PowerPlay Magazyn

W sobotę nasza reprezentacja rozegrała swoje drugie spotkanie w Eliminacjach do turnieju Mistrzostw Świata. Każdy z nas czekał na kolejny wyjazdowy mecz, tym razem z drużyną Turcji. Po pierwszym przegranym pojedynku z Chorwacją cała społeczność liczyła na zdecydowanie lepszy występ Biało-Czerwonych i pierwsze zwycięstwo w eliminacjach. Miało być pięknie, a było tak...

TURCJA - POLSKA

Spotkanie rozpoczęło się dokładnie o godzinie 18 czasu polskiego. Drużyny wyszły na boisko w swoich najsilniejszych składach, przy wielkiej wrzawie jaką zgotowała rzesza kibiców zebranych na stadionie „Academy Arena", należącym do tureckiego pierwszoligowca TRABZON ACADEMY. Od pierwszego gwizdka gospodarze rzucili się do ataku próbując pokonać Ryszarda Chmielarza.

Nasz bramkarz spisywał się świetnie broniąc każdy celny strzał rywala. Biało-Czerwoni próbowali odpowiedzieć na agresywną postawę rywali ale obrońcy Tureccy przerywali niemal każdą akcję naszych Orłów. Na pięć strzałów rywali nasi zawodnicy odpowiedzieli zaledwie jednym celnym uderzeniem ale czyste konto do przerwy zachowali obydwaj „golkiperzy".

Rozpoczęła się druga połowa... gra Polaków wyglądała lepiej ale wynik bezbramkowy utrzymywał się jeszcze przed ponad kwadrans. Wtedy to w 61 minucie gospodarze wykonali brawurową akcję. Napastnikturecki Çoğay Eroğlan popisał się atomowym uderzeniem z prawie 25 metrów i strzelił piękna bramkę. Trybuny oszalały, Turcja prowadziła 1:0. Wtedy coś jakby drgnęło w naszej drużynie. Sportowa złość przerodziła się w zaciekłą walkę o każdą piłkę. W końcu zaczęliśmy rządzić na boisku. W 73 minucie Mieczysław Ćwierz został faulowany na 20 metrze przez Erkan'a Turan. Rzut wolny dla naszych piłkarzy. Do piłki podszedł Teodor Bień... rozbieg... strzał...trzepot siatki...szał radości !! Tak jest !! Nasz niezawodny napastnik wspaniałym strzałem z rzutu wolnego pod poprzeczkę wyrównał stan meczu na 1:1. Po tej bramce obydwie drużyny robiły co mogły aby przechylić szalę meczu na swoją stronę ale żadnej się ta sztuka nie udała. Spotkanie zakończyło się remisem i podziałem punktów.

Wiele można powiedzieć o tym spotkaniu, że to dobry wynik bo graliśmy na wyjeździe z prawie równym rywalem. Można rzec także że powinniśmy wygrać ten mecz... i ku temu stwierdzeniu bardziej się skłaniam. Turcy wyszli grając opóźnianiem gry i my także(?). Dopiero w drugiej połowie nastąpiła zmiana intensywności gry na przyspieszenie i efekty były. Gdyby Domiss223 nie odpuścił pierwszej połowy mogło być dużo lepiej. O wiele lepiej niż jeden celny strzał w przeciągu całych 45 minut. W końcu wyszedł na to spotkanie odważnym ustawieniem 3-5-2 (wprawdzie dwóch defensywnych pomocników pomagało obronie ale i tak było to ryzykowne posunięcie). Środek był mocny, posiadanie piłki było po naszej stronie, można było to wykorzystać grając chociaż normalem. Teraz już jest po wszystkim i pozostaje nam się cieszyć ze zdobytego punktu. Dobre i to bo Turcy chociaż nam nie odskoczyli w tabeli, a w walce o awans na pewno będą się liczyć.

WIEŚCI Z POZOSTAŁYCH AREN NASZEJ GRUPY

W sobotni wieczór Grecja podejmowała na własnym stadionie drużynę Urugwaju.... i sprawiła małą niespodziankę wygrywając 2:1. Gospodarze tego meczu postawili na obronę wychodząc tylko jednym napastnikiem z ustawieniem 5-4-1. Jak się później okazało taktyka trenera okazała się słuszna. Hellenowie prowadzili do przerwy dwa do zera. Urugwajczycy byli wstanie odpowiedzieć tylko jednym trafieniem w 61 minucie z rzutu karnego. Dzięki temu zwycięstwu Grecy pozostali na pierwszym miejscu w grupie.

W kolejnym spotkaniu Szwedzi podejmowali na własnym terenie Chorwatów. Goście rozłożyli na łopatki gospodarzy wygrywając 1:3. Wydaje się że selekcjoner z Bałkanów rozpracował od A do Z drużynę skandynawską. Taktycznie bez zarzutu, odpuścił środek grając długie piłki przy ustawieniu 4-3-3. Szeroko rozstawione linie zapewniły zwycięstwo Chorwatom. Szwedom nie pomogło pięciu pomocników i większe posiadanie piłki w meczu... zanotowali pierwszą porażkę w tych eliminacjach.

W ostatnim meczu grupowym tego dnia zmierzyły się ze sobą drużyny Wenezueli i Maroka. Tutaj obyło się bez niespodzianek, ekipa z Ameryki Południowej zdemolowała przeciwników wygrywając 6:0. Już po pierwszych 45 minutach można powiedzieć że było po meczu gdyż gospodarze prowadzili 4:0. Druga połowa była tylko formalnością, w której zaaplikowali Afrykanom kolejne dwie bramki.

Oto jak prezentuje się tabela po dwóch pierwszych kolejkach spotkań:

Pierwsze miejsce Greków lekko zaskakuje ale raczej nie utrzymają go do końca eliminacji. Na pewno Chorwaci którzy są zaraz za Hellenami będę jedną z drużyn która będzie walczyć o pierwsze miejsce w grupie. Pokonali nas, wygrali ze Szwedami na wyjeździe. Ciekawe czy ktoś będzie w stanie ich powstrzymać. Nasza reprezentacja spadła o jedna lokatę i zajmuje obecnie szóste miejsce z jednym punktem zdobytym w dwóch meczach. Nie oszukujmy się nie jest to szczyt naszych marzeń. Jedno co usprawiedliwia naszego selekcjonera to fakt że rozegraliśmy dwa ciężkie mecze na wyjeździe, z silnymi rywalami. Jednak i tak wyniki nie są zachwycające. Jeśli nie chcemy walczyć tylko o czwarte miejsce, (ostatnie premiowane awansem miejsce w grupie) kolejny mecz musimy wygrać. Łatwo nie będzie... przyjadą do nas Szwedzi, którzy po sobotniej porażce na pewno będą w bojowych nastrojach. Ale atut własnego boiska powinien nam pomóc no i może w końcu Domiss223 faktycznie trafi z taktyką, bo tylko to może dać nam trzy punkty w tym meczu.

Życzę mu jak najlepiej, zdaję sobie sprawę że praca selekcjonera nie jest łatwa ale wszyscy oczekujemy i liczymy na wyniki.