"Organa porządku publicznego mogły reagować na wszystkich etapach zajść w Gdyni, gdzie dochodziło do naruszeń przepisów prawno-karnych - czytamy w dokumencie.
Według tej analizy policjanci mogli wkroczyć na plażę już w chwili, gdy pseudokibice zaczęli pić piwo, bo zostało popełnione wykroczenie picia alkoholu w nieprzeznaczonym do tego miejscu publicznym."
Ciekawe czemu w tej historii zabrakło miejsca dla setek pozostałych plażowiczów, w tym panów od sombrero.
Btw. w Lidlu zbliża się tydzień meksykański
