Час:

Ваша каманда:
Сувязь
Public account
  Зона PRO
1330 крэдытаў
Набыць крэдыты
Вы знаходзіцеся ў публічным уліковым запісе. Калі вы хаціце гуляць у гэту гульню ці удзельнічаць у абмеркаваннях, вы павінны ўвайсці ў сістэму. Калі вы новы карыстальнік, то вам неабходна спачатку зарэгістравацца.

  Часопіс PPM

Jupikajej czyli szklana pułapka po polsku


Jupikajej czyli szklana pułapka po polsku

Trochę ponad tydzień temu byliśmy świadkami batalii, w której Grudusk Soccer Stars pod wodzą Mckleina, w ćwierćfinale PZP pobił szwedzkiego zdobywcę tegoż pucharu z zeszłego sezonu, Tian 76´ers FC. Było to święto Polskiej piłki, gdyż po raz pierwszy nasza drużyna awansowała do półfinału tego pucharu. Kolejnym przeciwnikiem po drodze do historycznego finału stał się Hiszpański Clube Esportivo Saudade. Mocny przeciwnik, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na drogę przez mękę...

 

 

Akt pierwszy: Grudusk vs Esportivo

Drużyna Mckleina nie była faworytem tego spotkania, pomimo iż grała u siebie. Hiszpan wyglądał na bardzo groźnego rywala. Jednak to Grudusk przycisnął przeciwnika od pierwszych minut. Być może to wspaniały doping dobiegający z trybun lekko przytłamsił gości. Polacy kontrolowali grę, ale Hiszpanie byli bardzo czujni w obronie. Przez pierwszych naście minut nie pozwalali nam na zbyt wiele. Akcje Gruduska były bezpardonowo powstrzymywane przez formację defensywną rywala. W 19' miał miejsce kolejny już faul gości, lecz tym razem odległość od bramki była stosunkowo niewielka... 19 metrów. Wykonawcą wolnego był Teodor Bień, kiedy on podchodzi do piłki to szanse na dośrodkowanie spadają niemalże do zera. Tak też było i tym razem... Bieniu wziął krótki rozbieg i posłał dokładny techniczny strzał w kierunku hiszpańskiej bramki... piłka poszybowała nad murem prosto do siatki! Golkiper gości tylko śledził lot piłki, był bez szans na skuteczną obronę. Cała ławka rezerwowych wybuchła radością, niemożliwe stało się faktem, prowadziliśmy 1:0. Kiedy opadł kurz trener pokrzykując na zawodników uświadomił im, że do zwycięstwa jeszcze daleka droga i trzeba grać swoje. Po kolejnych minutach twardej walki pierwsza połowa dobiegła końca. Drugie 45 minut to już był popis gry gości. Grudusk jakby chciał tylko utrzymać wynik, a Hiszpanie wręcz na odwrót. Zenon Sepczuk nie narzekał na brak zajęcia. Goście groźnie atakowali, a Polska drużyna skupiła się właściwie tylko na obronie. Dwa razy nasz bramkarz ratował sytuację, wyrastał na bohatera spotkania. Koniec końców drużynie Grudusk Soccer Stars udało się dowieść skromne, ale jakże ważne jednobramkowe zwycięstwo do końca spotkania. Taki wynik dawał nam szanse w rewanżu na obcej, nie przyjaznej ziemi...

 

 

Akt drugi: Esportivo vs Grudusk

Nadszedł czas rewanżu, żądni krwi Hiszpanie nie wyszli spokojnie na murawę... wręcz wbiegli. Od razu widać było, że wynik z poprzedniego meczu zalegał im na wątrobie. Polacy natomiast wyglądali na nadzwyczaj rozluźnionych, każdy z zawodników wiedział co ma robić, cel był jeden... utrzymać korzystny rezultat z pierwszego spotkania. Polska drużyna szanowała piłkę od pierwszych sekund, spokojnie prowadząc atak pozycyjny. Na początku nawet udało nam się uzyskać przewagę w polu, wynikiem tego był rzut rożny w 10' meczu. Dośrodkowanie poszybowało w pole karne, pośród gąszczu zawodników niczym „K2" wyłonił się Rostislav Kepl i przymierzył z „barbary"... piłka wpadła do bramki tuż obok słupka! Szok! Skazywany na porażkę Grudusk wyszedł na prowadzenie. Zawodnicy Esportivo w końcu zauważyli, że Polska ekipa nie ma zamiaru poddać się bez walki. Sytuacja gospodarzy w tym momencie bardzo się skomplikowała... machina poszła w ruch. Hiszpanie dostali potężnego kopa i z całym impetem ruszyli na bramkę swojego przeciwnika. Ale tak samo jak i w pierwszym meczu, tak i teraz Zenon Sepczuk stał dzielnie na posterunku. Chwilami było ciężko, ale do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie i sensacyjnie Grudusk prowadził na wyjeździe. Druga połowa to kolejne desperackie ataki Esportivo, w końcu... w 77' Jesús María González wyrównał wynik meczu, nadzieja u gospodarzy odżyła. Wprawdzie wynik dwumeczu nadal był dla nich niekorzystny, ale światełko w tunelu zapaliło się. Lecz to co wydarzyło się ledwie cztery minuty później, będzie już zawsze śniło się Hiszpanom po nocach. Była 81', po raz kolejny do wykonania stałego fragmentu gry szykował się Jacek Kuryłko. Poszła „centra"... w polu karnym liczył się tylko jeden zawodnik, arcybiskup piłki nożnej, wysłannik przyszłości, cudowne dziecko polskiej piłki, „Muhammad Ali" futbolu, Teodor Bień, tak właśnie on w najbardziej nieoczekiwanym momencie przechylił szalę zwycięstwa na naszą stronę. Drużyna Mckleina prowadziła 2:1 w Hiszpanii. Po tym ciosie gospodarze nie mieli prawa już się podnieść, pewni swego musieli uznać wyższość Grudusk Soccer Stars! Pierwszy wielki finał PZP stał się faktem. Sztuka do tej pory niemożliwa stała się rzeczywistością...

 

 

Mcklein zaliczył fantastyczny wynik w PZP, jako pierwszy z pośród naszych drużyn doszedł do samego finału tych rozgrywek. Tam czekał na niego mocarny Serbski klub Mean Machine. Ta drużyna była już poza zasięgiem Gruduska, uległ on nieznacznie w finale 1:0. Jednak porażka w ostatnim meczu nic, a nic nie zmienia faktu, że należą się naszemu koledze ogromne gratulacje! Kolejna nasza drużyna przeciera szlaki... w zeszłym sezonie Iti wygrał SPL, teraz mamy finał PZP. Tendencja jest idealna, aby po raz pierwszy zawalczyć o finał LM, który jak do tej pory był poza zasięgiem polskich drużyn... kto wie może w przyszłym sezonie...

Mcklein pokazał, że Polak potrafi... kto będzie następny?

 

 





Рэйтынг артыкула: Дрэнна - Звычайны - Цудоўна     Унікальныя прагляды: 229

Выкласці на Facebook   Выкласці на Twitter   Выкласці на МySpace