Czas:

Twoje drużyny:
Komunikacja
Public account
  Strefa PRO
1330 kredytów
Kupno kredytów
Jesteś na koncie publicznym. Jeśli chcesz grać lub uczestniczyć w dyskusji, musisz się zalogować. Jeśli jesteś nowym użytkownikiem, musisz się najpierw zarejestrować.

  PowerPlay Magazyn

Już w piątek finał Pucharu Polski!


Już w piątek finał Pucharu Polski!

W piątkowy wieczór poznaliśmy finalistów Pucharu Polski. W dwóch rywalizujących ze sobą półfinałowych parach zagrały: Pozor Krynica - Ogry Zielona Góra oraz Niedźwiedzie - STS Snk FC. Z powodu telewizyjnych transmisji, dwie godziny wcześniej rozpoczęło się spotkanie w Jaskini, gdzie drużyna z lubelskiego podejmowała jedynego trzecioligowca w tym towarzystwie.

 

Niedźwiedzie - STS Snk FC

 

Mikołaj Gogol powiedział: „Szczęśliwym zwycięzcom historia zawsze wybacza". Patrząc tylko na raport meczowy, słowa znanego rosyjskiego powieściopisarza idealnie pasują na podsumowanie tego spotkania. Dokładniej analizując to spotkanie dochodzimy jednak to troszkę innych wniosków. Co prawda gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, jednak ich akcje nie były tak groźne jak te konstruowane przez drużynę z Sanoka. Przyjmowała ona popularne „Miśki" na swojej połowie starając się szybko przejąć piłkę i zagrozić bramce Xaviera Salvatierra, bazując na szybkości swoich napastników. Pierwsza odsłona meczu, bez historii. Obie ekipy zdawały sobie sprawę z wagi spotkania i za wszelką cenę nie chciały stracić bramki, czego rezultatem było zero celnych strzałów na koncie obu drużyn! W drugiej, chyba troszkę zniecierpliwieni gospodarze zaczęli grać bardziej agresywnie (efektem trzy żółte kartki) i angażować coraz większe siły w ataku. To była „woda na młyn" dla Sanoczan.  W 70' po jednym z ich szybkich ataków, Tomasz Zacharczuk uderzył głową...w rękę Sebastiana Chołdzyńskiego. Po chwilowej konsultacji z arbitrem liniowym, sędzia Małek wskazał na jedenasty metr. Pewnym wykonawcą karnego okazał się Klemens Banaszak, który identycznie jak Antonin Panenka, który to w finale Mistrzostw Europy w 76 r. pokonał Seppa Maiera technicznym strzałem w środek bramki, nie dał takim uderzeniem żadnych szans hiszpańskiemu bramkarzowi Niedźwiedzi. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, natomiast goście czekali na swoją szansę rozstrzygnięcia meczu. Otrzymali takową w 82' dzięki kolejnemu stałemu fragmentowi gry. Perfekcyjnie wykonana centra z rzutu rożnego, Karol Nani nie dał rady upilnować Tzvetelina Velichkova, po którego strzale głową piłka wpadła do bramki odbijając się jeszcze od słupka. Bramkarz nie miał żadnych szans.

Wynik koncowy- 0:2

Pozor Krynica - Ogry Zielona Góra

 

W drugim półfinałowym starciu już takich emocji nie było. Na Pozor Arena w Krynicy wygrać mogła tylko jedna drużyna. Goście za wszelką cenę chcieli utrzymać remis do końca spotkania, szukając swojej szansy w dogrywce lub rzutach karnych. W pierwszej połowie ich plan się udawał. Pozor co prawda wykonywał rzut karny przyznany za dyskusyjny faul na Leopoldzie Drahocie. Niemniej sam poszkodowany fatalnie spudłował! W drugiej połowie worek z bramkami rozwiązał się po tym jak drugiej swojej szansy z 11 metrów (katastrofalne zachowanie się piłkarza Ogrów w polu karnym w siatkarskim stylu!) nie zmarnował Drahota. Dwie pozostałe bramki strzeliła największa gwiazda zespołu z Krynicy, reprezentant Finlandii, zawodnik legitymujący się największą średnią jakością z piłkarzy występujących w naszym kraju, Akseli Roponen. Szczególnie pierwsza jego bramka, zdobyta po wznowieniu gry przez bramkarza i bezpośrednim podaniu do Roponena, to „magia futbolu" w wykonaniu gospodarzy i obraz zupełnej bezradności drużyny z Zielonej Góry.

Wynik końcowy- 3:0

Wielkie brawa dla finalistów. Pokonani spotkają się w finale pocieszenia. Jak to może wyglądać?

Wielki finał:

Pozor Krynica - STS Snk FC

 Na  papierze zdecydowanym faworytem jest drużyna pozora. Laxa udowodnił jednak, że lubi ustawiać swoich chłopaków pod „silniejszego" przeciwnika. Sanoczanie mają zdecydowanie więcej energii, gdyż praktycznie cały sezon w lidze grali na niskich ważnościach. Już w poprzednim artykule przewidywaliśmy, że marsz STS-u może trwać aż do finału i nie pomyliliśmy się. Sympatia kibiców w całej Polsce będzie na pewno po stronie drużyny z III ligi w starciu z pierwszoligowcem.

Puchar zostanie wydarty ambicją i sercem przez drużynę STS Snk FC!!!

Finał pocieszenia:

Niedźwiedzie - Ogry Zielona Góra

Nie wiem, czy trzecie miejsce w Pucharze Kraju można w ogóle rozpatrywać jako porażkę? Jeżeli tak, to na pewno może to zrobić tylko billyt. Jeżeli za grę w tych rozgrywkach przyznawano by tytuły na wzór tych dla szachistów, billyt otrzymałby tytuł arcymistrza. W Pucharze Kraju czuje się „jak ryba w wodzie". Jego drużyna będzie zdecydowanym faworytem meczu o trzecie miejsce, i jeśli Niedźwiedzie nie odpuszczą sobie tego spotkania, wygrają zdecydowanie. Półfinał pokazał, że dla sympatycznych Ogrów z Zielonej Góry to już chyba troszkę za wysokie progi. Niemniej trzeba docenić ich tegoroczny wynik. Właściciele teamu i jego menadżer lobara są z całą pewnością bardzo zadowoleni.

Gratulacje dla wszystkich drużyn i czekamy niecierpliwie na piątkowe rozstrzygnięcia największych krajowych rozgrywek. Zapraszamy na stadiony!