Laikas:

Tavo komandos:
Bendravimas
Public account
  PRO Zona
1330 kreditų
Pirkti kreditus
Šiuo metu jūs naudojate bendrą vartotojo paskirtį. Jeigu norite žaisti žaidimą ar naudotis forumais, privalote prisijungti. Jeigu esate naujas vartotojas, pirma turite prisiregistruoti.

  PowerPlay žurnalas

Jest jedna korona. Będzie podwójna?


Jest jedna korona. Będzie podwójna?

Zbliżające się wielkimi krokami zakończenie ligowego sezonu zasadniczego zawsze związane jest z tymi największymi emocjami w Pucharze Polski. Z tymi finałowymi! W środę rozegrane zostaną ostatnie ligowe spotkania, które lekko skorygują jeszcze rozstawienia drużyn przed fazą play-off, bądź gdzieniegdzie odwrócą jeszcze tabele do góry nogami. Nieprzejęci tym jednak czterej dzisiejsi bohaterowie, świetną dyspozycją w każdy wtorek aktualnego sezonu zagwarantowali sobie dawkę dodatkowych emocji. I dziś właśnie nadszedł czas sobie tą świetną dyspozycję wynagrodzić!

Finałowe spotkanie musiało stać na najwyższym poziomie. Po obu stronach stanęły drużyny, które w meczach o stawkę spotykały się w tym sezonie już dwukrotnie- w batalii o punkty na najwyższym ligowym szczeblu. Drabinka ligowej fazy play-off w parę ich już nie połączy- połączył natomiast finał Pucharu Polski! Rozstawiony z ósemką KS Crusaders na mieszczącej 3900 kibiców Crusaders Hall podejmował turniejową czternastkę- Delfin Gdańsk. Statystyka ligowego dwumeczu nie pozostawiała złudzeń- zwycięsko z tego pojedynku mogli wyjść wyłącznie goście. Co prawda pierwsze ligowe spotkanie MarcinK (Delfin) rozstrzygnął na własną korzyść dopiero po 60-ej minucie. W rewanżu jednak, choć w centrum Crusaders Hall dominowali hokeiści gospodarzy, to ostatecznie 3 punkty pojechały nad morze. Czy więc finał Pucharu Polski nie jest w tym przypadku idealną okazją na soczysty rewanż? ZenekKonevka (Crusaders) to pretendent do tytułu mistrza Polski i dotychczasowy lider Ekstraligi, choć ostatna obniżka formy przyczyniła się do obecnego spadku na 2. pozycję. Gdańszczanie to na ten moment 10. drużyna ligi, bez szans na poprawienie swojej lokaty, a tym samym bez szans na czołową ósemkę, gwarantującą udział w fazie play-off. I choć pod tym względem statystyka przemawiała za gospodarzami finału, to potencjalny syndrom Delfina pozwalał pozostawiać finałowe spotkanie bez jednoznacznego faworyta. A zwycięsko z tego pojedynku mógł wyjść tylko jeden! Pewnym było tylko, że będzie to redaktor magazynu PP.

Crusaders Hall wypełniona po brzegi. Trybuny pomieściły 3900 kibiców, którzy wolne na ten wieczór zaplanowali już dawno, nie mogąc odpuścić sobie tak wspaniałego widowiska, jakim miał być ten finał. Pierwsza tercja rozpoznawcza. W drugiej drużyna KS Crusaders rozpoczęła prawdziwe show, które- ku uciesze zgromadzonego na Crusaders Hall tłumu- przypieczentowała bramką. Cofnięty do defensywy Delfin Gdańsk nie miał nic do powiedzenia i zrezygnowany, w końcówce spotkania przyjął jeszcze dwa ciosy, dzięki którym wynik bardziej odzwierciedla przebieg tej rywalizacji. 
KS Crusaders - Delfin Gdańsk 3:0

 

Równolegle z meczem finałowym toczyła się walka o najniższy stopień podium Pucharu Polski. Stawką tego spotkania- w przeciwieństwie do spotkania finałowego, toczonego o puchar do klubowej gabloty i prestiż- było prawo uczestnictwa w międzynarodowym Pucharze Zdobywców Pucharów. I właśnie do walki o to prawo stanęli rozstawieni z dziewiątką Złodzieje Zapalniczek- wieczni drugoligowcy, podejmujący na Miejskim Wysypisk Śmieci pierwszoligowe Szczawiki.
Wieczni drugoligowcy. Złodzieje Zapalniczek to drużyna przymierzana do Ekstraligi od pierwszego sezonu. Już wtedy powstał twór, który poziomem wyróżniał się- i wyróżnia do dziś- na krajowym podwórku. I za każdym razem decydujący moment boju o Ekstraligę kończył niepowodzeniem. Na ten moment adamek211 (Złodzieje) jest niekwestionowanym liderem w swojej grupie (II.1) i poraz kolejny stanie przed szansą awansu. Być może ze względu nad ciążącym nad drużyną fatum, zmieniona została jej nazwa. Dawniej mrożące krew w żyłach FC Albatrosssy- od tego sezonu właśnie Złodzieje Zapalniczek- na budzący podziw po samej nazwie drużyny muszą jeszcze zapracować. A występ w tej edycji PP może być milowym krokiem w tym kierunku.
Szczawiki z kolei, odkąd w drugim sezonie wywalczyli awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, tak ani myślą jej opuszczać. Choć łatwo nie jest, bo każdy dotychczas spędzony sezon w I lidze Grabciu (Szczawiki) kończył na 16. miejscu po rundzie zasadniczej, czyli tuż nad strefą bezpośredniego spadku. Progres więc Szczawiki notują w aktualnym sezonie, gdyż na ten moment plasują się na 12. miejscu. Czy to wystarczy, aby zneutralizować polskiego giganta i niepodważalnego faworyta tego spotkania?

Mecz o trzecie miejsce, o międzynarodowe puchary rozegrany został na Miejskim Wysypisku Śmieci o pojemności 1500 opon samochodowych i 600 starych donic. Kibice gości nie za bardzo mogli odnaleźć się na trybunach, podobnie jak ich zawodnicy na lodowej tafli. Od pierwszego rzutu krążka wiadomym było, kto w tym spotkaniu dyktował będzie warunki. Ofensywa Złodziei Zapalniczek widoczna była przy każdej wyprowadzanej akcji. Szczawiki skupiły się na rozbijaniu akcji rywala, jednak kilka początkowych szarży gospodarzy zakończonych bramką podcięły skrzydła drużynie przyjezdnych. Brak dalszego pomysłu na grę musiał skutkować utratą kolejnych bramek, a te padały: dwie w drugiej i jedna tuż po rozpoczęciu trzeciej tercji. 
Złodzieje Zapalniczek - Szczawiki 4:0

Szansa na PZP dla Szczawików jeszcze istnieje. Wszystko teraz w kijach KS Crusaders, którzy mając już kwalifikację do PZP stoją przed drzwiami do LM, które otworzyć mogą zajmując miejsce w pierwszej trójce Ekstraligi po fazie play-off. Scenariusz możliwy, tym bardziej, że ZenekKonevka po dzisiejszym triumfie w Pucharze Polski zaczyna realnie myśleć o podwójnej koronie.





Straipsnio reitingas: Vargšas - Normalus - Puiku     Peržiūrėta: 323

Pasidalink Facebook'e   Pasidalink Twitter'yje   Pasidalinka MySpace