Tid:

Dine lag:
Kommunikasjon
Public account
  PRO-sone
1330 kreditter
Kjøp kreditter
Du er nå inne på den offentlige kontoen. Hvis du ønsker å spille eller være med i en diskusjon, må du logge inn. Hvis du er en ny bruker må du registrere deg først.

  PowerPlay-magasinet

Euro nie dla nas!? Oby nie, niemniej gorzej być nie może!


Euro nie dla nas!? Oby nie, niemniej gorzej być nie może!

Kwalifikacje do Mistrzostw Europy są już w fazie rewanżowej. Wczorajszy mecz z reprezentacją Izraela był spotkaniem nr 6 reprezentacji Polski w tych eliminacjach do czempionatu Starego Kontynentu.

 „Potomkowie Abrahama" na Ariel Arena musieli wygrać by odskoczyć na bezpieczną odległość punktową spośród drużyn z miejsc premiowanych awansem (4 pkt.przewagi). Polacy by  nie stracić ostatniego z nich, nie mogli przegrać.

O 19:00 czasu polskiego, portugalski sędzia Luis Paulista rozpoczął ten dramatyczny bój. Pierwsza połowa to dobra postawa naszej reprezentacji. Szybko strzelona bramka przez piłkarza chorwackiego Pijandure, Ryszarda Dumbala po podaniu Karola Byliny, oraz uważna i rozsądna gra spowodowały, że na przerwę Polacy schodzili prowadząc, na bardzo trudnym terenie, 1:0. Selekcjoner Shurik zareagował jednak bardzo szybko, po przerwie całkowicie zmieniając sposób gry gospodarzy. Praktycznie jedyna gwiazda miejscowych Tamir Baer, z czeskiego pierwszoligowca Arin Breclav, w drugich 45' rozpoczął swój show! Dwa gole 22-latka wyprowadziły Izrael w 81' na prowadzenie. Minutę później Polaków dobił Menachem Bushinsky, którego babcia urodziła się w okolicach Zamościa!

 W ramach ciekawostki dodam, że bohater miejscowych w swoim czeskim klubie jest bocznym napastnikiem!

Pierwsze słowa nasuwające się po tym meczu to rozpacz, dramat i tragedia. Niestety trzeba z przykrością stwierdzić, że obecnie nasza reprezentacja gra bardzo, bardzo słabo. Zupełnie zawiodła pomoc. Piłkarze odpowiedzialni za kreowanie gry i walkę w centralnych sektorach boiska ograniczali się do fauli. Brak było celnych podań „do przodu". To piłkarze Izraela narzucili nam swój styl gry i szczególnie w drugiej połowie zupełnie zneutralizowali poczynania wybrańców MarcinK

W tym miejscu „muszę posypać głowę popiołem". Jeszcze niedawno w pamiętnej, burzliwej dyskusji na temat reelekcji na stanowisku selekcjonera, byłem jednym z tych, którzy uważali że trzeba MarcinK dać możliwość dalszej pracy z kadrą. Jego argumenty i sposób prowadzenia kadry były bardzo ciekawe i zyskały moje uznanie. Jednak w życiu mężczyzna musi odpowiadać za dokonane wybory oraz musi umieć przyznać się do błędu...co też niniejszym czynię. Mam nadzieję, że nie będzie musiał tego robić obecny selekcjoner, niemniej „na teraz" jego filozofia pracy z kadrą zawodzi. Niestety prawdziwy obraz „polskiej piłki" zamazało zwycięstwo w Challenge Cup B (swoją drogą dramatyczne miejsce Polski w rankingu, dzięki któremu musieliśmy grać w grupie słabszej tych rozgrywek!!!) oraz wiktoria nad Portugalią 4:0, które zdawały się potwierdzać, że plan „łapania kilku srok za ogon " - (czytaj: oszczędzania energii, ogrywania dublerów itd., kosztem rankingu międzynarodowego) może się udać.

 Przed nami mecz z liderującym w grupie Mistrzem Świata - Słowacją! Fakt, że gramy w Nowym Dworze Mazowieckim jest tylko niewielkim bonusem zważywszy, że nie udało nam się pokonać na własnym terenie wspomnianego wyżej Izraela, czy nawet ostatniej w grupie Ukrainy!!! Jeden punkt w konfrontacjach z piłkarzami znad wschodniego brzegu Morza Śródziemnomorskiego! Czy ktoś by o tym pomyślał przed startem kwalifikacji?!

 Niestety kalendarz jest bardzo niekorzystny. U siebie gramy przecież ze Słowacją i Hiszpanią, a więc najlepszymi drużynami w grupie. Natomiast dwa pozostałe mecze z najsłabszymi przeciwnikami (co w naszym przypadku nie znaczy wcale słabymi!) rozegramy niestety na wyjeździe! Tu wszystko może się zdarzyć!

 Obym 20.10.2012 r. mógł pisać tylko o awansie. Wtedy to, meczem z piłkarzami z Półwyspu Iberyjskiego, zakończymy kwalifikacje. Nieważne w jakim stylu, i czy z ostatniego premiowanego miejsca, ale ten awans jest niezbędny. Panie selekcjonerze, musimy być na Euro! Drużyna nie ma stylu, nie ma pomysłu na grę ale Euro musi być! Chcemy „chleba i igrzysk"! Jeszcze można to uratować...niemniej będzie bardzo, bardzo ciężko!

 W przypadku braku awansu Pana kariera selekcjonerska dobiegnie końca. I, „jak ptaszki ćwierkają", to chyba we wszystkich sportach tej gry!





Artikkelens popularitet: Dårlig - Normal - Utmerket     Unike visninger: 211

Del på Facebook   Del på Twitter   Del på MySpace