Laikas:

Tavo komandos:
Bendravimas
Public account
  PRO Zona
1330 kreditų
Pirkti kreditus
Šiuo metu jūs naudojate bendrą vartotojo paskirtį. Jeigu norite žaisti žaidimą ar naudotis forumais, privalote prisijungti. Jeigu esate naujas vartotojas, pirma turite prisiregistruoti.
Ready for a sports adventure? Play our latest game, Summer Sports Mania! Join the challenge, play now, and win big!
Priminkit man vėliau

  PowerPlay žurnalas

Eliminacje do MŚ – Kolejny dreszczowiec za nami


Eliminacje do MŚ – Kolejny dreszczowiec za nami

Kolejny weekend, kolejna sobota... tym razem odwiedziła nas reprezentacja Urugwaju. Mecz z polakami był dla nich na pewno nie lada wyczynem biorąc pod uwagę +25 stopni Celsjusza w Ameryce Południowej a -5 w Polsce ;-) Każdy z nas czekał na kolejne spotkanie naszych orłów i liczył na kolejne 3 punkty doliczone na plus do naszego rachunku. Tym razem Domiss nie zamierzał za wiele eksperymentować ze składem także była szansa na w miarę „spokojny" mecz, rokowania były obiecujące oczywiście życie zweryfikowało wszystko na boisku.

 

Nasi rywale w tym tygodniu rozpieszczali nas wręcz swoimi wynikami. O ile pewne zwycięstwo Szwecji nad Maroko 4:0 nie było niczym specjalnym ani nie oczekiwanym o tyle remis drugich do tej pory w tabeli Greków z Turcją 0:0 to już idealny wynik dla nas. Dzięki niemu dla naszej reprezentacji otworzyła się możliwość nadrobienia cennych punktów które straciliśmy na początku eliminacji w meczach z Chorwatami i Turcją. Ekipa z Bałkanów bezproblemowo pokonała Wenezuelę u siebie 4:0, wynik którego można było się spodziewać. Na tym tle biało-czerwonym nie pozostało nic innego jak wygrać swój mecz i awansować o kolejne oczko do góry w tabeli... łatwo się mówi, trudniej wykonać zadanie na boisku. Oto jak wyglądał mecz naszej reprezentacji...

 

 

Polska vs Urugwaj

 

 

Już na kilka godzin przed meczem stadion narodowy „Witojcie!!!" był zapełniony po brzegi. Frekwencja znakomita, atmosfera jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego była świetna, nie przeszkadzał nawet siarczysty mróz. Drużyny obu krajów wyszły na murawę, z głośników hucznie rozbrzmiał „Mazurek Dąbrowskiego". Ziemia się zatrzęsła kiedy to prawie 80 tysięcy gardeł zaśpiewało dumnie polski hymn narodowy. Mecz się rozpoczął, śpiew jeszcze na dobre nie ucichł kiedy to nasi zawodnicy popisali się brawurową kontrą. Najpierw Ryszard Dumbal odebrał piłkę rywalom tuż po rozpoczęciu meczu i podał do Stefana Kuliga który skierował ją dalej wprost do naszego snajpera Teodora Bienia. Ten w wspaniały sposób oszukał bramkarza gości i wyprowadził naszą drużynę na prowadzenie już w drugiej minucie meczu. Lepszego początku spotkania nie można było sobie wyobrazić, biało-czerwoni już na starcie pokazali rywalom kto będzie dyktował warunki na boisku. Trzy minuty później, drużyna Urugwaju wykonywała rzut wolny z odległości dwudziestu dwóch metrów od bramki. Odległość niebezpieczna ale nic nie wskazywało na to co ma się zdarzyć. Favio Longardo napastnik gości uderzył bezbłędnie i umieścił futbolówkę w bramce Polaków strzeżonej przez Pawła Futę. Kibice byli zszokowani, ledwo co nasze orły objęły prowadzanie a goście już cieszyli się z remisu... jak to możliwe? Nagle z trybun zaczął dobiegać coraz głośniejszy śpiew... „nic się nie stało, Polacy nic się nie stało". Od razu dało się zauważyć że wyrozumiałość kibiców dodała naszym zawodnikom skrzydeł. Przewaga naszych rosła z minuty na minutę, próbowali z całych sił lecz do przerwy wynik nie uległ zmianie i mieliśmy remis 1:1. Początek drugiej połowy przyniósł huraganowe ataki naszych reprezentantów, na stadionie pojawiła się ogromna kilkudziesięcio metrowa „sektorówka" w biało-czerwonych barwach... piękny widok który na pewno jeszcze bardziej mobilizował naszych do walki o każdą piłkę. Rodacy z orłem na piersi dwoili się i troili na boisku próbując strzelić bramkę która by dała nam trzy punkty ale nie wychodziło. Urugwajczycy zamurowali swoją przestrzeń pomiędzy słupkami, piłka albo odbijała się od obrońców albo lądowała w rękach ich bramkarza. 82 minuta meczu była przełomową po głupim faulu Hipólito Palma otrzymał czerwoną kartkę dzięki czemu środek pola gości został bardzo osłabiony. Polacy jeszcze odważniej zaczęli atakować. W 86 minucie nie rozważna gra w obronie Roque Do Santosa dała nam rzut karny. Lewy pomocnik gości zatrzymał piłkę w polu karnym ręką. Do piłki podszedł nie kto inny jak strzelec pierwszej bramki w tym meczu Teodor Bień. Żeby uwierzyć trzeba było to widzieć, nasz napastnik w piękny i bezbłędny nie pozostawiający żadnych szans dla bramkarza sposób umieścił piłkę w siatce. Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry biało-czerwoni prowadzili 2:1. Goście nie mieli już dosyć czasu aby podjąć równą walkę o choćby remis, nasi zawodnicy „dowieźli" prowadzanie do końca meczu i kibice zgromadzeni na stadionie mogli cieszyć się z zasłużonego triumfu polskiej reprezentacji.

 

 

Poz

Drużyna

GP

W

D

L

GF:GA

GD

Pts

1

 Chorwacja

 5

 4

 1

 0

 12:1

+11

 13

2

 Grecja

 5

 3

 1

 1

 8:5

+3

 10

3

 Polska

 5

 3

 1

 1

 6:4

+2

 10

4

 Szwecja

 5

 3

 0

 2

 9:4

+5

 9

5

 Urugwaj

 5

 2

 1

 2

 8:4

+4

 7

6

 Turcja

 5

 1

 2

 2

 6:7

-1

 5

7

 Wenezuela

 5

 1

 0

 4

 7:9

-2

 3

8

 Maroko

 5

 0

 0

 5

 2:24

-22

 0

 

Po fatalnym starcie nasza reprezentacja zaczyna wychodzić na prostą. Odnotowaliśmy trzecie zwycięstwo z rzędu i sytuacja biało-czerwonych jest coraz lepsza. Tracimy tylko trzy punkty do lidera Chorwacji a z Hellenami zrównaliśmy się punktowo. Szwedzi depczą nam po piętach ale jeśli nie umoczymy najbliższych spotkań nie będzie stanowić to żadnego problemu. Wygląda na to że Domiss w końcu dotarł się na stanowisku i skutecznie ustawia naszych na kolejne mecze. Fakt że za każdym prawie razem musimy drżeć o wynik do ostatnich chwil nie jest zbyt dobry ale chociaż widać że nasz selekcjoner dba o przypływ adrenaliny w naszej społeczności ;-) Grunt że wygrywamy i lecimy w górę tabeli oraz rankingu międzynarodowego. Teraz czeka nas Maroko u siebie, zdecydowanie najsłabsza drużyna w grupie no i oczywiście jak przystało na Domisia skład także będzie „dopasowany" do rywala czyli na boisko ma wybiec nasza utalentowana młodzież. Mam nadzieję i wierzę w to że trener wie co robi i zdobędzie dla nas kolejny komplet puntów.

 

 

 





Straipsnio reitingas: Vargšas - Normalus - Puiku     Peržiūrėta: 135

Pasidalink Facebook'e   Pasidalink Twitter'yje   Pasidalinka MySpace