

Mecz Pucharu Zdobywców Pucharów - faza grupowa
Środa, Listopad 6, 2013
Stadium of Nowy Dwór City
Kibiców: 80 000

Świt Nowy Dwór      6 - 0      Alba Régia FC

Nowodworski klub Mantiego urządził sobie popis strzelecki z Węgrami. A zwłaszcza nasz Reprezentant Ryszard Dumbal, zdobywając hattricka. Rywal nie potrafił ani raz zagrozić polskiej bramce. Już w 16` po strzale Rickarda Karlssona piłkę do pustej bramki skierował nasz bohater meczu. Dwie minuty później Robert Zbiciak wykonywał rzut rożny. Słowacki pomocnik František Pomšár mocno uderzył głową i jeszcze odbita futbolówka od zawodnika rywali zostaje umieszczona w siatce. 2-0! Mając dwubramkową przewagę można spokojnie prowadzić grę. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania. Rozmowa w szatni węgierskiego trenera ze swoimi zawodnikami nie przyniosła żadnego skutku, bo w II połowie powiększyliśmy prowadzenie. Bramkę numer 2 zdobył w 58` Dumbal, po dośrodkowaniu Zbiciaka ze skrzydła. 11 minut później mogliśmy uświadczyć widok stałych fragmentów gry, które trenują piłkarze z Mantim. Perfekcyjnie rozegrali rzut wolny. Mur ustawiony... piłkę uderza Zbiciak, ale nie na bramkę lecz podając po ziemi do niepilnowanego w polu karnym Johannesa Kivelä a ten zdecydowanie podwyższa wynik meczu na 4-0. Péter Kérész chcąc wyprowadzić atak swojego zespołu w bardzo nieodpowiedzialny sposób traci piłkę w środku pola. Trafia ona do Rickarda Karlssona... hinduski bramkarz próbował jeszcze powstrzymać szwedzkiego napastnika, ale ten wiedział, jak się zachować podczas takich sytuacji. Piłka za linią bramkową! Kibice szaleją z radości, bo na tablicy wyników mamy już 5-0! Dziś wieczorem na ulicach Nowego Dworu będzie się działo...! W 78` po faulu na zawodniku polskiej ekipy, do wykonania rzutu wolnego przymierzał się Dumbal. Długi rozbieg... potężne uderzenie... i GOL! Hattrick zaliczony! Przepiękna bramka. Piłka wpadła do siatki zaraz pod poprzeczką. 3 gole Dumbala i 3 asysty Zbiciaka. Bohaterowie meczu fazy grupowej na swoim stadionie. Wszędzie widać nagłówki w gazetach: "duet Dumbal-Zbiciak rozbijają Wegrów."

2 mecze i 2 zwycięstwa. 6 punktów i liderowanie polskiego zespołu w swojej grupie. Jak na razie żadnej bramki straconej. Trzynastego jedziemy do Rumunii, gdzie ekipa z tego kraju w 2. kolejce ulegli tureckiemu zespołowi. Wcześniej pokonali Węgrów tylko 2-0. Także liczymy na kolejne zwycięstwo i komplet oczek przed rewanżami.

 

11 GRUPA

Mecz Pucharu Zdobywców Pucharów - faza grupowa
Środa, Listopad 6, 2013
ReV Stadium
Kibiców: 80 000

Revaliation09      1 - 1      PISTACHOS

Hiszpański zespół przyjechał zdeterminowany. Obie drużyny odniosły zwycięstwa w 1. kolejce. Spotykając się na swojej drodze, chciały zainkasować kolejne 3 punkty. Wynik otworzyli goście. Dośrodkowanie w pole karne na głowę Boholiuba Myshakova było idealne. Mocno uderzył trafiając w bramkarza. Odbita piłka z ledwością dotoczyła się do bramki. Nasz goalkiper rzucając się za nią, próbował dosięgnąć futbolówkę ale niestety... nie zdążył. Ukraiński zawodnik mógł cieszyć się ze zdobycia gola. W 17` przyjezdni mogli podwyższyć wynik spotkania po rzucie wolnym wykonywanym przez Alexeja Studený ale wspaniałą paradą popisał się Montalbán. Cztery minuty wcześniej również poprawnie zachował się nasz bramkarz. W 27` minucie powtórka z wolnego. Strzelający był ponownie Czech. Piłka tym razem wylądowała na górze siatki. Wykonawstwo stałych fragmentów gry przez tego lewonożnego napastnika są w imponującym stylu. Partner z ataku Studený`ego, Fin Kimmo Koivuniemi nie trafił do pustej bramki w 33`. Minął zwodem bramkarza, lecz za daleko wypuścił sobie futbolówkę. Kolejna dogodna sytuacja zmarnowana przez hiszpański zespół a my możemy mówić o wielkim szczęściu. Trener Eternal09 nie mógł znaleźć sobie miejsca, nerwowo pokrzykując coś do zawodników na boisku. Co chwilę upominany przez sędziego technicznego, ażeby nie przekraczał linii wyznaczonej dla drużyn obok ławki rezerwowych. Po dośrodkowaniu ze skrzydła przez Lazara Gojkovića wydawałoby się, iz pierwszy piłki sięgnie głową Łukasz Leszko, ale w ostatniej chwili przed nim wyrósł Rodrigo Lorente i dopadł wcześniej futbolówki. Minutę przed regulaminowym czasem gry I połowy strzał z 9 metrów oddał Ricardo Capellán, prawy pomocnik gości. W pierwszej części spotkania mieliśmy wiele szczęścia i powinniśmy być zadowoleni z wyniku 0-1, bo istniała jeszcze szansa na odrobienie straty. 3 minuty po rozpoczęciu II połowy polski zespół wykonywał rzut wolny. Tym razem Vladimir Galashin pokazał, jak dobrze wykonuje się ten stały fragment gry. I niewiele brakowało. Dosłownie minutę później Rosjanin znalazł się w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem... uderza... i prosto w zawodnika hiszpańskiego. Ależ to była dogodna sytuacja. Długie podanie dostał Sebastian Dropek, który wygrał pojedynek z obrońcą. Ale i tym razem nie doczekaliśmy się wyrównania wyniku meczowego. Dopiero w 68` po koronkowej akcji zawodników polskiego zespołu mogliśmy się cieszyć ze zdobycia gola. Izidor Berko odegrał piłkę do Sebastiana Dropka, który z wielkim spokojem i opanowaniem odwrócił się z nią w polu karnym i uderzył... odbita od bramkarza dopada do niej pierwszy polski napastnik i dobija! GOOL! Mamy 1-1! W końcu... II połowa w naszym wykonaniu była o wiele bardziej lepsza i zdecydowana w ofensywie. Zaczęliśmy grać otwarcie co przyniosło skutek w postaci wyrównującego gola. Co również dobrze mogli podnieść wynik goście. W 72` Galashin był bliski na wyprowadzenie zespołu, ale robinsonada Hiszpana wstrzymała oddech wszystkich, którzy widzieli to, co zrobił bramkarz. Przed końcem meczu zaczęło być nerwowo w ekipie gości. Ricardo Capellán ostro potraktował Ćwierza wślizgiem od tyłu i zobaczył czerwoną kartkę za swoje zagranie. Wynik zasłużony dla obu ekip. Warunki w I połowie dyktowali Hiszpanie a my w II połowie.

Kolejny mecz na wyjeździe do Czech z FC KISS, które nie zdobyło jeszcze żadnego punktu w naszej grupie.

14 GRUPA

Mecz Pucharu Zdobywców Pucharów - faza grupowa
Środa, Listopad 6, 2013
Torsan Stadium
Kibiców: 60 000

STS Snk FC      2 - 1      Fantastic

W 14 grupie nasza polska drużyna to jedyny klub z II Ligi. Pozostali to pierwszoligowcy. W pierwszym meczu pokonali portugalski team i rywale musieli wracać na Iberię w złych humorach. W 2. kolejce spotkań gościliśmy klub z Węgier. "Fantastyczni", jak ich nazywa budapesztańska gazeta sportowa, przyjechali do Polski zdobyć punkty. Pierwsza okazja w meczu pojawiła się już w 1` meczu, kiedy to Albert Bizak minimalnie przestrzelił obok "okienka" bramki. Było jeszcze kilka sytuacji dogodnych do otwarcia wyniku, ale żadna ze stron nie wykorzystała tego. Zespoły pilnowały swoich tyłów, ażeby nie stracić gola. W I połowie nie doświadczyliśmy otwartej gry z obu stron, co przełożyło się na zakończenie pierwszych czterdziestu pięciu minut bezbramkowym remisem. W przerwie, trener "Fantastycznych", Tomo75 zdecydował się na dwie zmiany, chcąc ożywić grę. W 52` po akcji oskrzydlającej przeciwnika, Albert Bizak dokładnie dośrodkował w pole karne piłkę, prosto na głowę Romana Kłysa. Futbolówka ląduje w siatce rywala. 1-0 dla "Bukmacherów"! Strzelcem pierwszego gola został środkowy obrońca, który rajdem z defensywy wziął udział w tej akcji. W 57` został popełniony faul na strzelcu pierwszej bramki. Rzut wolny dla polskiej ekipy... Mateusz Bojczuk wykonywał ten stały fragment gry. Dośrodkowanie w pole karne a do piłki wyskoczyli Szymon Sobała i bramkarz Marián Mrava. Nasz obrońca okazał się szybszy i sprytniejszy... GOOL! Druga bramka zdobyta przez defensora naszej drużyny. Ale to mniej ważne, bo bardziej istotniejszą sprawą jest sam wynik. Prowadzimy a do końca meczu coraz mniej minut pozostało. Węgrzy zabrali się do gry - trochę za późno. 71` wprowadzony w przerwie do gry, Tamás Szőke uderzył z około 20 metrów... tylko zdążyliśmy zobaczyć, jak zatrzepotała siatka. Potężne uderzenie. W 77` prostopadłym podaniem rywal otworzył sobie drogę do zdobycia gola kontaktowego a przynajmniej tak to wyglądało. Słowak Boris Obrčan stanął oko w oko z Tomaszem Artymiukiem. Trafił prosto w bramkarza... do dobitej piłki dobiegł César Abascal i chyba będzie gol... nie wiem jak to zrobił, ale polski goalkiper zdążył się błyskawicznie podnieść i obronił dobitkę Hiszpana! Fenomenalne zachowanie zawodnika laxy. To było coś nieprawdopodobnego! Wspaniała interwencja. Artymiuk uratował zespół przed utratą drugiej bramki. Do końca meczu Węgrzy nie zagrozili zbytnio naszej bramce. Wynik zakończył się zwycięstwem i mogliśmy świętować zdobycie kolejnych trzech punktów. Podsumowując same statystyki - "Bukmacherzy" oddali tylko 2 strzały w całym meczu i były one w pełni skuteczne. Oba gole zdobyli defensorzy. 6 strzałów celnych oddanych gości. Oby tak ich skuteczność wyglądała w następnej kolejce PZP, bo teraz jadą do stolicy Łotwy - Rygi. Trzymamy mocno kciuki za nasz zespół drugoligowy. 

Skończywszy pisać artykuł, wyszedłem na balkon, łyknąć świeżego powietrza. W radiu usłyszałem wypowiedź, komentarz jednego z kibiców, który był na Torsan Stadium podczas owego meczu. A powiedział: "chcesz wygrywać mecze? Idź do STS`a." Chyba udam się dzisiaj do bukmachera i obstawię kilka meczów. Albo zadzwonię do laxy o podpowiedź na zbliżające się weekend`owe ligowe spotkania.

 

Dwoje z "Trzech muszkieterów" w PZP zwyciężyli swoich rywali w 2. kolejce spotkań. Rangersi w Lidze Mistrzów bezbramkowo zremisowali. Po dwóch meczach mają na swoim koncie 1 punkt. Mamy nadzieję, że ich gra poprawi się w Champions League i zaczną zdobywać potrzebne oczka do awansu z grupy.