Czas:

Twoje drużyny:
Komunikacja
Public account
  Strefa PRO
1330 kredytów
Kupno kredytów
Jesteś na koncie publicznym. Jeśli chcesz grać lub uczestniczyć w dyskusji, musisz się zalogować. Jeśli jesteś nowym użytkownikiem, musisz się najpierw zarejestrować.

  PowerPlay Magazyn

PPM Football Challenge Cup - podsumowanie występu Polaków


PPM Football Challenge Cup - podsumowanie występu Polaków

Jak wszyscy wiemy, całkiem niedawno odbył się PPM Football Challenge Cup, a nasza reprezentacja odegrała w nim jakże ważną rolę. Tym razem graliśmy razem z najlepszymi w dywizji A. Po całkiem udanej rundzie eliminacyjnej do mistrzostw świata nasze orły w doborowych nastrojach przystąpiły do boju o laury w tym towarzyskim turnieju. Jak przystało na Polaków - był pot, krew oraz serce zostawione na boisku.

 

 

FAZA GRUPOWA:

 

Polska znalazła się w grupie razem z Hiszpanią, Argentyną i Chorwacją. Jako pierwsi „pod nóż" poszli reprezentanci Ameryki Łacińskiej. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że opatrzność czuwała nad nami w tym meczu. Argentyna przeważała w każdym aspekcie gry, na ich 6 celnych strzałów odpowiedzieliśmy tylko jednym. Remis, który udało się ugrać (0:0), był bardzo szczęśliwy. Każdy liczył, że w kolejnym spotkaniu z Hiszpanią pokażemy kły. I znowu okazało się, że potrafiliśmy się tylko dobrze bronić, ani jeden strzał biało-czerwonych nie trafił w światło bramki. Znowu remis 0:0 i nasza sytuacja zrobiła się nieciekawa. Tylko zwycięstwo w ostatnim meczu z Chorwacją dawało nam awans do fazy play-off. I ot olśnienie... Polacy zagrali jak z nut i pokonali ekipę z Bałkanów 4:2. Fakt... do 22 minuty przegrywaliśmy 1:0, wtedy to Dario Kovac otrzymał czerwoną kartkę i od tej chwili wszystko się zmieniło. Nasi „nagle" zaczęli grać i strzelać jak zahipnotyzowani. Awans z grupy z drugiego miejsca stał się faktem.

 

 

FAZA PLAY-OFF:

 

W ćwierćfinale czekała na nas silna Finlandia. Chyba nikt do końca nie wie, jak to się stało... Finowie mieli przewagę w posiadaniu oraz w strzałach, ale to Polacy byli skuteczniejsi. Dumbal i Skoczylas dali nam zwycięstwo przy jednym trafieniu Finów. Nawet czerwona kartka Ćwierza w 68 minucie nie pomogła Skandynawom wyrównać i to nasza drużyna cieszyła się z awansu do kolejnej rundy. Mówi się, że szczęście sprzyja lepszym i po naszej właśnie stronie było ono tego wieczoru. Następna w kolejce czekała reprezentacja Litwy. To był już półfinał, zabawa się skończyła. W końcu to my mieliśmy przewagę na boisku. Posiadanie i ilość strzałów była na plus po naszej stronie. Skoczylas, Dadacz i po niespełna godzinie gry biało-czerwoni prowadzili 2:0. Litwini odpowiedzieli jedną bramką, ale było to za mało, aby pokonać Polaków w tym meczu. Później okazało się, że Święta Wielkanocne były dużo szybciej, niż widać to w kalendarzu... Selekcjoner naszych przeciwników sprawił nam prezent wystawiając na lewej pomocy zawodnika, który powinien grać w piątej lidze, a nie w reprezentacji. Była to przewaga, którą wykorzystaliśmy i finał stał się faktem.

 

Grande Finale... zawodnicy dumnie reprezentujący nasz polski wspaniały naród wyszli na boisko, aby zagrać w ostatnim spotkaniu z silną reprezentacją Łotwy. Spotkanie zaczęło się wybornie, 32 minuta meczu i Andrzej Ciepliński dał nam prowadzenie. W polu Polacy niczym nie ustępowali Łotyszom. Można powiedzieć, że kontrolowaliśmy grę. Druga połowa spotkania wyglądała podobnie do pierwszej, oko za oko. Każda z drużyn atakowała, ale nikt nie mógł się przebić do siatki rywala. W końcu feralna 79 minuta i Łotyszom udało się wyrównać stan meczu. Do końca regulaminowego czasu gry nic się nie zmieniło. Tak więc dogrywka. Dwa razy po piętnaście minut... to było za mało, aby wyłonić zwycięzcę tego pasjonującego finału. Naszedł czas na ostateczne rozwiązanie, czyli konkurs rzutów karnych. W tym najważniejszym momencie ciśnienie w polskiej drużynie opadło, a fortuna się od nas odwróciła. Najpierw strzelec bramki na 1:0 Ciepliński, a potem nasz snajper Skoczylas nie wykorzystali swoich rzutów karnych i po kilku minutach to Łotysze zamiast nas cieszyli się z zwycięstwa. Puchar był bardzo blisko, wręcz na wyciągnięcie ręki, ale nie udało się. Nasi rywale byli bardzo skuteczni, w najważniejszym momencie nie poddali się presji. Polska zajęła drugie miejsce. Wynik dobry, ale jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia, tym razem nie został zaspokojony do końca.

 

Wyniki Polaków podczas całego Turnieju:

Grupa: Argentyna - Polska 0:0

Grupa: Polska - Hiszpania 0:0

Grupa: Chorwacja - Polska 2:4

Ćwiećfinał: Finlandia - Polska 1-2

Półfinał: Litwa - Polska 1-2

Finał: Polska - Łotwa 1-2 (po karnych)

 

Najlepszy Polski strzelec - Roman Skoczylas 3 bramki

 

 

Wynik, jaki udało się nam osiągnąć, jest naprawdę dobry. Fakt że w półfinale selekcjoner Litwy sprawił nam bardzo miły prezent w postaci, że tak powiem niezbyt przemyślanego składu, wiele nie zmienia. Po drodze udało nam się pokonać takie drużyny jak Chorwacja czy Finlandia, które może potęgami nie są, ale coś sobą reprezentują. Dopiero w finale po raz pierwszy schodziliśmy w tym turnieju pokonani, Łotwa okazała się zbyt silna, ale dopiero w rzutach karnych udowodniła swoją wyższość, które często jednak są loterią. Nasz obecny selekcjoner Domiss nie otrzymał wotum zaufania od społeczności pomimo przyzwoitych wyników, jak widać zwycięstwa to za mało, aby zyskać przychylność rodaków. Do tego potrzeba czegoś jeszcze... Ostateczne głosowanie kończy się w najbliższą niedzielę, konkurencja jest tuż tuż. Czy wynik osiągnięty w PPM FChC wystarczył mu, aby przechylić szalę zwycięstwa w wyborach na swoją stronę? Okaże się już nie długo...

 

 

Korekta stylistyczna: LeoDarr