Turniejowa jedynka żegna się z Pucharem Polski! Podsumowanie 6. rundy rozgrywek
Ciekawie zaczyna robić się w Pucharze Polski. Już poprzednia runda, co by nie mówić- dość wczesna jak na czołowe drużyny w kraju okazała się być pożegnalną dla zespołu KH Sokół Trześniów. Mogło być to zapowiedzią dalszych, negatywnych dla faworytów emocji w kolejnym etapie. Ale że dotyczyć będą one rozstawionej "jedynki" nie spodziewał się chyba nikt.
-Szczerze mówiąc to nie za bardzo wierzyłem w awans przed meczem, ale w lidze mogę oszczędzać energię więc w pucharze troszkę podniosłem na ten wyjątkowy mecz- Tuż przed świętowaniem powiedział PaprykarZ, manager zwycięskiej drużyny KH Zagłębie Sosnowiec w starciu z HDT Hockey Dream Team. No i faktycznie, z punktu widzenia drużyny gości mecz musiał być wyjątkowy, chciażby z racji rozstawienia rywala. Lider w rankingu pod względem średniej oceny drużyny, ponadto pięciokrotny triumfator wtorkowych rozgrywek- ba, triumfator z ubiegłego sezonu- musiał być po prostu łakomym kąskiem dla trzecioligowca. I choć Sosnowiczanie w finał z pewnością nie mierzą, i jakby się te rozgrywki dla nich nie skończyły, i kiedy by się nie skończyły, prawdopodobnie odnieśli już w nich swoje osobiste zwycięstwo. Mają swoja osobistą satysfakcję. Warto przypomnieć, że komanch (HDT) W pierwszych trzech sezonach triumfował w Pucharze Polski trzy razy z rzędu. Teraz triumfował sezon i dwa sezony temu. W tym sezonie miałby powtórzyć swój, jak i kraju rekord, a mianowicie ponownie zwyciężyć trzeci raz z rzędu. Tymczasem zaraz po spotkaniu komanch mówi o rekordzie, jednak nieco innym. -HDT odpada w 6. rundzie, swoisty rekord, w całej historii nie odpadłem tak wcześnie- tymi słowami manager najsilniejszej drużyny krajowego podwórka podsumował pucharową klęskę wieńczącą, bądź co bądź, serię trzech ligowych spotkań swojego teamu. Taka tam swoista wisienka na torcie .
Del på Facebook Del på Twitter Del på MySpace