Czas:

Twoje drużyny:
Komunikacja
Public account
  Strefa PRO
1330 kredytów
Kupno kredytów
Jesteś na koncie publicznym. Jeśli chcesz grać lub uczestniczyć w dyskusji, musisz się zalogować. Jeśli jesteś nowym użytkownikiem, musisz się najpierw zarejestrować.

  PowerPlay Magazyn

MŚ U20 w piłce nożnej: Tak blisko, a tak daleko


MŚ U20 w piłce nożnej: Tak blisko, a tak daleko

Kilka dni temu zakończyły się pierwsze MŚ w piłce nożnej do lat 20. Boiska w Portugalii okazały się dla nas dosyć łaskawe, jednak cały turniej pozostawił pewien niedosyt. Od wielu sezonów czekamy na pierwszy medal na imprezie mistrzowskiej, lecz i tym razem się nie udało. Polska kadra U20 pod wodzą Gomoco zakończyła swój udział w imprezie w ćwierćfinale...

 

Faza Grupowa

Do Polskiej grupy trafiły drużyny Serbii, Węgier oraz Brazylii. Nasza drużyna bez większych problemów awansowała do fazy pucharowej nie tracąc nawet jednej bramki. Pierwszy mecz to było rozpoznanie pola walki, Serbowie nie dali się pokonać i w debiucie biało-czerwoni zaliczyli bez bramkowy remis. Później już było tylko lepiej, dwie wygrane po 1:0 z Węgrami oraz Brazylią dały naszej drużynie pewne pierwsze miejsce w tabeli.

Wyniki fazy grupowej:

Polska vs Serbia 0:0

Polska vs Węgry 1:0

Brazylia vs Polska 0:1

 

Faza Pucharowa: 1/8 finału

Polska vs Dania 3:1 (po dogrywce)

Ten mecz był jednym z tych o których trudno zapomnieć. Już w 5' mieliśmy okazję na wyjście na prowadzenie... ale niestety Damian Dryk nie trafił z rzutu karnego. Niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła i już 4 minuty później Duńczycy cieszyli się z prowadzenia po bramce Edouarda Rabecka. Nasi jednak nie mieli zamiaru tak tanio sprzedać własnej skóry. 15 minut później do remisu doprowadził Jerzy Chwalczuk. Jeszcze przed przerwą boisko musiał opuścić po zobaczeniu czerwonej kartki strzelec bramki dla Duńczyków. Druga połowa to pełna dominacja Polaków, niestety nie przekuta w bramki. Goście znowu ułatwili nam zadanie, w 78' kolejny duński zawodnik opuścił boisko jednak nasza drużyna nie mogła tego wykorzystać i doszło do dogrywki. W tej już przewaga dwóch zawodników dała znać o sobie, kolejne bramki dla naszej U20 padały w 107 i 110 minucie... i po meczu.

 

Ćwierćfinał

Słowacja vs Polska 3:2 (po dogrywce)

Każde spotkanie, w każdym sporcie z Słowacją to nie lada wyzwanie. Tak też było i tym razem. Jednak tego dnia to Słowacy mieli szczęście i tylko niemu mogą zawdzięczać triumf. Wprawdzie spotkanie zaczęło się po myśli Słowaków... w 25' Radovan Blechta wyprowadził ich na prowadzenie. Lecz nasi nie mieli zamiaru się poddawać. W doliczonym czasie gry bramkę do szatni zaaplikował Konrad Babik i mieliśmy remis 1:1. Siedem minut po rozpoczęciu drugiej połowy Wiktor Kołodziej wprowadził cały Polski naród w euforię, wystarczyło do tego umieszczenie piłki w bramce Słowaków. Było pięknie, piłka chodziła jak po sznurku, ale brakło nam wykończenia. Kiedy już wszyscy odliczali minuty do wielkiego triumfu stała się rzecz straszna... niefrasobliwa obrona jednego z naszych zawodników dała rzut karny naszym południowym sąsiadom. W taki oto sposób w 88' gospodarze tego meczu doprowadzili do remisu i zarazem dogrywki. W dodatkowych 30 minutach spotkania nie brakło emocji, mecz był wyrównany. Lecz szczęście tego dnia nie było po naszej stronie. Deja vu... cały stadion czeka na koniec dogrywki, rzuty karne wiszą w powietrzu, a tu hyc ni to z gruszki, ni z pietruszki... na minutę przed końcem bohaterem narodowym Słowaków stał się Mikuláš Psota który z najbliższej odległości wpakował piłkę do Polskiej bramki i definitywnie zakończył nasze marzenia o dalszej grze w pucharze. To był szok, biało-czerwoni nie zasłużyli sobie na taki koniec...

 

Dałem ochłonąć naszemu selekcjonerowi Gomoco, ale nie mogło obejść się bez najważniejszego pytania tamtego wieczoru...

Pikpokus: Co czułeś po ćwierćfinale z Słowacją? Ja... rozgoryczenie. Nie porażką naszej naszej drużyny, ale tym że Słowacy się prześlizgnęli fartem, a to my powinniśmy wygrać.

Gomoco: Cóż mogę powiedzieć, taka porażka boli. Te 2 bramki dla Słowacji padły w ostatnich akcjach podstawowego czasu gry i dogrywki. Może zaważył ostatni mecz z Danią, gdzie straciliśmy trochę więcej energii niż powinniśmy...zwłaszcza, że powinniśmy postawić "kropkę nad i" jeszcze w regulaminowym czasie 90 minut po 2 czerwonych kartkach dla rywali...Wiedziałem, że sama obrona i liczenie na cud w meczu ze Słowacją nie wystarczy. Dlatego tak ustawiłem taktykę aby przejąć inicjatywę, bo nie ma co ukrywać - pokolenie piłkarzy mieliśmy wyśmienite, wierzyłem w to, że uda się zdobyć z nimi medal. Niestety na tych mistrzostwach brakowało mi trochę, klasowego środkowego obrońcy, szkoda, że na tą pozycję nie znaleźli się lepsi gracze. Ogólnie wracając do tematu meczu ze Słowacją, grali oni zawsze bardzo czytelnie, przeanalizowałem wiele meczy które rozegrali i byłem pewny, że właśnie takim ustawieniem zagrają, dlatego starałem się tak ustawić zespół aby "utrzeć im nosa" - nie udało się, bardzo mi przykro z tego powodu... Mimo wszystko, uważam, że te 2 sezony pozwoliły mi zdobyć ogromne doświadczenie. Dlatego chciałbym poprowadzić reprezentacje jeszcze przez kwalifikację do ME i pewnie w ME (nie wyobrażam sobie, że może nas tam zabraknąć). Wiem, że teraz również będziemy mieć dobre pokolenie (co widać po wynikach U17). Dziękuję wszystkim za wsparcie podczas MŚ. Następnym razem, jeżeli będzie mi dane - będę starał się zrewanżować Słowakom!

 

Pierwsze MŚ U20 dobiegły końca, pierwszym historycznym zwycięzcą okazała się drużyna Niemiec która w finale pokonała Finów 1:0. Nasi pogromcy Słowacy musieli zadowolić się trzecim miejscem. Zdobyli je ogrywając Węgrów 1:0.

Jestem przekonany, że Gomoco nie ma się czego wstydzić. Taka przegrana może zdarzyć się zawsze i każdemu. Dziś silnik wybrał Słowaków, innym razem wybierze nas. Osobiście mam nadzieję, że U20 pozostanie pod jego skrzydłami na kolejne sezony, gdyż cały występ na MŚ można uznać za udany.