Laiks:

Tavas komandas:
Sazināšanās
Public account
  PRO zona
1330 kredīti
Pirkt kredītus
Šobrī Tu atrodies publiskajā profilā. Ja Tu gribi spēlēt šo spēli vai piedalīties diskusijā, Tev ir jāienāk spēlē caur savu profilu. Ja Tu esi jauns lietotājs, Tev no sākuma ir jāveic reģistrācija.

  PowerPlay Žurnāls

Adam Małysz skończył karierę, skoki narciarskie zostały.


Adam Małysz skończył karierę, skoki narciarskie zostały.

Dla większości z nas, wieść o odejściu Adama był wiadomością straszną. Duża część z nas, w tym ja, nie pamięta pewnie nawet dziejów tej dyscypliny sprzed Adama. A jeśli pamięta, to pewnie tyle, że Polacy byli baaardzo słabi. Dlatego też, często słychać było głosy, że bez naszego najlepszego skoczka, Polacy z walczących o 3 miejsce w Pucharze Narodów zaczną znów walczyć o czołową ósemkę.

No a wtedy przyszedł początek sezonu i wszystko zweryfikował. Kamil Stoch zajął 4 miejsce w Kuusamo, 3 w Lillehammer na normalnej skoczni (i 48 na dużej niestety), 15 i 13 pozycje w Harrachovie oraz 12 i 2 w Engelbergu. Razem daje mu to 248 punktów i 7 miejsce w ogólnej klasyfikacji Pucharu Świata. A trener Kruczek mówi, żę dopiero jego ostatni skok w Szwajcarii był bezbłędny. Drugi z naszych kadrowiczów, czyli Piotr Żyła zajął 19 miejsce w Kuusamo, 11 w Lillehammer na K-90 i 7 na K-120, 19 i 25 w Harrachovie oraz 16 i 42 w Engelbergu. Daje mu to 105 punktów i 15 miejsce w PŚ.

Z pozostałych reprezentantów punktował tylko Maciek Kot zajmując 19 pozycję w pierwszym z norweskich konkursów (12 punktów i 46 miejsce). Dużo lepiej od Maćka spisuje się jednak Stefan Hula, tylko że on najlepsze skoki oddaje w kwalifikacjach(bywał w nich w pierwszej 10), a w konkursach już 3 razy był na 33 miejscu. Dawid Kubacki, Janek Ziobro, Krzysiek Miętus i Marcin Bachleda skakali na razie dużo gorzej i skoki na poziomie tych słabych Stefana były u nich raczej takimi dobrymi.

I tak oto, patrząc na szóstkę skoczków opisanych w tym drugim akapicie, ku mojemu zdziwieniu zaczęto mówić o tym, jak to Polacy są beznadziejni?! Ku mojemu zdziwieniu, bowiem gdyby nie Adam Małysz byłby to najlepszy start sezonu dla Polaków od czasów Piotra Fijasa i Stanisława Bobaka. Polacy zajmują co prawda 7 pozycję w Pucharze Narodów, ale tylko przez drużynówke w Kuusamo, w której Japończycy mieli dużo szczęścia do warunków i wskoczyli na podium.  Patrząc tylko na zawodników zdobyliśmy 365 punktów, a Japończycy - 229. W naszym zasięgu są też Czesi do których tracimy 17 punktów, a w przyszłości powinnyśmy też powalczyć ze Słowenią, która ma co prawda 263 punkty więcej niż my, ale aż 200 z nich zdobyła dzięki lepszym zawodom drużynowym.

Wartym zauważenia jest też fakt, że w Pucharze Kontynentalnym dobrze spisują się Olek Zniszczoł i Tomek Byrt. Prawdopodobnie ten pierwszy pojechałby na PŚ już do Harrachova i Engelberga, gdyby w tym czasie nie były jedyne zawody w CoC'u na skoczni przyszłych Mistrzostw Świata Juniorów. Teraz ten pierwszy oficjalnie ma już jechać na Turniej Czterech Skoczni, a i ten drugi może pojechać, jeśli na Mistrzostwach Polski będzie przed innymi Polakami starającymi się o wyjazd na ten prestiżowy turniej.

Patrząc na ostatnie sezony odejście Adama Małysza oraz słabsza forma Simona Ammana w tym sezonie, oznaczałoby praktycznie całkowitą dominację Austriaków. Po pierwszych konkursach i takie głosy dało się słyszeć wśród fanów skoków narciarskich. I w sumie tak to może wyglądać przy 1 miejscu Andreasa Koflera, 3 Gregora Schlierenzauera, 5 Thomasa Morgensterna i 10 Martina Kocha przeciwko  2 miejscu Andersa Bardala, 4 Richarda Freitaga, 6 Severina Freunda, 7 Kamil Stoch, 8 Romana Koudelki i 9 Roberta Kranjca.

Wartym zauważenia jest, że żaden z tych skoczków nie ma równej, stabilnej, ‘"mistrzowskiej" formy. Nawet Andreas Kofler miał ten słabszy konkurs w Harrachowie z szczęśliwą 18 pozycją. Szczęśliwą, bo na wcześniejszych treningach 2 razy nie doskoczył do 80 metra. Najbliżej równej formy jest Gregor Schlierenzauer, ale na razie wygląda na to, że w trudnych momentach przegrywa z samym sobą. 3 razy prowadził po pierwszej serii, a tylko raz wygrał i to tak, że z przewagi 10 punktów zrobiła się przewaga 1 punktu.

Dlatego też wcale bym się nie zdziwił, gdyby pod koniec sezonu w czołowej szóstce nie było żadnego Austriaka. Bardal, Freitag, Freund, Stoch, Koudelka i Kranjec. Realne? Moim zdaniem tak. I kto wie, czy następne sezony nie będą już zupełnie zdominowane przez Norwegów, Niemców, albo koalicję Słowiańską: Polska-Czechy-Słowenia-Rosja. Każdy z tych krajów ma potencjał, pytanie pozostaje, czy go wykorzysta?

Bardzo nie chciałbym o tym wspominać, ale jak już piszę o skokach to i o tym muszę. Chodzi mi teraz oczywiście o skoczków z Finlandii. Ojczyzna takich skoczków jak Janne Ahonen, Matti Nykänen czy Arri-Pekka Nikola przeżywa teraz kryzys. Matti Hautamäki, skoczek który w sezonach 2001/2002 i 2004/2005 zajął 3 miejsce w PŚ, w tym sezonie zdobył na razie 29 punktów. Janne Happonen, 8 zawodnik sezonu 2007/08, który wrócił w końcu na skocznie po wielu kontuzjach, punktów uzbierał - 50. Anssi Koivuranta, zdobywca Kryształowej Kuli w Kombinacji Norweskiej sprzed 2 lat - 84. Olli Muotka nie zapunktował ani razu. W konkursach drużynowych nie weszli ani razu do 2 serii. Pozostaje im tylko życzyć powrotu do zdrowia Ville Larinto, chociaż i w tym przypadku nikt nie wie, jak będzie skakał młody Fin po takiej kontuzji.

****

A teraz, zostawiając już skoki narciarskie, które jak widać i bez Adama Małysza trzymają się całkiem dobrze, w imieniu całej redakcji Magazynu PP, życzyć wam wszystkich Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, wspaniałego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku. I miłego (z wiadomych powodów) oglądania Turnieju Czterech Skoczni.





Raksta reitings: Vāji - Normāli - Lieliski     Lasījumu skaits: 212

Ievietot Facebook   Pievienot Twitter   Pievienot MySpace